Awantura na terenie Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau. Od rana agencje prasowe informują o kłótni, do której doszło tam w niedzielę pomiędzy grupą 35 studentów żydowskich z Izraela, Polski i Stanów Zjednoczonych a jednym z turystów. AFP podała powołując się na izraelski dziennik, że turyści francuscy zaatakowali grupę żydowskich studentów. Informację przekazała także amerykańska agencja UPI. “Napastników” określiła mianem “trzech francuskojęzycznych mężczyzn”. Mieli wygłaszać pod adresem Żydów antysemickie i antyizraelskie epitety. Co na to muzeum? Zgodnie z oświadczeniem, grupę żydowską po placówce oprowadzała doświadczona przewodniczka. Z jej relacji wynika, że usłyszała dobiegające z drugiego końca sali podniesione głosy. Okazało się, że doszło do ostrej wymiany zdań między niektórymi studentami a turystą. Mężczyzna powiedział, że zapytał jedną ze studentek, dlaczego nosi plecak owinięty flagą Izraela oraz dlaczego Żydzi wszędzie noszą ze sobą flagi i co chcą w ten sposób zamanifestować. Powiedział również, że w Auschwitz ginęli przecież także ludzie innych narodowości, a nikt inny tego nie robi. Te słowa wywołały płacz i silne emocje większości grupy. Uczestnicy podkreślali, że 90 procent ofiar Auschwitz to Żydzi. Przewodniczka poprosiła mężczyznę, by opuścił salę. Jego towarzyszka zwróciła się do niego po francusku. Muzeum w oświadczeniu wyraziło ubolewanie, że doszło do awantury. Pracownicy podkreślają, że teren Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau, który jest największym cmentarzem świata, wymaga szczególnej powagi i wielkiego poszanowania. Grupom izraelskim zwiedzającym muzeum towarzyszy ich własny przewodnik oraz osoba odpowiedzialna za bezpieczeństwo. Cały teren muzeum jest patrolowany i nadzorowany przez umundurowanych pracowników ochrony. Mają obowiązek reagowania na sytuacje konfliktowe. Nie mogą jednak być wszędzie - teren byłego obozu wynosi około 200 ha.