Kuriozalna pomyłka w bielskiej Radzie. Dwa tygodnie temu w czasie wyborów wiceprzewodniczącego Rady, Jerzy Balon zdobył większość, ale wówczas komisja orzekła, że nie jest to większość bezwzględna i polityk SLD nie mógł zasiąść w prezydium Rady. Balon sprawdził jednak przepisy i okazało się, że popełniono błąd. W czasie wyborów wzięło udział 24 radnych. 12 było za Balonem a 11 przeciw jego wyborowi, jeden głos był nieważny. I właśnie ten glos nieważny okazał się niezwykle ważny. Chodzi nie tyle o liczenie głosów, ile o interpretację wyników wyborczych. “Bezwzględna większość w myśl uchwały Trybunału Konstytucyjnego oznacza, że głosów “za” jest co najmmniej o jeden więcej od sumy ważnie pozostałych oddanych głosów, tzn. wstzrymujących się i przeciwnych. W tym wypadku wynik dla mnie był 12 do 11, a więc jest to bezwzględna większość” – mówi Balon. Jak mogło dojść do tak kuriozalnej pomyłki – tego nikt w Ratuszu nie wie. Dziś Balon w czasie sesji powinin zostać oficjalnie powołany na do prezydium Rady. Jak mówi nie ma pretensji do członków komisji liczącej glos , że ci na jego niekorzyść zweryfikowali wybory.