Na początku listopada, w czasie zadumy i przy okazji odwiedzin grobów naszych najbliższych zmarłych warto wspomnieć o tym, że w Bielsku-Białej znajdują się nie tylko cmentarze chrześcijańskie. W Dzień Zaduszny opowiadamy historię dwóch bielskich nekropolii żydowskich.
 
W naszym mieście aż do lat 60-tych XX wieku były dwa cmentarze żydowskie. Większy, historycznie usytuowany w Bielsku, mieści się przy obecnej ul. Cieszyńskiej. Drugi, nieistniejący już, znajdował się w Białej. Powstanie tych nekropolii jest związane z działalnością bielskiego Bractwa Pogrzebowego „Chewra Kadisza”, którego głównym celem była opieka nad osobami potrzebującymi i chorymi oraz pochówek zmarłych.
 
Na skutek zarazy
 
Pierwszym rabinem Bielska był dr Lazar Frankfurter, powołany na to stanowisko w 1864 r. Najstarszy cmentarz żydowski w naszym regionie założony został w Cieszynie już ok.1647 roku. Przez wiele lat przewożenie zwłok do sąsiedniej miejscowości było dla bielskiej społeczności bardzo uciążliwe. W 1849 roku wybuchła zaraza i transport ciał stał się niemożliwy. Wtedy stało się jasne, że liczna grupa bielskich Żydów potrzebuje własnej nekropolii. W ten sposób w 1849 r. w dzielnicy Aleksandrowice przy obecnej ul. Cieszyńskiej 92 powstał cmentarz żydowski. Teren zakupił Adolf Brüll ze składek społecznych. Aż do 1932 roku zarząd nad cmentarzem należał do Bractwa Pogrzebowego.
 
 - Na początku 1932 r. miejscowe czasopismo „Judische Wochenpost” po informowało, że w wyniku porozumienia administrację cmentarza przejął Zarząd Gminy Żydowskiej. Od tego też czasu należności za pochówek były pobierane przez Gminę - pisze badacz dziejów naszego miasta Jacek Proszyk w książce pt. „Cmentarz żydowski w Bielsku-Białej”.
 
Nie mogli odmówić pochówku
 
Cmentarz ma powierzchnię 2,4 ha. W przedniej części usytuowano dom pogrzebowy. Został wybudowany w 1885 r. na miejscu pierwszego budynku, który spłonął zaledwie po kilku latach użytkowania. Miejsce ostatniego spoczynku znalazło tu wiele wybitnych mieszkańców naszego miasta. Są to m.in.:
 * prof. Michael Berkowitz - pedagog, pisarz, pionier ruchu syjonistycznego,
 * Arnold Gross - honorowy obywatel miasta, radny Białej,
 * Karol Korn - architekt, budowniczy, uhonorowany przez cesarza Franciszka Józefa tytułem cesarsko-królewskiego radcy budowlanego,
 * Salomon Pollak - przez 32 lata członek Rady Miasta Bielska, honorowy obywatel tego miasta, zrealizował projekt systemu kanalizacji i gazyfikacji miasta, w latach 1898-1920 prezes zarządu,
 * Erna Singer - pierwsza kobieta-lekarz w Cesarstwie Austro-Węgierskim, tragicznie zmarła w młodym wieku,
 * Salomon Joachim Halberstamm - bibliofil, w swoim domu przy ul. Wzgórze w Bielsku założył prywatny księgozbiór składający się z 411 hebrajskich rękopisów i rzadkich starodruków.
 
Co ciekawe, na skutek ustawy wydanej w 1868 r. przez cesarza Franciszka Józefa - wedle której żadna gmina wyznaniowa nie mogła odmówić pochówku na swym cmentarzu osobie nie będącej członkiem tej gminy - na terenie bielskiej nekropolii pochowano kilku ewangelików (m.in. sędziego grodzkiego Wilhelma Friedlandera), katolików i czterech wyznawców islamu. Możliwość pochówki mieli tutaj także ateiści. W latach 90-tych ub. wieku zrujnowany dom pogrzebowy na bielskim cmentarzu odnowiono dzięki wsparciu Fundacji Rodziny Nissenbaumów.

 
Kasztany w hołdzie umarłym

Na terenie nekropolii przy ul. Cieszyńskiej znajdują się także groby i tablice upamiętniające żydowskich żołnierzy, którzy zginęli w obu wojnach. Warto wspomnieć, że dwóch żydowskich żołnierzy z Bielska-Białej zostało pochowanych na Monte Cassino, gdzie polegli w 1944 roku. Zdarzały się też przypadki, że bielskich Żydów grzebano na cmentarzach katolickich, gdyż wolą zmarłego był spoczynek obok swoich chrześcijańskich krewnych.
 
Nagrobki są wykonane z różnych materiałów: od piaskowca poprzez beton aż do szlachetnych marmurów. Do dnia dzisiejszego zachowało się na tym cmentarzu około 400 pomników. Najstarszy z nich, upamiętniający Leopolda Baumana pochodzi z 1856 roku. Większość starszych macew, czyli płyt nagrobnych w kształcie stojącego prostokąta, powstało w warsztacie kamieniarskim Salomona Leisera Wulkana.
 
Nekropolia przy ul. Cieszyńskiej w dalszym ciągu pełni funkcje grzebalne. Warto ją odwiedzić nie tylko ze względu na zabytkowe pomniki, ale także piękną roślinność, która nadaje temu miejscu niezwykłą atmosferę. - Wchodząc na teren cmentarza, od razu można zauważyć starą wierzbę białą w odmianie płaczącej - dodaje Jacek Proszyk. - Cały zresztą drzewostan dodaje tej nekropolii wiele specyficznego uroku. Wyraźnie można dostrzec, że korony rosnących w alejach kasztanowców były specjalnie kształtowane w celu podniesienia ich walorów estetycznych.
 
Mieli sąd i stałego rabina

Pierwsza wzmianka o ludności żydowskiej w Białej pochodzi z 1697 r. Są to zeznania beskidzkiego zbójnika Mateusza Klimczaka, który przyznał, iż zrabowane przedmioty sprzedawał „Żydowi nad Białą". W połowie XVIII w. na 500 mieszkańców Białej aż 100 było pochodzenia żydowskiego. Region zamieszkiwali głównie ortodoksyjni Żydzi.
 
Ludność żydowska posiadała m.in. sąd i stałego rabina, czego naturalną konsekwencją była budowa cmentarza. Nekropolia żydowska dla miejscowości Biała powstała przy ul. Granicznej. Założono ją w 1849 r. Posiadała ogrodzenie i dom przedpogrzebowy. Zajmowała teren ok. 10 arów. W okolicach tego cmentarza w czasie niemieckiej okupacji znajdowało się bielskie getto. Do roku 1942 nadal grzebano na nim zmarłych.
 
Parcelę, na której znajdowała się nekropolia w 1962 roku uznano za własność Skarbu Państwa . Zdecydowano wtedy o likwidacji cmentarza, aby utworzyć na tym miejscu zakłady sprzętu sportowego. W tym czasie zlikwidowano bielskie Bractwo Pogrzebowe, które było właścicielem terenu. Około stu nagrobków przeniesiono na cmentarz przy ul. Cieszyńskiej i umieszczono je w tylnej części nekropolii.
 
Agnieszka Pollak-Olszowska
Foto: Jacek Proszyk