Z dychy znów nie skoczymy
Od dziś bielszczanie będą mogli korzystać z uroków kąpieliska przy ul. Startowej, a przede wszystkim - z zimnej wody do ochłody, która od kilkunastu dni jest... podgrzewana. Drugi bielski basen „pod chmurką” - przy ul. Konopnickiej - zostanie otwarty dopiero za miesiąc. Niestety, na tym kończy się letnia oferta kąpielowa miasta zwanego stolicą Podbeskidzia. Korzystanie z tzw. dzikich kąpielisk odradza sanepid, gdyż nikt nie ma zamiaru badać wody w okolicznych rzekach i jeziorach.
Dziś o godz. 9.00 na pływalnię „Start” wejdą pierwsi klienci w tym sezonie. W Bielsko-Bialskim Ośrodku Sportu i Rekreacji zapewniają, że nawet jeżeli pogoda się pogorszy, to obiekt zostanie otwarty. Do końca czerwca z orzeźwiających kąpieli będzie można korzystać w godz. 9:00-19.00, od 1 lipca do połowy sierpnia - do godz. 20.00, po 16 sierpnia przez kolejne dwa tygodnie ponownie o godzinę krócej, a w terminie 3-16 września - do godz. 18.00. Przez cały ten czas dostępna będzie część rekreacyjna, czyli boiska, ścianka wspinaczkowa oraz korty.
Korki przy kasach?
Zapał i radość bielszczan studzi zapewne wspomnienie zeszłorocznych kolejek do basenowych kas. Kierownik działu administracji pływalni BBOSiR Rafał Pasternak jest przekonany, że w tym roku sytuacja się poprawi. W tygodniu nadal będą działały dwie kasy, ale w słoneczne weekendy klientów obsłużą cztery kasy, co ma znacznie rozładować „korki” znane z ubiegłego lata. Kierowcy będą narzekać tak, jak dotąd. Wybudowany przy ul. Startowej parking wygląda bardzo ładnie, ale 150 miejsc, to stanowczo za mało w upalne dni.
Zmienią się ceny wejściówek. Od 1 lipca bilety ulgowe będą kosztowały 5 zł, bez względu na dzień tygodnia (prezydent miasta ma podjąć decyzję, czy w Dniu Dziecka dzieci i młodzież wejdą na basen za darmo). Za to podrożeją bilety zwykłe, które od poniedziałku do piątku będą kosztowały 12 zł (do 30 czerwca - 10 zł), a w soboty, niedziele i święta - 15 zł (do 30 czerwca - 12 zł). Będą zniżki dla grup oraz dla rodzin. Dokładny cennik można znaleźć tutaj.
Znacznie więcej zmian szykuje się w „Panoramie”, choć w tym miejscu akurat ceny biletów pozostaną „po staremu”. Basen zostanie otwarty najpóźniej 29 czerwca. Skąd takie opóźnienie? Na terenie obiektu prowadzony jest poważny remont. - Z ankiet, jakie przeprowadziliśmy wśród bielszczan wynika, że klientom basenu przy ul. Konopnickiej najbardziej zależy na udostępnieniu wieży i wyremontowaniu szatni. Udało nam się pozyskać środki na te cele i już trwają prace. Nie chcemy jednak działać „na szybko”, a potem z powodu niedoróbek zamykać basen w połowie sezonu. Dlatego inwestycja zostanie zrealizowana porządnie do końca czerwca - wyjaśnia kierownik Pasternak.
Bilety z kodem kreskowym
Gruntowny remont przejdą ubikacje, szatnie i prysznice, a także stara, wysłużona wieża, która ku niezadowoleniu bielszczan od kilku lat stoi bezużyteczna. Wzmocniona zostanie jej konstrukcja, pojawią się nowe, wyższe barierki. Niestety, dostępne będą tylko platformy na wysokości 3,5 i 5 metrów. „Dziesiątka” nadal pozostanie nieczynna. Winne są przepisy, według których na skoki z tej wysokości basen jest o kilkadziesiąt centymetrów za płytki. Co gorsze, nie można go pogłębić, gdyż pod dnem znajdują się fundamenty wieży, a ewentualne prace wiązałyby się z możliwością ich naruszenia.
Inną ważną zmianą jest wprowadzenie elektronicznego systemu obsługi klientów. Bielszczanie będą kupowali bilety z kodem kreskowym, które następnie „odbiją” w specjalnych bramkach umożliwiających wejście na teren obiektu. Prawdopodobnie w przyszłym roku zostanie wprowadzona specjalna ujednolicona karta, która będzie obowiązywała na trzech pływalniach: Troclik, Start i Panorama. Zimą także na lodowiskach.
