W kraju trwa dyskusja na temat zmian systemu emerytalnego. Potrzebny jest kompromis, który są w stanie zaakceptować zarówno ekonomiści, jak pracownicy politycy i związki zawodowe. Jedną z konsekwencji podniesienia wieku emerytalnego będzie wygenerowanie sporej grupy osób bezrobotnych i to na dodatek w wieku, w którym trudno znaleźć zatrudnienie.
 
56 i 61 lat. To wiek, kiedy - odpowiednio - kobiety i mężczyźni trafiają pod parasol ochronny. Polega on na tym, że pracodawca nie może zwolnić osoby, której do wieku emerytalnego pozostały cztery lata. Ale to, co ma chronić najstarszych pracowników, czasem okazuje się pułapką. Pracodawcy w obawie, że zwiążą się z kimś na cztery kolejne lata, wręczają wypowiedzenia przed ustawowym terminem „ochronnym”. Dla osób zwolnionych oznacza to często cztery lata wegetacji w oczekiwaniu na emeryturę. Niewiele jest bowiem stanowisk pracy dla osób po 50. roku życia.
 
Pracować? Ale gdzie?
 
Okazuje się, że grupy społeczne w wieku 55 lat (kobiety) i 60 lat (mężczyźni) stanowią aż 7,8 proc. ogółu bezrobotnych (4,5 proc. kobiety i 3,3 proc. mężczyźni) zarejestrowanych obecnie w bielskim Powiatowym Urzędzie Pracy. Dyrektor PUP Leszek Stokłosa przyznaje, że osobom w tej kategorii wiekowej trudno znaleźć pracę.
 
 - Są to osoby, które przy spełnieniu warunków do nabycia świadczenia przedemerytalnego po okresie 6-miesięcznego przysługiwania zasiłku dla bezrobotnych, mogą ubiegać się o przyznanie tego świadczenia z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych - tłumaczy dyrektor. - Jednocześnie w ewidencji PUP są takie osoby, które tracą status osób bezrobotnych w związku z nabyciem wieku emerytalnego. W 2011 roku w PUP w Bielsku-Białej wyłączono ogółem 13204 osoby, w tym 26 osób z powodu nabycia prawa do emerytury.
 
Trudno ustalić, czy urząd ma oferty pracy dla osób w wieku przedemerytalnym, gdyż zgodnie z ustawą o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy, urząd nie może przyjąć oferty, jeśli pracodawca zawarł w niej wymagania, które naruszają zasadę równego traktowania i mogą dyskryminować kandydatów. W szczególności: ze względu na płeć, wiek, niepełnosprawność, rasę, religię, narodowość, przekonania polityczne, przynależność związkową, pochodzenie etniczne, wyznanie lub orientację seksualną.
 
Mniej ofert, więcej bezrobotnych
 
W porównaniu do analogicznego okresu roku ubiegłego ofert jest znacznie mniej. W styczniu i lutym 2011 bielski PUP dysponował 856 wolnymi miejscami pracy. W tym roku jest ich 662. Jeszcze gorzej wypada zestawienie liczby osób pozostających w tych okresach bez pracy. Na koniec lutego 2012 w bielskim urzędzie było zarejestrowanych 12394 osób. To o tysiąc więcej niż na początku ub. roku.
 
Ponad połowę bezrobotnych stanowią kobiety. Tylko w styczniu w PUP zarejestrowało się 815 pań. Wiele z nich stało przy gmachu przy ul. Partyzantów od godz. 3 lub 4 rano. Takie całonocne koczowanie przed drzwiami urzędu dawało szansę na rejestrację i możliwość starania się o zasiłek (w tej chwili otrzymują go 2663 osoby). W lutym liczba rejestracji znacząco spadła. Dyrektor PUP przyznaje jednak, że nadal zgłasza się sporo osób zainteresowanych zarówno dokonaniem rejestracji, jak i uzyskaniem informacji dotyczących ich sytuacji związanej np. z ubezpieczeniem zdrowotnym.

