Ewangelicki pastor ze Szczyrku, Jan Byrt od lat słynie z niekonwencjonalnych form głoszenia Słowa Bożego. Jest autorem nietypowych inicjatyw, od produkcji koszulek z cytatami biblijnymi po upiększanie okolicznych stoków sadzonkami setek krokusów. Zbudował także Ołtarz Europejski na Kotarzu, w którym znajdują się kamienie z ruin wież World Trade Center.
 
Po raz pierwszy zaistniał w mediach przed kilkoma laty, gdy zorganizował w swojej parafii na Salmopolu koncert amerykańskich chórów muzyki gospel. Jeden z uczestników tego wydarzenia namówił pastora, by nagłośnił tak ciekawą inicjatywę. Wiadomość o koncercie poszła w świat i od tego momentu co jakiś czas w mediach ogólnopolskich słyszymy o księdzu Janu Byrcie. O swoich działaniach informuje dziennikarzy nie dla poklasku i popularności. - Jezus Chrystus dał ludziom media po to, by również za ich udziałem szerzyć Jego nauki - przekonuje pastor.
 
Gość w dom, Bóg w dom
 
Gospodarz parafii ewangelickiej na Salmopolu, to niezwykle radosny i życzliwy człowiek. Gdy wstąpiłem w progi jego domu, przywitał mnie góralskim pozdrowieniem. Na stole czekały ciastka, kawa i herbata. Tak również traktuje swoich parafian, którzy w każdej chwili mogą liczyć na chwilę rozmowy. Cenią go wszyscy mieszkańcy Szczyrku, zarówno ewangelicy, jak i katolicy.
 
Z okazji półwiecza reformacji ksiądz Byrt przeprowadza szereg akcji. Zachęca młodzież do budowy setek budek i karmników dla ptaków. Wraz z nią sadzi tysiące drzew w okolicznych lasach, a później dba o nie. Apeluje do turystów o troskę o przyrodę, która z roku na rok jest coraz bardziej wyeksploatowana. - Serce mi się kraje, gdy spoglądam na te nasze drzewa. Są tak słabe, że pod naporem tegorocznego śniegu zdecydowana większość ma połamane korony - mówi pełen troski.
 
Byrt zauważył także barbarzyńskie zwyczaje właścicieli samochodów na bielskich rejestracjach, którzy porzucają na Salmopolu psy i koty: - Niestety, później te zwierzęta umierają w lesie, a ich rozkładające się ciała zanieczyszczają strumienie, z których czerpią wodę pitną mieszkańcy wyższych partii gór. 
 
Narty z całego kraju
 
Od trzech lat wspólnie z młodymi mieszkańcami miasta sadzi jednorazowo 500 krokusów na pobliskich polanach i stokach. - Moim marzeniem jest, by całe Beskidy wypełniły się tymi kwiatami - mówi pastor. - Chciałbym, aby w tę akcję włączyli się właściciele wyciągów narciarskich. Proszę sobie wyobrazić, że gdy zejdą śniegi, wyłonią się piękne, kolorowe trasy.
 
Ksiądz Byrt zasłynął budową Ołtarza Europejskiego na Kotarzu. Znajdują się w nim kamienie z różnych zakątków globu, w tym elementy wieżowców Word Trade Center. Zimą przyjmuje dary w postaci nart, które później rozdaje uboższym rodzinom oraz klubom Anonimowych Alkoholików. Jak twierdzi, darczyńców nie brakuje. - Dostaję kurierem lub pocztą narty z Poznania, Warszawy, Szczecina i innych zakątków Polski. Przynoszą nam także buty i narty biegowe.
 
Za jego sprawą na autobusach szczyrkowskiego przewoźnika pojawiły się frazy biblijne, które mogliśmy także widzieć, poruszając się bielskimi drogami. - Była to odpowiedź na podobne działania ateistów angielskich. Skoro na Wyspach mogli manifestować swoją niechęć do Boga, to dlaczego my mielibyśmy nie informować o miłości do Niego? - pyta retorycznie pastor. - Bóg czuwał nad tą inicjatywą, bo bezpłatnie zdobyłem folię do naklejania i mogłem ją pociąć. Każdy mój projekt jest prosty i każdemu błogosławi Pan Bóg.
 
