Szpital bez pieniędzy
O tym, że sytuacja w Szpitalu Wojewódzkim w Bielsku-Białej jest zła wiedzą chyba wszyscy bielszczanie. Niektórzy mieli okazję poznać ją na własnej skórze i to w dosłownym tego słowa znaczeniu. Padający od kilku dni śnieg jest zwiastunem kolejnych problemów, gdyż oznacza zwiększony napływ pacjentów - kontuzjowanych narciarzy. Tymczasem dyrektor szpitala objął funkcję przewodniczącego Rady Miejskiej. Mieszkańcy obawiają się, że ucierpi na tym albo rada, albo szpital.
Paweł Malarz (personalia zostały zmienione) miał wypadek na motocyklu. Karetka zabrała go do Szpitala Wojewódzkiego, gdzie dowiedział się, że ma poważne złamanie z przemieszczeniem i dlatego należy jak najszybciej wykonać operację. Chłopak jest jeszcze młody i kości szybko się zrastają. Wypadek wydarzył się w poniedziałek. Pierwszy termin zabiegu wyznaczono na środę, potem przesunięto go na czwartek. W tym czasie zagubiono kartę choroby pacjenta i była groźba, że operacja w ogóle się nie odbędzie, gdyż szpital nie ma aktualnego zaświadczenia z ZUS. W końcu w czwartek lekarz poinformował rodzinę, że operacja odbędzie w poniedziałek, więc Pawła można zabrać na weekend do domu (przypomnijmy - chodzi o złamanie z przemieszczeniem).
Od niedzieli wieczorem chłopak pościł, ponieważ na poniedziałkową operację musiał stawić się na czczo. W poniedziałek operację przełożono na wtorek. We wtorek... personel medyczny nie zjawił się w porze wyznaczonej na operację! - Nikt nam nawet nie powiedział, że operację odwołano! - żali się mama Pawła.- Syn od dwóch dni prawie nic nie jadł, czekał podłączony do kroplówki. Na stół operacyjny trafił dopiero w środę. Paweł i jego mama chcą zachować anonimowość, gdyż chłopaka czeka jeszcze wyciąganie szwów i rehabilitacja.
O podobnych problemach poinformowali nas trzej inni Czytelnicy. Wszyscy są rozgoryczeni. Przyjechali do szpitala, żeby uzyskać pomoc. Tymczasem przez wiele dni leżeli w bólu, w totalnej dezinformacji, nie mając pewności, czy po prostu o nich zapomniano. - Mój syn grał w piłkę nożną. Lekarz z innego szpitala powiedział mi, że każdy dzień zwłoki oddala go od powrotu do sportu. Próbowałam nawet zabrać syna gdzie indziej, ale nie dało się - mówi mama pacjenta Szpitala Wojewódzkiego, który także doznał bardzo poważnego złamania.
O wyjaśnienia poprosiliśmy dyrektora Szpitala Wojewódzkiego w Bielsku-Białej, Ryszarda Batyckiego. - Zabiegi nie mogą być zaplanowane po zegarmistrzowsku. Zdarzają się przesunięcia, bo np. wcześniejsza operacja się przedłuża, a mamy ograniczoną liczbę zespołów, które mogą operować. Ponadto oddział przyjmuje w trybie ostrym i jeśli przyjeżdża człowiek z wypadku czy osoba z urazem czaszki, to w pierwszej kolejności idzie na stół.
Dr Batycki podkreśla jednak, że pacjenci powinni być należycie informowani. Dodaje, że każdy z nich ma prawo zgłosić do niego skargę. Zapewnia, że w takich sytuacjach zawsze stara się podjąć decyzję na korzyść pacjenta. - Nie wykonuje zawodu lekarza w swoim szpitalu. Dlatego do podobnych spraw mam większy dystans.
Dyrektor Szpitala Wojewódzkiego nie ukrywa, że wszystkiemu winne są pieniądze, a raczej ich brak. - Moglibyśmy operować więcej, a co za tym idzie, zmniejszyłby się czas oczekiwania na zabieg, ale nie mamy pieniędzy. Operacje często wiążą się z implantowaniem płytki do nogi czy ręki pacjenta, a w przypadku osób starszych - endoprotezy biodra. To wszystko kosztuje. Leczenie musi finansować szpital i liczy, że za pół roku NFZ zwróci mu pieniądze. Ogromne problemy związane są szczególnie ze zwrotami za nadwykonania.