 
Bez stałego zatrudnienia, nikt nie odprowadza za nas składek do NFZ. Nie możemy więc liczyć na opiekę lekarską. Rejestracja w PUP zapewnia bezrobotnym te świadczenia. Jest to tym ważniejsze, że według udostępnionych nam statystyk, aż 1749 osób szuka pracy już od ponad dwóch lat, a kolejne 2280 - od ponad roku.
 
Dziecko albo praca?
 
Niektóre grupy petentów PUP są w szczególnie trudnej sytuacji, np. młode matki. Kobiet, które po urodzeniu dziecka i po urlopie macierzyńskim nie podjęły zatrudnienia jest niestety wiele. Wśród ogółu osób bezrobotnych zarejestrowanych w PUP w Bielsku-Białej na koniec lutego 2012 roku było blisko tysiąc kobiet, które nie podjęły zatrudnienia po urodzeniu dziecka (prawie 8 proc.). Osób w wieku przedemerytalnym było 1718 (ok. 14 proc.). Co ciekawe, o ile w grupie wiekowej 45-54 lat tradycyjnie przeważają kobiety (1417 do 1289), to w przedziale 55-59 jest o niemal 200 pań mniej.
 
Wciąż jednak największą - bo prawie 30 proc.- grupę bezrobotnych stanowią osoby w wieku 25-34 lat, wśród których 2/3 stanowią panie. Nic dziwnego. Na podstawie analizy ofert będących w dyspozycji Powiatowego Urzędu Pracy w Bielsku-Białej można stwierdzić, iż na lokalnym rynku pracy jest największe zapotrzebowanie na fachowców w zawodach raczej męskich, np. elektryk, spawacz, mechanik samochodowy, operator koparko-ładowarki.
 
Szukają telemarketerów
 
W Bielsku-Białej najłatwiej można znaleźć pracę w branży budowlanej i handlowej. W handlu   poszukiwani są przede wszystkim sprzedawcy oraz przedstawiciele handlowi (w ostatnim okresie popularne staje się zatrudnienie w telemarketingu oraz sprzedaży internetowej).
 
W branży budowlanej pożądani są wykwalifikowani pracownicy do robót budowlanych, w tym do prac wykończeniowych, np. robotnik budowlany, murarz, malarz budowlany, technolog robót wykończeniowych w budownictwie, monter instalacji sanitarnych i sieci wodno-kanalizacyjnych, posadzkarz, dekarz, cieśla, tynkarz, zbrojarz. Od potencjalnych kandydatów na te stanowiska wymaga się przede wszystkim doświadczenia w budownictwie oraz praktycznych umiejętności wykonywania prac budowlanych, samodzielności na powierzonym stanowisku, dokładności.
 
Jak poinformował nas dyrektor Stokłosa, duże zapotrzebowanie na siłę roboczą utrzymuje się nadal w branży ochroniarskiej, głównie przy ochronie obiektów handlowych.Do pracy w sklepach zazwyczaj nie jest wymagana licencja pracownika ochrony. Większe szanse zatrudnienia mają osoby posiadające orzeczenie o... niepełnosprawności. Osobom bezrobotnym może ono ułatwić znalezienie pracy nie tylko w ochronie, ale także na innych stanowiskach, np. przy sprzątaniu.
 
Niewiele jest ofert skierowanych do nauczycieli oraz osób bez doświadczenia i/lub kwalifikacji zawodowych, do prostych prac biurowych, porządkowych, w produkcji w przemyśle, związanych z opieką nad dziećmi, osobami starszymi lub niepełnosprawnymi. Z analizy dokonanej na naszą prośbę przez pracowników PUP wynika, że największe trudności w uzyskaniu zatrudnienia mają osoby bez kwalifikacji zawodowych i doświadczenia zawodowego oraz absolwenci szkół wyższych, najczęściej o kierunkach humanistycznych.
 
Marta Polak