Każdy, kto choć raz spróbuje, chce jeszcze raz oddać się bezkresowi powietrza wokół siebie. Dodatkowo przepiękne tereny beskidzkiej przyrody gwarantują wiele niezapomnianych wrażeń.

Paralotniarstwo jest jedną z najmłodszych dyscyplin sportowych i zyskuje coraz większą popularność. To najprostszy i najtańszy sposób umożliwiający latanie. W Polsce paralotniarstwo znane jest szerzej od końca lat osiemdziesiątych, choć pionierzy wzbijali się w powietrze w pierwszej połowie tej dekady. Paralotnia wywodzi się w linii prostej od wojskowych spadochronów w kształcie skrzydła. Ktoś, bowiem wpadł na pomysł, że taniej będzie szkolić żołnierzy, gdy na skrzydłach będą startować ze zboczy gór zamiast z samolotu. Obecne, paralotnie mało przypominają swoje pierwowzory sprzed lat - są wytrzymalsze, doskonalsze, szybsze a przede wszystkim bezpieczniejsze.

W Beskidach zwolenników tego sportu można spotkać na Skrzycznym, Żarze oraz Czantorii. W Szczyrku znajduje się szkoła paralotniarstwa, która oferuje kursy „bezpiecznego latania”. Jest pierwszą i najstarszą szkołą w Polsce, założoną w 1991 roku przez Witolda Sasa, pilota samolotowego, szybowcowego, jednego z pierwszych instruktorów paralotniarstwa w Polsce.

Szkoła Bezpiecznego Latania organizuje kursy grupowe i indywidualne, na które składają się zajęcia teoretyczne i praktyczne. - Pierwszy etap ma przekonać czy latanie jest dla nas. To jest pierwsza „furtka”. Ona mówi o tym, czy chcemy latać, czy nas to kręci – mówi instruktor Wojciech Łuczyński (pseudonim Troll). W pierwszym etapie należy odbyć min. 20 lotów na niewielkich górkach szkoleniowych odpowiednio do tego celu oznakowanych. Takie loty są stosunkowo krótkie i trwają ok. 1 minuty. Każdy uczestnik otrzymuje na koniec kursu zaświadczenie, które upoważnia go do przystąpienia do kolejnego trudniejszego etapu. - Drugi etap to już całkiem poważne latanie. Loty powinny odbywać się z góry gdzie różnica wysokości między miejscem startu i lądowania nie jest mniejsza niż 200 metrów. Są to loty wysokościowe z systemem ratowniczym. Po zdaniu egzaminu otrzymuje się Świadectwo kwalifikacji pilota paralotni, które pozwala na loty samodzielne. To takie „prawo jazdy” pilota paralotni – twierdzi Troll. W czasie kursu opanowuje się podstawy pilotażu oraz zapoznaje ze sprzętem, jego obsługą i rozkładaniem. Uczy się również sposobów przerywania startu, technik lotu z różnym przewyższeniem. Szkolenie wzbogacone jest o projekcje video - treningu lotu i lądowania.

Do nauki pilotażu paralotni należy dobrze się przyłożyć. Nie ma bezpiecznej możliwości nauczenia się tajników pilotażu i odbycia treningu bez opieki dobrego i doświadczonego instruktora. Wszelkie samodzielne próby najczęściej kończą się obrażeniami ciała i doprowadzają do zniechęcenia i fałszywego przekonania o niebezpieczeństwie tego sportu. Kiedyś latanie paralotnią przypominało „wolną amerykankę”. Obecnie istnieją rygorystyczne przepisy, które bezwzględnie muszą przestrzegać zwolennicy tego sportu. Latanie bez uprawnień to zwyczajne przestępstwo. Chodzi, bowiem o bezpieczeństwo. – Rzadko coś się dzieje. Paralotniarstwo jest całkowicie bezpieczne. Jak powszechnie wiadomo największym wrogiem latania jest ziemia. W powietrzu może stać się stosunkowo niewiele. Bezpieczeństwo tkwi w głowie pilota! To od niego, bowiem zależy, czy podejmie lot w danych warunkach pogodowych i terenowych, na danym sprzęcie z uwzględnieniem własnych możliwości – mówi Troll.

Latanie na paralotni nie musi być sportem, ale rekreacją i sposobem na spędzenie aktywnie wolnego czasu. Entuzjaści paralotniarstwa zgodnie twierdzą, że latanie jest jak narkotyk. – Człowiek bez porcji adrenaliny wydzielanej podczas lotu nie może już normalnie żyć! Tego nie da się opisać słowami po prostu trzeba przetestować na własnej skórze – mówi jeden z uczestników kursu. Jeżeli ktoś obawia się latać samodzielnie, Szkoła Bezpiecznego Latania oferuje loty w tandemie – z wykwalifikowanym instruktorem. Latanie na paralotni nie jest trudne, wystarczy tylko dużo ćwiczyć. - To na pewno łatwiejsze niż jazda na koniu – śmieje się kursant Szymon Pączek.

- To jest typowa zabawa czy sport dla ludzi, którzy zawsze chcieli latać. Jeśli ktoś nigdy o tym nie myślał, nigdy nie marzył tzn., że ten sport nie jest dla niego. Lepiej na początek polecieć pasażersko i przekonać się, czy ktoś się do tego nadaje. Jeśli poczuje ten impuls „aha to jest to, co chciałbym w życiu robić!” może rozpocząć kurs – mówi Troll - Lotnictwo to sport na całe życie. Można poznać wiele ciekawych osób, zawrzeć przyjaźnie. W Polsce na początku 2006 r. zarejestrowanych było 1261 posiadaczy Świadectwa kwalifikacji pilota paralotni, w tym 70 osób z uprawnieniami instruktorskimi. Co ich ciągnie do latania? Po prostu - to super zabawa!

Wszystkich spragnionych mocniejszych wrażeń i szybszego krążenia krwi w żyłach zapraszamy na stronę www.paralotnie.szczyrk.pl lub www.paralotnie.zakopane.pl

Aby obejrzeć film KLIKNIJ TUTAJ


Fot. Paulina Pikoń www.bielsko.biala.pl