Najbliższe tygodnie mogą być dla pacjentów i dyrekcji bardzo trudne. Rozpoczyna się bowiem sezon narciarski, który wiąże się z większą ilością złamań. Tymczasem Szpital Wojewódzki jako jedyny w rejonie pełni ostry dyżur i jest w gotowości 24 godz. na dobę. - Prywatne kliniki nie dyżurują w weekendy czy wieczorami. Chorzy przywożeni są więc do nas. Jako jedyni mamy też lądowisko dla helikoptera, stąd trafiają do nas najpoważniejsze przypadki. Tymczasem sektor prywatny dostaje więcej pieniędzy z NFZ niż my! Batycki podkreśla, że nie jest wrogiem prywatnej służby zdrowia. Uważa jednak, że pieniądze są rozdzielane niesprawiedliwie.
Dyrektor przyznaje, że obecny wynik finansowy szpitala jest zły. W przypadkach zagrożenia życia nikt nie odmówi pomocy, lecz stopniowo maleje dostępność innych usług medycznych. Batycki dodaje, że sytuację pogorszył m.in. niedawny strajk pielęgniarek, którego rezultatem były podwyżki uposażeń pracowniczych.
Część bielszczan obawia się, że wraz z objęciem funkcji w Rady Miejskiej w Bielsku-Białej przez Batyckiego będzie jeszcze gorzej. Nowy przewodniczący zapewnił nas jednak, że jego obowiązki publiczne nie wpłyną na jakość zarządzania Szpitalem Wojewódzkim. Obiecał, że nie ucierpi też rada, gdyż poświęci jej tyle czasu, ile będzie konieczne.
Magdalena Dydo
Artykuł wyświetlono 4140 razy.
REKLAMA
REKLAMA
Zobacz również
Komentarze 18
ss
batyckiemu prosciej jest walczyc z pracownikami niz z nfz lepiej swoją kieszen i kolegów po fachu napchac i w polityke sie bawic niz o kontrakty walczyc
ext
3090 - no ja też spotkałem osoby leżące, które oddawały co miały "w darze", żeby tylko dostać coś przeciwbólowego. o dziwo nagle się znajdowało i znikały tłumaczenia że nie ma bo NFZ nie płaci..
3090
ja posmarowałam komu trzeba i jakos zaraz wszystko zrobiono wiec tłumaczenie nie jest fer
a macie racie
Elity sa przyjmowane do razu , a swołocz , pospólstwo wiejskie , nieroby , lejby niech czekają na korytarzach .
ext
ZA CO my ten twór w Bielsku mamy? masakra.
mateusz29
Co do Wojewódzkiego to szkoda gadać bo jak oni mogą robić operacje zgodnie z grafikami skoro potrafią gubić tak istotne wyniki badań jak Tomografia Komputerowa czaszki po potrąceniu przez samochód wiedząc że pacjent -czyli Ja- był nieprzytomny i z poważnym urazem twarzo-czaszki!!!
Brigitte
Potwierdzam, w Onkologicznym na Wyzwolenia pracują wspaniali ludzie, opieka rewelacyjna! Bardzo sprawnie i szybko sie mna zajeli. Kilka razy dziennie lekarze robia obchod, a pielegniarki blyskawicznie reaguja. Pelna kultura i szacunek i jak czysto! Naprawde jestem pod bardzo pozytywnym wrazeniem tego miejsca:)
ZIZ
> joanbielsko /te parę tysięcy to 767 głosów! też czekam aż się któraś zadowolona wpisze :-)>ana / nie lękaj(cie) się, Bielska-Białej nie da się zepsuć, Przewodniczący RM to na szczęście funkcja tytularna, nie ma takiej mocy sprawczej jak w wojewódzkim!
niezarejestrowany -
Ale wojewódzki był zawsze w długach
niezarejestrowany -
Na izbie przyjmują pacjenta jak zło konieczne,nie którzy lekarze nie umią odczytać zdjecia ,zle zakładają gips byłam tam rok temu i wiem co pisze jak bym nie poszła prywatnie do chirurga bo z bólu nie wytrzymywałam to nie wiem co by było dzisiaj z reką a Pan Dyrektor nie reaguje na skargi bo ma dziennie bardzo duzo a w onkologicznym traktują człowieka powarznie.
