Pierwszy bal na pierwszą komunię
Maj jest miesiącem, kiedy wiele dzieci przystępuje do Pierwszej Komunii Świętej. Wydarzenie to ma przede wszystkim wymiar duchowy, ale nie da się ukryć, że również komercyjny. Nasza redakcja postanowiła sprawdzić, jak to wielkie rodzinne święto obchodzą bielszczanie, a także emigranci.
Każde dziecko, które chce przyjąć ten sakrament musi się odpowiednio przygotować. - Regularne uczestnictwo w niedzielnej mszy, udział w lekcjach religii oraz wola przyjęcia komunii świętej, to podstawowe kryteria dopuszczenia kandydata do przyjęcia sakramentu - informuje ks. Mirosław Szewieczek z parafii p.w. Przenajświętszej Trójcy w Bielsku-Białej.
Rewia mody komunijnej...
W polskiej tradycji uroczystości pierwszokomunijne są świętem hucznie obchodzonym w rodzinnym gronie. - Organizuję przyjęcie w lokalu dla ok. 25 gości. Miało przyjechać więcej, ale często terminy pierwszych komunii w różnych miejscowościach pokrywają się - mówi Dorota, mama 8-letniego Piotrusia. - Koszt przyjęcia wynosi ok. 100 zł od osoby. Do tego trzeba doliczyć tort i inne ciasta. Kolejne koszty są związane z oprawą liturgiczną. W parafii p.w. Przenajświętszej Trójcy w Bielsku-Białej, gdzie sakrament przyjmie mój syn, rodzice składają się po 120 zł, m.in. na pokrycie kosztów dekoracji kościoła, modlitewników dla dzieci, odprawienia mszy w ich intencji. Moja znajoma, która mieszka w okolicach Bielska-Białej ponosi o wiele większe koszty, gdyż na wsi mniej dzieci przystępuje do pierwszej komunii.
Kolejnym wydatkiem, który czeka rodziców jest strój komunijny. Za garnitur dla chłopca trzeba zapłacić 250-600 zł. Nadal modne są ciemne garnitury. Część klientów wybiera również beżowe i szare. Chłopcy muszą mieć także odpowiednio dobrane dodatki. O wiele więcej problemów pojawia się przy ubiorze dziewczynki. Nowa sukienka komunijna kosztuje nawet kilkaset złotych. Według kanonów mody, powinna być długa i drapowana. Białą ożywią modne hafty w pastelowych kolorach (np. złotym) lub białe, różowe i błękitne różyczki. Mimo, iż moda komunijna dla dziewczynek często wzoruje się na modzie ślubnej, wybierając taką sukienkę należy unikać przepychu. Nieodłącznym uzupełnieniem stroju są wianek i rękawiczki.
... albo alby
W wielu parafiach naszej diecezji już kilka lat temu wprowadzono alby, które pozwalają uniknąć rewii mody w kościele, a także podkreślają duchowy charakter uroczystości. Ale nawet one podlegają trendom mody. Szczególnie modna jest alba szyta ze streczu, ozdobiona złotym haftem i przewiązana złotym sznurem. - Koszt alby dla chłopca wynosi ok. 75 zł. Do tego trzeba doliczyć buty (co najmniej 60 zł), eleganckie spodnie i kamizelkę (ok. 120 zł) - dodaje Dorota.
W ciągu ostatnich lat wielu Polaków z różnych powodów wyemigrowało za granicę. Żyją w innych krajach, lecz starają się kultywować polskie tradycje. Pochodząca z Podbeskidzia Izabela od kilku lat mieszka w Niemczech. W tym roku jej 9-letnia córeczka Konstancja (rok później niż dzieci w Polsce) przystąpiła do Pierwszej Komunii Świętej. Dla Izabeli prawdziwym wyzwaniem było zorganizowanie przyjęcia łączącego kulturę polską i niemiecką.
- Nabożeństwo wygląda w Niemczech nieco inaczej niż w Polsce - opowiada Izabela. - Niektóre dzieci uczestniczą w mszy tuż obok księdza, przy samym ołtarzu. Wszystkie dzieci przyjmują komunię na dłonie. Podstawowa różnica polega jednak na tym, że dzieci w Niemczech świętują jeszcze w poniedziałek i jest to dla nich dzień wolny od szkoły. Rano uczestniczą w mszy, w czasie której święcone są prezenty, a potem razem z księżmi spożywają uroczyste śniadanie parafialne. Na śniadanie każde z dzieci przynosi z domu coś z niedzielnego przyjęcia rodzinnego.
