Rozmowa z Mariuszem Wiktorowiczem, trenerem siatkarek BKS Aluprof
 
W przerwie wakacyjnej do Pańskiego zespołu dołączyło sporo nowych siatkarek. Czy w podejmowaniu decyzji o dołączeniu do kadry BKS decydowały tylko ich umiejętności czysto siatkarskie, czy też był w tym wszystkim także klucz „mentalny”?
 
 - Zawsze dążę do tego, aby zespół, który prowadzę miał charakter i mentalność wojownika. Umiejętności - jak najbardziej, ale sprawy charakterologiczne także miały istotne znaczenie. Dziewczyny były dobierane tak, aby „team spirit” był u nas od początku. Myślę, że zbudowanie pozytywnej atmosfery w dużej mierze nam się udało. Duch zespołu będzie bardzo ważny, bo czeka nas ciężki sezon. Wiele drużyn się wzmocniło i głośno mówi o walce o medale mistrzostw Polski. Na podium są tylko trzy miejsca i zapowiada się ostra rywalizacja.
 
Medal, ale jaki?
 
BKS także celuje w podium?
 
 - Oczywiście, że tak. Wychodzimy na parkiet po to, by wygrywać w każdym meczu i tak będzie również w tym sezonie. Chcemy w każdym spotkaniu pokazywać charakter i dobrą grę w siatkówkę. Mam zespół o ogromnym potencjale. Czas będzie pracował na naszą korzyść. Od wtorku jesteśmy w komplecie, a dopiero po piątej kolejce doleci do nas Cassidy Lichtman, która będzie występowała w rozgrywkach panamerykańskich. Stać nas na zdobycie medalu w tym sezonie.
 
Dysponuje Pan jedną z wyższych drużyn w Plus Lidze, a zarazem jedną z młodszych. To zestawienie zapewni BKS-owi sukces?
 
 - Tak, mamy wysoką drużynę. Średnia wzrostu w zespole wynosi bodaj 188 cm. Mimo młodego wieku, większość dziewczyn, to już jednak doświadczone siatkarki, z występami w kadrze narodowej seniorek i juniorek. Młodość tej ekipy pozwala mieć nadzieję, że z każdym sezonem będziemy silniejsi. Po stracie siedmiu ogniw zespołu, poszliśmy w kierunku odmłodzenia składu. Ale równowaga pomiędzy doświadczonymi siatkarkami i tymi mniej doświadczonymi jest zachowana.
 
Wszyscy się wzmocnili
 
Poza rozgrywkami ligowym czeka was także udział w europejskim Pucharze CEV. Co chcecie ugrać na arenie międzynarodowej?
 
 - Chcemy zajść w tych rozgrywkach jak najdalej. Pierwszą przeszkodą na naszej drodze będzie turecki Iller Bankasi Ankara. W drugiej fazie pucharu czeka na nas zwycięzca pojedynku Olympiakos Pireus - Urałoczka Jekaterynburg. Oba zespoły są bardzo mocne, ale na razie skupiamy się na Turczynkach.
 
Przed wami turniej w Szamotułach, a w nim pojedynek o Superpuchar Polski z Muszynianką Muszyna. Podejdziecie do tych spotkań treningowo, czy będzie to już gra na pełnych obrotach?
 
 - Turniej zapowiada się bardzo ciekawie, ponieważ wystąpią w nim cztery bardzo mocne zespoły. Poza Muszynianką i nami, udział w zawodach wezmą ekipy z Sopotu i Łodzi. Wszystkie te drużyny przemeblowały latem swoje składy i każdy będzie chciał wypróbować jakieś nowe warianty ustawień. W pierwszych dwóch meczach na pewno będziemy chcieli zobaczyć, jak zespół prezentuje się w różnych konfiguracjach. Opcję optymalną wybierzemy na spotkanie z Muszynianką, z którą będziemy walczyć o Superpuchar.
 