myszka
Ta znieczulica to też ma być z braku pieniędzy?Byłam z moją teściową (90 lat) w w.w. szpitalu z skierowaniem na oddział kardiologicznym i co..czekaliśmy na korytarzu 4 godziny na łóżko. było to 3 lata temu.Jest to przykro,bo dowiedziałam się że nic się nie zmieniło do dziś.
kbh
Cóż. Zadłużył szpital to zadłuży jeszcze bardziej miasto. Ale wybraliście radnych Bielszczanie, to woła o pomstę do nieba. I znowu okazuje się, że całemu zadłużeniu tego "wspaniałego i tak wspaniale zarządzanego szpitala" winne są pielęgnuiarki !!! Tylko Batycki może pleść takie androny. I wy w to wierzycie. Ludzie przecież ten człowiek wcześniej nie kierował nawet poradnią i został dyrektorem wielkiego szpitala bo kończyła sie mu kadencja w Izbach Lekarskich i trzeba było ..... Gdyby miał własnym majątkiem odpowiadać za zarządzaną przez siebbie firmę wtedy byłoby inaczej a tak zawsze można liczyć , że rza ( czytaj my wszyscy podatnicy) oddłuży kolejny raz szpitale. A potem znowu hulaj dusza.
joanbielsko
ale parę tysięcy zadowolonych osób musiało go wybrać, więc może chociaż jedna się tutaj wpisze.
ana
Aż strach pomyśleć, co ten Pan zrobi z naszym Bielskiem ???!!!
joanbielsko
Na to jest już stara nazwa na s. Brak człowieczeństwa. Kasa, kasa, kasa, aż się chce rzygać, przy poniedziałku. Byłam tam dwa razy. Raz z synem. Czekaliśmy 4 godziny. Zerwany bark. Kłopot z oddychaniem. Nie stracił przytomności to czekał,zwijając się z bólu, kontuzja w trakcie treningu. W czwartej godzinie dowiedziałam się;) że ma niecałe 17 lat i najlepiej podjechać z nim na Sobieskiego. Na Sobieskiego jeden chirurg pediatra, robił operacje - wersja oficjalna. Skończyliśmy w prywatnej Klinice Pod Bukami. I w ten sposób straciliśmy najlepszego skoczka wzwyż w Bielsku, bo mu się odechciało. Było to trzy lata temu. Moja rada. Jeśli dzieje się coś złego, biegiem do lombardu i wtedy jest jakaś szansa na pomoc w naszym cudownym kraju, bez znajomości.
natka
Jasne, najlepiej zwalić na pacjentów - po co łamali sobie kości??? Albo na pielęgniarki - po co chciały podwyżkę??? Albo jeszcze lepiej na pacjentów, którzy mieli czelność doznać "zbyt drogiego" urazu. Szpital Wojewódzki to istna komedia, i chyba Pan Batycki powinien się zastanowić nad sposobem, w jaki nim zarządza, a nie gadać głupoty!!!!!!!!!!
loil
Wojewódzki ma już wyroboną opinię. Radzę wszystkim omijać go szerokim łukiem. Jak to możliwe, że w Onkologicznym może być normalnie? Pacjenci mogą być traktowani jak ludzie, a nie jak zło konieczne? I niech ktoś mi powie, że na to nie ma wpywu dyrektor szpitala. Z "dr" Batyckim miałem już do czynienia pare lat temu...i wcale się nie dziwie, że w jego szpitalu pacjenta z zawałem odstawia sie z kwtkiem i każe mu się wzywać karetkę... Pozdrawiam
przemo
Szpital Wojewódzki mentalnie tkwi w głębokim PRL, bardzo głębokim. W większości sytuacji wynika to z podejścia ludzi odpowiedzialnych. Pacjencji leżą na korytarzach (jak w filmach Barei), nie wiadomo po co na zabieg leżąc w szpitalu czeka się nawet 10-14 dni, blokując w tym czasie łóżko dla innych pacjentów, którzy również bez sensu leżą właśnie na korytarzu. Szpitalami powinni kierować nie lekarze, ale osoby z doświadczeniem w zarządzaniu. Umiejętność liczenia oraz kalkulacji kosztów mocno wskazana.
Klauzula informacyjna ›