Funkcjonuje od maja 2006 roku. Znajduje się on pomiędzy terenem wojskowym a rolkowiskiem na pięknie położonych Błoniach. Wcześniej taki park istniał tylko w Ustroniu w związku z czym powstał pomysł, aby stworzyć podobny w Bielsku – Białej. Park działa wiosną, latem i jesienią przy dobrej pogodzie, zimą natomiast jest zamknięty.

Każdy kto chciałby sprawdzić, czy nadaje się do wspinaczki górskiej, to właśnie tutaj może przekonać się, czy radzi sobie z wysokością i jest odpowiednio przygotowany do przełamywania własnych słabości. Jednak tak naprawdę chodzi przede wszystkim o dobrą zabawę, która polega na pokonywaniu przeszkód na systemie lin rozpiętych między drzewami.
 
Wszystkie podesty są umocowane w taki sposób, aby drzewa w żaden sposób nie były uszkodzone, bez użycia gwoździ. Najwyższa przeszkoda umieszczona jest na wysokości 10 metrów natomiast najniższy podest znajduje się na wysokości 5 metrów.

- Jest to niesamowite przeżycie dla osób z lękiem wysokości. Trzeba mieć dużą odwagę, aby przełamać swój strach, ale skutkuje. Potem jest już coraz lepiej. Jestem tego idealnym przykładem - mówi Paulina.

23 przeszkody ułożone są według stopnia trudności - O tak, na początku są te łatwe, ale potem zaczynają się przysłowiowe schody - mówi jeden z uczestników zabawy na wysokościach. - Niewątpliwie do najtrudniejszych przeszkód należą „opony”. Tego nie można opisać. Opony chwieją się na wszystkie strony, przez co największym problemem jest samo wskoczenie na nie, ale kiedy już się opanuje jakąś technikę idzie "jak z górki". Trzeba się wykazać nie tyle sprawnością fizyczną co odrobiną sprytu i zwinności - dodaje drugi.

- Przerażenie w moich oczach wzbudziła „wisząca siatka” - śmieje się Joasia gość parku linowego - Trzeba było pokonać dość sporą odległość, wspinając się po samej siatce w górę, aby dostać się na kolejną platformę. Zawisasz na siatce i czujesz się jak spiderman! Świetne uczucie!

Przed wejściem na tor każdy uczestnik musi przejść obowiązkowe przeszkolenie. Podczas pokonywania przeszkód jest zapięty dwoma karabinkami do lin asekuracyjnych, które oznaczone są kolorem zielonym. Przy przepinaniu pomiędzy przeszkodami, zawsze jedna jest wpięta, co zapewnia pełne bezpieczeństwo. Ogólnie rzecz biorąc każdy może wziąć udział w takiej zabawie. Po parku mogą wspinać się wszyscy, zarówno ci bardzo sprawni, jak i ci, którzy nie uprawiają żadnych sportów. Tym drugim po prostu przejście wszystkich przeszkód zajmuje więcej czasu. Należy mieć ukończone 18 lat, w przypadku osób niepełnoletnich należy przyjść z opiekunem.

- Jest to jak najbardziej  bezpieczne, należy się tylko dobrze przypinać. Jeżeli koś nie daje rady, może na chwilkę zawisnąć po czym musi się podciągnąć i kontynuować dalej. Jeżeli ktoś nie potrafi sobie poradzić to pomagamy mu my, w końcu jesteśmy tu od tego by pilnować i asekurować - mówi instruktor Robert Klimczak - Wszyscy pracownicy parku posiadają specjalne uprawnienia alpinistyczne. Instruktorzy przechodzą specjalne szkolenie w Bielskim Klubie Alpinizmu. Szkolenie takie trwa ok. miesiąca, dwóch.

Park Linowy Granda zyskuje coraz większą popularność i zwolenników, którzy są spragnieni mocniejszych wrażeń i szybszego krążenia krwi w żyłach. Jeśli ktoś woli jednak pozostać na ziemi, może wybrać się na przejażdżkę quadami lub zabawić się w "komandosa" biorąc udział w rozgrywkach paintballa.

Park czynny jest przez cały tydzień. W sobotę i niedzielę jest otwarty od godziny 11.00, natomiast w ciągu tygodnia od  14.00. Wizyta w Grandzie to konieczność!

Więcej informacji na temat parku można znaleźć na stronie: www.granda.bielsko.pl

Fot. Paulina Pikoń www.bielsko.biala.pl