***

Poprosiliśmy trenera Wiktorowicza o opinię na temat wszystkich nowych zawodniczek BKS Aluprof. 
Alexis Crimes - Wszystko co widzieliśmy na materiałach filmowych i słyszeliśmy o tej zawodniczce potwierdza się na parkiecie. Jest to niezwykle szybka i skoczna dziewczyna, o czym miałem okazję przekonać się na treningach i w meczach sparingowych. Bardzo dobrze prezentuje się również w ataku i w elementach bloku. Jeśli chodzi o pozycję środkowej w naszym zespole, to z Alexis jesteśmy niezwykle zadowoleni. Aklimatyzacja przebiega u niej bardzo dobrze. To siatkarka, która jest już gotowa do gry. Czekają ją zgrywania z Joanną Wołosz, która dołączyła do nas po występach na mistrzostwach Europy.
 
Casidy Lichtman - Trenowała z nami dwa miesiące i pokazała się z dobrej strony. Ma inny styl gry, nieco spokojniejszy niż Asia Wołosz. Fajnie prezentuje się też w zagrywce i obronie. Jest wszechstronną zawodniczką i na pozycji rozgrywającej będziemy mieli znakomicie uzupełniającą się parę.
 
Klaudia Kaczorowska - We wtorek dołączyła do nas po zgrupowaniu kadry narodowej. Obserwujemy tę dziewczynę już ładnych kilka sezonów i chcieliśmy pozyskać ją już wcześniej. Udało nam się to teraz, z czego jestem bardzo zadowolony. To dziewczyna z bardzo dobrą techniką, ciekawym atakiem i fajnym przyjęciem. Będzie dla nas sporym wzmocnieniem. Szykuje się ciekawa rywalizacja na pozycji przyjmującej. Sezon jest długi i będzie okazja, aby każda zawodniczka pokazała pełnię swoich możliwości.
 
Sylwia Pelc - Sylwia wzmocniła nas kosztem Centrostalu Bydgoszcz. Chcieliśmy mieć zawodniczkę wysoką na pozycji środkowej. Jest dziewczyną, która znajduje się w szerokiej kadrze reprezentacji Polski. Ciekawie prezentuje się w grze w bloku. Na tej pozycji mamy aż cztery zawodniczki, więc rywalizacja o miejsce w składzie zapowiada się ekscytująco.
 
Joanna Wołosz - Podobnie jak Klaudia Kaczorowska, Asia dopiero co powróciła ze zgrupowania kadry Alojzego Świderka. Zawodniczka już w minionym sezonie była w naszych notesach i chcieliśmy ją pozyskać. Nasze plany w końcu zostały sfinalizowane transferem. To młoda i utalentowana rozgrywająca o dużych możliwościach. Mimo młodego wieku, jest ograna na krajowych i zagranicznych parkietach. Będziemy mieli z niej pożytek.
 
Liesbet Vindevoghel - Bardzo doświadczona zawodniczka, która grała w wielu europejskich klubach. Ostatnio występowała w Japonii. Bardzo mocna skrzydłowa, z dobrym, silnym atakiem. Potrafi wyprowadzić atak z wyższej piłki. Takiej zawodniczki właśnie potrzebowaliśmy. Liesbet nieźle prezentuje się także w przyjęciu. Ma duży wpływ mentalny na młodsze koleżanki, które mogą od niej nauczyć się naprawdę wiele.
 
Koleta Łyszkiewicz - Bardzo przyszłościowa zawodniczka. Ma doskonałe parametry - 193 cm wzrostu. Może grać na przyjęciu jak i po przekątnej. Jest to przyszłość naszego klubu i pierwszej reprezentacji.
 
Joanna Prokop, Gabriela Ponikowska, Joanna Mazurkiewicz, Daria Michalak - Większość z tych młodych dziewczyn miała okazję przepracowania z nami okresu przygotowawczego. Miały kontakt z bardzo doświadczonymi siatkarkami i mogły je podpatrywać w czasie treningów. Mam nadzieję, że ta nauka będzie procentowała także w rozgrywkach juniorskich.
 
Paweł Hetnał