Po raz kolejny w Klubie Klimat zaśpiewał Kazik Staszewski. W październiku 2006 gościł w Bielsku-Białej wraz z legendarnym już zespołem Kult. Tym razem występował w towarzystwie swojego młodego tworu muzycznego- zespołu Buldog.

Buldog gra koncerty od niedawna, co niestety było słychać- zespołowi brakowało zgrania, rezultatem czego było kilka przestojów i powtórek fragmentów utworów. W połączeniu z komentarzami Kazika dawało to nieco kameralny nastrój, z którym korespondowała też mniejsza ilość publiczności niż na Kulcie (choć skłamałbym, że ludzi było mało). Zagęszczenie publiczności było jednak na tyle małe, że rzadko kiedy skoki zza barierek kończyły sie w sposób zamierzony przez śmiałków, a tych nie brakowało. Mniej też było energii, którą zaserwowano na świetnym koncercie w 2006 roku- zarówno ze strony publiki, jak i artystów.

Dość narzekań- mimo wpadek koncert należy zaliczyć do udanych. W głównej mierze za sprawę świetnego repertuaru, o którym warto wspomnieć chociażby z tej racji, że większość idących na Buldoga liczyła też na na muzykę z innych projektów muzycznych, w których Staszewski brał udział. Nie zawiedli się oni.

Na początek poszły kawałki Buldoga- w tym 4 najwieksze hity- "Pali sie moja panno!", "Policja", "Elita", "V rozbiór Polski". Stosunkowo spokojny repertuar Buldoga wzbogacono o utwory "Kultu" i "Kazika na żywo", m.in: "Nie mam nogi", "Piosenkę młodych wioślarzy", "Maciek, ja tylko żartowałem", "Legenda ludowa", "Polska płonie". Grano także covery innych kapel, aż w końcu na sam koniec bisów zostawiono utwór The Clash - Guns of Brixton.


Fot. teodork www.teodork.info