 Ksiądz z trojgiem dzieci

Podobnie było ze słynnymi koszulkami z cytatami z Pisma Świętego. Jego pomysł szybko zauważyli producenci podobnych t-shirtów z różnych zakątków kraju i prosili o nadesłanie tych fraz. Wystarczyło wysłać kilka maili, by w zamian bezpłatnie otrzymać setki koszulek. - Chciałem, aby ich właściciele chodzili w nich nie tylko w domu, ale by wyszli w nich na plaże, na boiska, do galerii handlowych. Niektórzy patrzyli na ten zamysł krzywo, bo bardziej popularne były ubiory z napisem „wypij piwo”, itd. - opowiada szczyrkowianin.

 
Proboszcz miejscowej parafii katolickiej jest przyjacielem Byrta. Obaj dogadują się znakomicie. - W czasie świątecznym z radością przyjmuję jego kolędę - uśmiecha się pastor. - Obaj dążymy przecież do jednego - chcemy doprowadzić swoich parafian do Królestwa Bożego.
 
Jako ksiądz ewangelicki znad Żylicy mający żonę i trójkę dzieci często pytany jest o sprawę celibatu katolickich duchownych. W tym celu został nawet zaproszony do programu telewizyjnego Tomasza Lisa. - Pan Tomasz dzwonił do mnie kilka razy i namawiał do udziału w swoim programie - mówi Byrt. - Ja jednak jestem domatorem i w programie nie wystąpiłem, bo nie miałem zamiaru jechać na 40 minut do Warszawy. Musiałbym opuścić lekcje religii w szkole, a te dla mnie są ważniejsze niż program telewizyjny. Do tego jestem powołany. Ostatecznie ekipa telewizyjna pofatygowała się na Salmopol i nakręciła materiał o księdzu i jego rodzinie.
 
Niektórzy wybierają celibat

Co więc szczyrkowski pastor myśli o celibacie? - Ciągle powtarzam moim braciom katolickim, że w naszym Kościele też są księża, którzy żyją w celibacie. U nas jest to kwestia wyboru. Ci, którzy czytają słowo Boże wiedzą, że apostoł Paweł w swoich listach pisze: „biskup to ma być mąż jednej żony, wychowujący swoje dzieci w karności...”. Mnie małżeństwo pomaga w prowadzeniu parafii. Moja żona jest osobą, która często potrafi mnie sprowadzić na właściwy tor. Może powiem coś bulwersującego, ale proszę sobie pomyśleć, ile młody ksiądz mógłby zrobić dobrego dla Kościoła, gdyby jego głowę nie zaprzątały np. myśli o niespełnionej miłości.
  
Gospodarz parafii na Salmopolu często koresponduje z politykami. Ostatnio wystosował list do Bronisława Komorowskiego i Donalda Tuska w sprawie planów obciążenia samorządów finansowaniem zajęć katechezy w szkołach. - Prawdopodobnie nieliczne miasta czy gminy zdecydowałyby się na taki wydatek. Przecież religia w szkole, to nic złego. Wręcz przeciwnie, staramy się być duszpasterzami nie tylko na lekcjach, ale i na przerwach chcemy przyczynić do dobrego wychowania dzieci. Uczymy ich dekalogu, praw, którymi powinien kierować się każdy człowiek - wyjaśnia kapłan.
 
Dzieci ks. Byrta uczęszczają na lekcje religii wraz z dziećmi z rodzin katolickich, a sam pastor jest nauczycielem tego przedmiotu w szkołach w Szczyrku i Buczkowicach.
 
Kielich od Lecha Kaczyńskiego

Z politykami łączy go również to, że kolekcjonuje naczynia liturgiczne, które otrzymuje od głów państw. W kolekcji kościoła na Salmopolu są już dary od Lecha Kaczyńskiego oraz byłego prezydenta Niemiec, Christiana Wulffa, Jerzego Buzka oraz wicepremiera Holandii, Andre Rouvela. - Zwróciliśmy się z podobną prośbą do prezydenta Komorowskiego - informuje ksiądz Byrt. - Pragniemy mieć takie naczynie od każdego prezydenta Polski. Być może uda się pozyskać dar od prezydenta Baracka Obamy.
 
Pastor myśli już o kolejnym projekcie. Na drodze wjazdowej do Szczyrku stoją tablice z nazwami miast partnerskich. Byrt zamierza umieścić wśród nich nową - z napisem „Królestwo Boże”. - To powinno dać wszystkim do myślenia, że Jezus jest cały czas wśród nas i mieszka w każdym miejscu świata - tłumaczy duchowny.
 
Paweł Hetnał