Chcieli zarobić pieniądze, a tymczasem zainteresowali się nimi funkcjonariusze śląskiego CBŚ. Dwóch młodych Żywczan oferowało do sprzedaży gaz bojowy SARIN. Ta informacja dotarła do CBŚ i rozpoczęło się śledztwo. Z informacji wynikało, że mężczyźni posiadają bardzo duże ilości tej niebezpiecznej substancji i dlatego w powstałym sztabie kryzysowym rozważano możliwość podjęcia decyzji o ewakuacji mieszkańców Żywca. Na szczęście skończyło się na strachu.