Za miesiąc Bielsko-Biała stanie się szóstym miastem w naszym kraju, w którym działa kino 5D! Czy to oznacza, że chorowaliśmy, gdy w szkole na fizyce mówiono o pięciu wymiarach? Nie całkiem. Wkrótce bielscy kinomani rozkoszować się będą zapachem potraw zjadanych przez bohaterów filmu, a na twarzach poczują krople tego samego deszczu, który pada na ekranie. Minutę później zatrzęsie się ziemia, gdy obok przebiegnie stado słoni...
 
Kino 5D zostanie otwarte w lutym w galerii Tesco przy ul. Warszawskiej. Placówka potrzebuje zaledwie 200 m kw. powierzchni i powstaje w miejscu, gdzie dawniej znajdował się Kolporter. Bielsko-Biała będzie szóstym miastem w kraju - m.in. po Warszawie, Wrocławiu, Poznaniu oraz Gdańsku - i pierwszym w województwie śląskim, w którym będzie można oglądać filmy w najnowocześniejszym standardzie.
 
Widzisz, czujesz, jesteś
 
Co właściwie oznacza skrót „5D”? To kino, w którym widz oglądający film odczuwa zapach, warunki atmosferyczne i ruch na ekranie. Obraz zrealizowany w nowej technologii ogląda się - podobnie jak 3D - w okularach, ale osoby związane z bielskim kinem 5D tłumaczą, że wrażenia towarzyszące 3D są niczym wobec realizmu 5D. Dzieje się tak dlatego, że w kinie 5D wykorzystana jest polaryzacja liniowa. Widz zakłada okulary z filtrami polaryzacyjnymi, a na ekranie wyświetlane są dwa obrazy. W efekcie dociera do niego taki sam obraz, jak gdyby osobiście znajdował się na planie filmowym. Dzięki zdolności człowieka do widzenia stereoskopowego powstaje złudzenie głębi. Wyświetlana scena staje się bardziej realistyczna, a obraz wręcz „wychodzi" z ekranu.
 
 - Tutaj wszystko ze sobą współgra - tłumaczy Mariusz Zgolak, kierownik powstającego kina. - Jesteśmy w środku akcji, ale w przeciwieństwie do 3D, możemy w tej akcji uczestniczyć! Nie dość, że dzieje się tak za sprawą polaryzacji liniowej, to dodatkowo pomaga nam w tym zapach, ruch foteli i wiele innych efektów: wiatr, deszcz czy nawet ogień!
 
Zgolak tłumaczy, że kiedy w filmie pod nogami bohaterów biegnie mysz, widzimy ją jakby biegła pod naszymi i w dodatku ją tam czujemy. Wrażenie to powstaje dlatego, że ze specjalnych dysz zamontowanych w fotelach dmucha nam po kostkach powietrze. Kiedy bajkowy smok zieje ogniem, to z rozmieszczonych dookoła sali urządzeń bucha żywy ogień. Nasz rozmówca zapewnia jednak, że podczas projekcji „Tsunami” panie poczują morską bryzę na twarzy, lecz nie wyjdą z kina z rozmazanym tuszem i zniszczoną fryzurą. A co się stanie, kiedy bohater przejdzie obok kosza na śmieci lub skorzysta z toalety? Pan Mariusz uspokaja: na razie tego rodzaju zapachów nie ma w kinowej „bibliotece”.
 
Zachwalają i krytykują
 
W internecie można natknąć się na wiele ciekawych wątków dotyczących kina 5D. Wśród recenzentów są osoby zachwycone i rozczarowane. Tym drugim nie podoba się nawet nazwa, gdyż - jak przekonują - piąty wymiar nie istnieje. Owszem, jest długość, szerokość i głębia. Jest nawet czas jako czwarty wymiar. Ale piąty? Tymczasem oznaczenie 5D nie służy dezinformacji uczniów i zdenerwowaniu nauczycieli fizyki. Oznacza po prostu nowy wymiar zabawy. 
 
