Ledwo ruszyły roboty drogowe w rejonie ul. PCK, a już zaczęły się schody. Wbrew obietnicom, ekipa remontowa nie wykonała prac, które miały zagwarantować względnie spokojne funkcjonowanie ekosystemu w Białej w czasie realizacji inwestycji. O sprawie poinformował nas Bielski Klub Wędkarski „Renegat fishing team”. Nieprawidłowości stwierdzili także ratuszowi urzędnicy, ale główny inwestor nie widzi problemu.

Strażników patrolujących kilka dni temu rzekę Białą zaniepokoiło to, co zauważyli przy ul PCK. Według prezesa Bielskiego Klubu Wędkarskiego Wojciecha Duraja, prace w tym rejonie realizowane są w sposób skandaliczny. Mimo obietnic, jakie RZGW miało złożyć strażnikom rzeki, nie zostały wykonane boczne przepusty.
 
 - Widok, jaki zastaliśmy bardzo nas zbulwersował. Koparka stojąca na środku koryta rzeki, żadnego bocznego przepustu wody, a poniżej pozabijane ryby! Znalazłem kilka martwych strzebli i jednego pstrąga potokowego o długości ok. 28 cm, którym zabrakło tlenu - denerwuje się prezes. - Gdzie jest wydział ochrony środowiska? Gdzie są osoby odpowiedzialne za odłów ryb przed przebudową? Gdzie są ekolodzy i inne podobne organizacje? Czy wszystko w naszym kraju musi odbywać się na szybko, bez niezbędnego przygotowania?
 
Obiecanki-cacanki?
 
Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z wydziałem ochrony środowiska Urzędu Miejskiego w Bielsku-Białej. Naczelnik Tadeusz Januchta powiedział nam, że o odławianiu ryb nic nie wie. Przyznał jednak, że nurt powinien zostać przedzielony (podobnie, jak to miało miejsce podczas prac w korycie Białej na wysokości placu Ratuszowego), lecz egzekwowanie tego obowiązku nie należy do jego wydziału. Odpowiada za to Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gliwicach, który jest zarządcą rzeki. Tyle, że wytyczne dotyczące przeprowadzenia prac nigdy nie zostały sporządzone na piśmie. Są dokumenty odnoszące się do kwestii technicznych, ale nie wykonawczych.

 
 - Możemy zgłaszać techniczne uwagi do projektu - tłumaczy Andrzej Tracz z RZGW. - Na temat spraw wykonawczych trzeba jednak rozmawiać z generalnym wykonawcą.
 
Generalnym wykonawcą inwestycji jest Miejski Zarząd Dróg w Bielsku-Białej, ale według urzędników, żadnych nieprawidłowości nie ma. - Realizujemy tę inwestycję zgodnie z dokumentacja i pozwoleniem wodnoprawnym - usłyszeliśmy od dyrektora MZD Romana Walusia.
 
Ciężki sprzęt uszkodził ryby
 
Problem bagatelizuje także dyrektor delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Bielsku-Białej, Agata Bucko-Serafin. Jej zdaniem, zmętnienie wody oraz niski stan wody w rejonie robót wynikają z ostatnich upałów i niewielkich opadów atmosferycznych. Dlatego tworzy się tzw. przyducha, która może być przyczyna śnięcia ryb. Część a nich mogła zostać po prostu uszkodzona przez sprzęt budowlany. W inspektoracie zapewniono nas jednak, że jeśli podobne sytuacje będą się powtarzać, to niewykluczone, że wykonawcę czeka kontrola.
 
Strażnicy nie zamierzają jednak czekać na klęskę ekologiczną w tym akwenie. Pod koniec zeszłego tygodnia wspólnie z Polskim Związkiem Wędkarskim z Katowic dokonali odłowu kilkuset ryb. - Na odcinku 150 metrów rzeki odłowiliśmy 120 pstrągów o wymiarach od 12 do 39 cm, do tego setki strzebli potokowej, ślizów, kiełbi i kilkanaście kleni - mówi prezes „Renegat fishing team”.
 
Marta Polak