Na tym kończą się możliwości bezpiecznych kąpieli pod gołym niebem w stolicy Podbeskidzia. Do 2010 roku lokalne sanepidy dostarczały informacji o przydatności wody do kąpieli (lub jej braku) w miejscach uważanych za zwyczajowo wykorzystywane do wypoczynku. Zgodnie ze zmianą ustawy Prawo Wodne, obecnie obowiązek badania wody należy do organizatorów kąpieliska. - Do dnia 15 kwietnia do Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Bielsku-Białej nie zgłoszono żadnych obiektów funkcjonujących na terenie miasta i powiatu bielskiego jako kąpieliska i miejsca wykorzystywane do kąpieli posiadające organizatora - wyjaśnia dyrektor PSSE dr Jarosław Rutkiewicz.
Kłopot nad jeziorami
W myśl nowych przepisów, sanepid bada wodę tylko na życzenie organizatora/właściciela danego kąpieliska i na jego koszt. Koszt badań nie jest wysoki, ale zorganizowanie miejsca do kąpieli wymaga większego zachodu, a przede wszystkim odpowiedzialność za zdrowie i życie ludzi. Tak więc osoby, które lubią wypoczywać nad rzeką, muszą liczyć się z ewentualnymi konsekwencjami w postaci zatruć pokarmowych czy schorzeń skórnych. Zwyczajowymi miejscami kąpieli w naszych okolicach są m.in. Bulwary Młodości w Straconce, rzeka Żylica w Szczyrku oraz Soła w Kobiernicach. W poprzednich latach analizy wody w tych miejscach sanepid rozpoczynał już w kwietniu. Do końca sezonu próbki badano co dwa tygodnie, a wyniki zamieszczano na stronach internetowych.
- Nie mam pewności, czy obecne przepisy wiele zmieniają. Dawniej, nawet jeśli wydawaliśmy komunikat o braku przydatności wody do kąpieli, ludzie i tak ignorowali zakaz - mówi inspektor. - A należy pamiętać, że kąpiele „na dziko” związane są z wieloma zagrożeniami. Pomijając już kwestie czystości wody, w takich miejscach nie ma ratowników.
Podobna sytuacja jest w Żywcu. Tamtejszy sanepid także nie otrzymał żadnych zgłoszeń z terenu powiatu, co oznacza, że jedno z najbardziej popularnych miejsc letniego wypoczynku (także wśród bielszczan) - jezioro Żywieckie i Międzybrodzkie - nie będą miały ani jednego zorganizowanego kąpieliska.
Marta Polak
Artykuł wyświetlono 3005 razy.
REKLAMA
REKLAMA
Zobacz również
Komentarze 8
niezarejestrowany -
No w końcu będzie czynna ta wieża, już myślałem że tego nie dożyje, szkoda tylko że bez "dychy"
PIK
Odnośnie kolejek. Gdyby opłata była dokonywana podczas opuszczania obiektu to nie powstawały by tak długie kolejki do wejścia. Ludzie wychodzą o różnych porach dnia, więc obyłoby się bez stania w upale.
dd
Bielski sanepid poprostu ma lenia co do badania . A ten artykuł jest jakąś nie sprawdzonę brednią , jak można ludzi tak robić w balona. Soła w Kętach jest badana co roku (sanepid Oświęcim) i nie wykazuje zanieczyszczeń , to dziwnym trafem w Kobiernicach jest brudna , a płynąc do Kęt nagle jest czysta , nie słyszałam , aby na granicy wybudowali oczyszczalnię Soły. Przestańcie ludziom robić wodę z mózgu . Poprostu chcecie aby wam nie poszli z basenów nad rzeki i siejecie jakąś propagandę , oczywiście podpartą głupimi tłumaczeniami . Nad rzeką można być cały dzień za darmo , zrobić ognisko , czy nawet zabrać ze sobą grilla . Ciekawa jestem czy w basenach o których tak szumnie piszecie jest tak strasznie czysta woda. Dajcie już spokój . Na drugi raz jak coś piszecie to sprawdźcie to , a nie ładujcie ludziom stek bzdur.
podatnik
bo sanepid ma obromne potrzeby i nic nie będzie robił gratis ...
Ukryty
Komentarz został ukryty, ponieważ naruszał regulamin portalu.
2012-05-27, 12:31
Tsp
A Dlaczego !!! Sanepid nie ma zamairu badać jakości wody w jeziorze na własny koszt?? no ależ PO CO!! Jak obywatela można skubną po kieszenijak chce sie dowiedzieć czy może sie kąpać. Ja wam mówie że można ,co roku jezdze do zarzecza i nie ma komplikacji zdrowotnych jak to grzmi nasz szanowny sanepid.
WpW
@Up: O kilku dresiarzy mniej...
do syfiarzy !!!!
JEŚLI W TYM ROKU NA OBIEKCIE PRZY UL. KONOPNICKIEJ PONOWNIE BRODZIKI CHRONIĄCE BASEN PRZE ZANIECZYSZCZENIAMI BĘDĄ W CELU OSZCZĘDNOŚCI SUCHE JAK PIEPRZ - TO MNIE ORAZ MOICH ZNAJOMYCH SZANOWNA DYREKCJA KĄPIELISKA TAM NIE ZOBACZY...
Klauzula informacyjna ›