16-latek szukający złomu zginął w Mysłowicach, kiedy wraz z kolegami próbował wyjąć metalową szynę ze stropu budynku przy ul. Topolowej, przeznaczonego do rozbiórki. Przygniotła go ściana, gdy jednopiętrowy dom, od dawna rozbierany przez zbieraczy złomu, zawalił się. Dwóm jego kolegom w wieku 13 i 14 lat udało się uciec. Jeden z nich wezwał pomoc. Po wydobyciu ciała 16-latka gruzowisko jeszcze przez wiele godzin przeszukiwali strażacy. W pewnym momencie kamera termowizyjna wskazała, że pod gruzami znajduje się "obiekt o temperaturze zbliżonej do ludzkiego ciała". Na miejsce ściągnięto ratowników jurajskiej grupy GOPR z dwoma psami, które przeszukały gruzowisko i nie znalazły śladu człowieka. Strażacy zabezpieczają teraz i podstemplowują budynek, żeby ratownicy mogli jeszcze raz sprawdzić ten teren.