Choć w okolicy mieszkają tylko dobrze mu znani sąsiedzi, to kiedy jego córka zimową porą wraca po zmroku ze szkoły do domu, odczuwa niepokój, wypatrując jej sylwetki w mroku. Dlatego postanowił złożyć do ratusza wniosek o zamontowanie oświetlenia na ulicy. Ale w XXI wieku na elektryczność w Bielsku-Białej trzeba czekać. W tym przypadku... kilka lat.
 
Tę historię opisał nam jeden z naszych Czytelników, który mieszka nieopodal zajezdni MZK w Bielsku-Białej. Czy instalacja oświetlenia ulicznego - a co za tym idzie, wzrost bezpieczeństwa przechodniów - jest komfortem, na który w stolicy Podbeskidzia trzeba czekać latami? Jasności szukaliśmy w wydziale gospodarki miejskiej bielskiego magistratu, gdyż to właśnie ta jednostka zajmuje się rozwiązywaniem podobnych problemów.
 
Wszystko jest takie drogie!
 
W wydziale wyjaśniono nam, że do ratusza corocznie wpływa ok. 30 wniosków w sprawie oświetlenia ulic. Jak wyjaśnia naczelnik Adam Grzywacz, czas oczekiwania na realizację jest różny i zależy od wielu czynników. - Jeżeli jest konieczność opracowanie projektu i uzyskania pozwolenia na budowę, czas oczekiwania może wynieść nawet do pięciu lat. Jeżeli można zabudować oprawy i instalację oświetleniową na istniejącej sieci rozdzielczej, to czas oczekiwania skraca się do trzech lat - tłumaczy urzędnik.
 
Dlaczego w XXI wieku w dużym mieście w środku Europy zarządzanym żelazną ręką na jasność przed bramą trzeba czekać aż tak długo? Oczywiście, ze względów finansowych. Każdego roku w budżecie wyznaczana jest konkretna kwota na tego typu zadania. Dla przykładu, w roku2011 było to 500 tys. zł, a na br. zarezerwowano w miejskiej kasie 600 tys. zł. Tymczasem instalacja oświetlenia na ok. stu metrach bieżących ulicy kosztuje średnio 10 tys. zł. W zależności od sytuacji finansowej miasta co roku można zrealizować ok. 20-30 wniosków. Trzeba pamiętać, że eksploatacja każdej dodatkowej latarni ulicznej oznacza wydatki w latach następnych. Obecnie na oświetlenie ulic wydajemy rocznie 7,5 mln zł.

 
Kierownictwo ma pierwszeństwo
 
W tej chwili zarejestrowanych jest 160 wniosków, przy czym niekoniecznie te zgłoszone jako ostatnie będą czekały najdłużej na swoją kolej. Są okoliczności, które przyśpieszają procedurę. Do szybkiej realizacji kierowane są wnioski związane z poprawą bezpieczeństwa mieszkańców. Priorytetowo rozpatrywane są także podania kierownictwa Urzędu Miejskiego, rad osiedlowych oraz radnych. Czas oczekiwania na oświetlenie zależy ponadto od liczby mieszkańców danej ulicy czy terenu.
 
Z naszego rozeznania wynika wyraźnie, że składając prywatny wniosek jesteśmy raczej na straconej pozycji - podobnie, jak nasz Czytelnik. Aby zachęcić urzędników do szybszego działania, warto więc o pośrednictwo zwrócić się do przewodniczącego rady osiedlowej lub dowolnego radnego. Każdy z nich jest przecież przedstawicielem wszystkich mieszkańców, a nie tylko tych, którzy oddali na niego głos.
 
Jasność na Lotniczej
 
Problem instalacji latarni ulicznych dość często poruszają Czytelnicy w korespondencji do redakcji. Wcześniej pytano nas m.in. o ulicę Pienińską oraz Lotniczą. Ta ostatnia prowadzi wzdłuż lotniska w Aleksandrowicach i gdy tylko robi się ciepło i słonecznie, bielszczanie tłumnie wylegają na Lotniczą w celach spacerowych. Jak poinformował nas naczelnik Grzywacz, jej oświetlenie zostanie zrealizowane jeszcze w tym roku, a Pienińska - wiodąca na wzgórze Trzy Lipki - jest ujęta w planach na rok 2013.
 
Marta Polak