Majątki bez zabezpieczenia

Bielskie Stowarzyszenie Olszówka chce, aby ratusz podjął kroki zabezpieczające majątek dwóch biznesmenów. Należy do nich spółka, której samorząd wymierzył wysoką, wynoszącą pięć milionów złotych karę. Gdy bowiem - zdaniem stowarzyszenia - prawna batalia dotycząca kary dobiegnie końca, może się okazać, że pieniędzy nie będzie  z czego wyegzekwować. Co na to ratusz?
 
Przypomnijmy. Obok sędziwej willi Carla Hauptiga w Cygańskim Lesie, która runęła, aby zrobić miejsce dla deweloperskich budynków mieszkalnych, rosło kiedyś sporo drzew. Dziś po wielu z nich nie ma nawet śladu, gdyż zostały wycięte.
 
Stowarzyszenie Olszówka latem ubiegłego roku złożyło w ratuszu wniosek o zbadanie tej sprawy, który poparło materiałem dowodowym w postaci zdjęć i filmu. Według Stowarzyszenia Olszówka z działki w Cygańskim Lesie wycięto bez zezwolenia tak wiele drzew, że kara dla deweloperskiej spółki, będącej właścicielem tej parceli, powinna wynosić blisko 14,4 mln zł! Ratusz przeprowadził odpowiednie postępowanie administracyjne, które zakończyło się decyzją o wymierzeniu spółce TK Development Targosz&Kubas kary w wysokości 5 044 786 zł  za usunięcie bez wymaganego zezwolenia 25 drzew. Choć w dziejach bielskiego samorządu jest to kara za taki czyn rekordowa, Stowarzyszenie Olszówka nie było tą decyzją usatysfakcjonowane. I odwołało się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Bielsku-Białej.
 
Jacek Zachara, prezes Stowarzyszenia Olszówka mówi, że na działce w Cygańskim Lesie brakuje więcej niż 25 drzew, więc kara powinna być wyższa i wynosić ponad 14 mln zł. Odwołanie od decyzji ratusza złożyła też deweloperska spółka, która argumentuje, że jest niewinna. Tym samym do ostatecznej, prawomocnej decyzji w sprawie kary wymierzonej przez bielski ratusz, droga jeszcze daleka.
 
I właśnie mając na uwadze konieczny w tej sprawie upływ czasu, Stowarzyszenie Olszówka zaapelowało do bielskich władz, aby podjęły kroki, które po uprawomocnieniu się kary, pozwolą ją wyegzekwować. Bo w przeciwnym wypadku, według bielskiego stowarzyszenia, ukarani prawdopodobnie pokażą puste kieszenie i ściągnięcie pieniędzy będzie niemożliwe. Mając na uwadze przekazywane do stowarzyszenia informacje o działaniach obecnych właścicieli działki mających na celu zabezpieczenie ich osobistych majątków przed ewentualną egzekucją (...), wnosimy o wystąpienie do właściwego sądu z wnioskiem o wydanie zarządzenia w sprawie zabezpieczenia majątku dłużników w trybie przepisów Kodeksu postępowania cywilnego o postępowaniu zabezpieczającym i egzekucyjnym - czytamy w piśmie Stowarzyszenia Olszówka do władz Bielska-Białej. 
 
W uzasadnieniu tego wniosku czytamy:  Wydana decyzja nie jest decyzją ostateczną - obecnie trwa postępowanie odwoławcze przed Samorządowym Kolegium Odwoławczym. Zważywszy, że postępowanie takie jest procesem długotrwałym, istnieje realne niebezpieczeństwo, że po uprawomocnieniu się decyzji wymierzającej karę jej wyegzekwowanie okaże się niemożliwe, ponieważ dłużnicy nie będą już, w związku działaniami, o których mowa wyżej, dysponowali wystarczającym majątkiem.
 
Co na to bielski ratusz? Najpierw o zdanie poprosił prawników. Ci opinię, o jaką ich poproszono, wydali. Stwierdzono, iż nie jest możliwe prowadzenie postępowania zabezpieczającego, jak też egzekucyjnego na podstawie Kodeksu postępowania cywilnego. Możliwe jest jedynie wydanie przez administracyjny organ pierwszej instancji zarządzenia zabezpieczenia po ustaleniu, czy występuje któraś z przesłanek określonych w art.154 ustawy o postępowaniu egzekucyjnym w administracji. Dotychczas nie ustalono tych przesłanek - napisał do Stowarzyszenia Olszówka wiceszef bielskiego ratusza Lubomir Zawierucha.
 
Jakie są przesłanki artykułu 154 ustawy o postępowaniu cywilnym w administracji, których samorząd nie stwierdził, a które dają podstawę do wydania zarządzenia o zabezpieczeniu majątku? Otóż między innymi należą do nich brak płynności finansowej czy dokonywanie wyprzedaży majątku.


SŁAWOMIR HOROWSKI (Kronika Beskidzka)


Od redakcji portalu bielsko.biala.pl:
 Pan Tomasz Targosz, jeden z biznesmenów, o którym mowa w artykule poinformował nas właśnie, że wczoraj otrzymał pismo z Samorządowego Kolegium Odwoławczego, w którym znajduje się informacja o uchyleniu poprzedniej decyzji, która przewidywała pięciomilionową karę dla deweloperów.