 - Jeśli chodzi o kino, to naprawdę super. Działają wszystkie zmysły. Gdy do wody wskoczy żaba czujesz, że masz mokrą twarz. Polecam - pisze na forum „nieznana”. Wtóruje jej internauta o nicku „Kry”: - Było świetnie. Odczuwasz potem niedosyt, że tak krótko, ale na pewno warto się wybrać. Polecam „Kot i duchy”, parę razy ciśnienie skacze :) Masz chlapanie wody, wiatr, zapach, skaczący fotel oraz myszy koło nóg. Ogólnie fajna sprawa i na pewno polecam.
 
„Mysterious boy” opowiada swoje wrażenia z warszawskiego kina, kiedy czuł, jak po jego nogach chodzą pająki i bujał się, jadąc na grzbiecie słonia. Natomiast „tazx” dodaje, że w Danii prosto z ekranu kichnął na niego smok i wprost na jego twarz poleciały krople - jak się potem okazało - wody. Internauta Rafał podsumowuje krótko: - 3D przy 5D, to jak niebo i ziemia! Spróbujcie, a sami będziecie wiedzieć, jak to jest!
 
Na kinową salę przez labirynt
 
Są także mniej pochlebne opinie. - Byłem kiedyś na takim filmie, tandetne g..., które w sumie tylko irytuje w trakcie oglądania - napisał „Aien”. Podobnie sądzi „Sinis”: - Nie polecam. Czasami puszczają naprawdę fajne filmy, a te hydrauliczne fotele niszczą tylko efekt (strasznie sztywno to pracuje). Pamiętam, że po puszczeniu wody ze spryskiwacza wszyscy, ale to dosłownie cała sala zaczęła się śmiać, ale przecież to był... horror. Co do zapachów, to naprawdę ogromny plus.
 
Jak będzie wyglądało nowe bielskie kino? W niewielkiej salce znajdzie się 25 specjalnych foteli ułożonych w pięciu rzędach, które zamontowane są na ruchomej platformie. Przed wejściem na salę trzeba będzie pokonać labirynt, w którym czekają nas pierwsze emocje. Rodzaj tych atrakcji zależeć będzie od tego, czy idziemy na seans dla dorosłych czy dla dzieci. Także w halloween i walentynki labirynt będzie skrywał przed nami inne sekrety. Mariusz Zgolak dodaje, że będzie to pierwszy taki obiekt w sieci kin 5D Extreme w Polsce!
 
W kinie 5D widz nie znajdzie barku z prażoną kukurydzą ani choćby z napojami. Powody są prozaiczne. Po pierwsze, jadąc kolejką w starej kopalni czy podskakując ze strachu przed jakimś duchem moglibyśmy się oblać. Po drugie, podczas seansu nie zdążymy zgłodnieć. Nigdy nie są one dłuższe niż 20 minut, gdyż zaawansowana technologia wykonywania filmów 5D jest bardzo kosztowna. Inna sprawa, że moglibyśmy dłużej nie wysiedzieć przy tak dużym natężeniu wrażeń.

 
Oddech dinozaura i zwiedzanie kosmosu
 
Znany jest już premierowy repertuar nowego bielskiego kina. Będą to dwa filmy, na które można wziąć dzieci i dwa dla dorosłych. „Wyprawa na Księżyc” i „Planeta zwierząt” przeniosą małych widzów na Arktykę, do tropikalnej dżungli i w kosmos. Przeznaczone dla większych kinomanów „Tsunami” i „Zagłada Dinozaurów” mogą nawet starszym osobom podnieść ciśnienie, gdy prosto w nos dmuchnie im olbrzymi dinozaur, a ich twarz pokryje mgiełka pochodząca ze spiętrzonej masy wody towarzyszącej gigantycznemu sztormowi.
 
Jaka będzie cena biletu na seans? Nie ma jeszcze cennika, który będzie obowiązywał w kinie przy warszawskiej. Udało nam się jednak nieoficjalnie ustalić, że będą to kwoty w granicach 8-15 zł. Oczywiście, najniższe stawki dotyczą grup zorganizowanych i dzieci.
 
Magdalena Dydo