Komunia po niemiecku
Izabela zorganizowała przyjęcie komunijne dla 38 osób w domu katechetycznym. Wynajęła catering, który kosztował ją ok. 30 euro od osoby. Wielu gości przyniosło własne potrawy i wypieki, w tym nawet tort. Goście komunijni w Niemczech płacą za napoje z własnej kieszeni. Rodzice dzieci pierwszokomunijnych nie muszą się także martwić wydatkami na strój dziecka, bo zarówno chłopcy, jak i dziewczynki idą do kościoła w identycznych, białych albach, które pożyczają od swoich starszych kolegów. Dzieci nie otrzymują różańców ani modlitewników, a w czasie mszy używają świecy z własnego chrztu.
- Wśród prezentów komunijnych Konstancja otrzymała wymarzoną wieżę stereofoniczną, iPoda, ale także biżuterię i pieniądze - dodaje Izabela. - Podoba mi się to, że w Niemczech nawet sąsiedzi, których słabo znamy, przyszli z życzeniami i prezentem. Wielu gości przyniosło także książki.
W Polsce w tym roku najpopularniejszym prezentem są iPody, czytniki e-booków, a nawet… ogrodowe trampoliny. Tradycyjnie sprawdzą się także medaliki, zegarki i złota biżuteria. Warto jednak pamiętać, by w ferworze przygotowań i wydatków nie zatracić duchowego charakteru tej uroczystości.
Agnieszka Pollak-Olszowska
Artykuł wyświetlono 6266 razy.
REKLAMA
REKLAMA
Zobacz również
Komentarze 9
ana
Tak..komunia...to jest impreza dla rodzicow, rodzn, znajomych i wyscig szczurow kto, co i za ile.To jest pokazowka dla nowobogackich.A gdzie jest duchowosc przyjecia tak powaznego sakramentu dla dziecka.W tym wieku malo dzieci zdaja sobie sprawe z tego co to jest religia, wyznanie wiary.Dla nich liczy sie tylko oprawa, przyjecie i prezenty.Kto do tego doprowadza: MY SAMI-bo chcemy sie pokazac. ..
hana
Z komuni robią rodzice impreze, stół zastawiony żarciem, torty, wódka i licza się tylko prezenty od bogatych zaproszonych gości.
jan
W końcu Palikot może z robi z tym klerostwem porządek raz a dobrze będe za to trzymał
Ukryty
Komentarz został ukryty, ponieważ naruszał regulamin portalu.
2012-05-13, 22:13
Diapason
Po co bierzmowanie....to taka matura z chrześcijaństwa. Później można pobierać następne sakramenty. Tak jak bez matury nie pójdziesz na studia, tak bez bierzmowania nie pójdziesz ani do ślubu kościelnego, ani też do zakonu, czy seminarium duchownego. Nie wspomnę już o pełnieniu jakichkolwiek godności rodzica chrzestnego czy funkcji świadka sakramentu. Faktycznie, jest niż demograficzny, co widać chociażby po tym, ile miejsc w prównaniu z tym, co było 20 lat temu, przygotowanych było choćby u księży Pallotynów w Bielsku-raptem jeden pierwszy rząd ławek, a kiedyś trzeba było pół kościoła przeorganizować, aby można było taką uroczystość odprawić. Ale święta, uroczysta atmosfera to nie tylko strój, który powinien być jednolity, żadnej rywalizacji, bo dla Boga jesteśmy równi, ale także dobry nastrój ducha, nastawienie do tego dnia rodziców i chrzestnych. Chodzi mi o takie swoiste poczucie jednościm, które musi być, aby świętowanie tak wielkiego dnia, w którym nasze dziecko pierwszy raz przystępuje do tego najważniejszego po chrzcie sakrementu, było wizytówką naszej świętości, naszej głębokiej wiary, nie zaś szpanu czy tendencji popisywactwa, jak to niestety w wielu wypadkach bywało i nadal bywa.
ela
...do p. Doroty..wyżej... cytuję.......Moja znajoma, która mieszka w okolicach Bielska-Białej ponosi o wiele większe koszty, gdyż na wsi mniej dzieci przystępuje do pierwszej komunii. ŚMIESZNE...A KOBIETO CZY TY NIE WIESZ,ŻE JEST NIŻ DEMOGRAFICZNY I DZIECI JEST MNIEJ.......a co ma wieś do miasta??????? ejjjjjj
niezarejestrowany -
komunia komunią ,ale co nas obchodzi jakaś komunia Konstancji w Niemczech tu jest polska i inne obyczaje wielebnych , a jak komuś nie pasuje to po co wyjeżdżał z naszego dziwnego kraju
dik
Komunia powinna być od przynajmniej 12 roku. Po co bieżmowanie to nie wiem.Chrzest na siłę mimo woli człowieka. Księża na trawę!
Ukryty
Komentarz został ukryty, ponieważ naruszał regulamin portalu.
2012-05-11, 08:41
Klauzula informacyjna ›