W czasie śniegu dzieci się nudzą
Po długiej i ciepłej jesieni pogoda przypomniała nam, że kolej na zimę. Tymczasem w stolicy Podbeskidzia - mieście leżącym u podnóża gór - w trakcie ferii można pójść co najwyżej na... kryty basen. Dobre czasy dla miłośników białego szaleństwa skończyły się w Bielsku-Białej 50 lat temu. Gdy śnieg spadnie, nie przyjedzie do nas żaden miłośnik sportów zimowych. Bo i po co?
Pierwszy śnieg w tym sezonie już spadł. Synoptycy zapowiadają, że lada chwila pojawią się obfite opady. Ale bielszczanie - choć właściwie mieszkają w górach - nie za bardzo będą mogli z niego skorzystać. Do jednego stoku narciarskiego, a właściwie “stoczku” o długości niewiele ponad 400 m, trzeba dojść ok. pół godziny z nartami na ramieniu. Drugi, to tzw. ośla łączka. Tras biegowych w ogóle nie ma. Za kilka dni otwarte zostanie jedno lodowisko, a los drugiego - krytego wciąż nie jest znany.
O to, czy zimą będzie można w naszym mieście wypoczywać czynnie na śniegu zapytaliśmy w ratuszu. - Tradycyjnie, organizowana będzie akcja “Zima w mieście”, czyli wyjścia na lodowisko, a jeśli dopisze śnieg, to też nauka jazdy na nartach na Dębowcu - poinformował nas naczelnik wydziału kultury fizycznej i turystyki UM w Bielsku-Białej Ryszard Radwan.Ponadto podczas ferii zimowych organizowane będą zajęcia... w halach sportowych. To dla osób, które nie lubią śniegu - tłumaczą w Ratuszu.
Lodowisko pod znakiem zapytania
Akcja “Zima w mieście” potrwa przez dwa tygodnie ferii szkolnych. A co przed i po feriach? Może lodowisko? Jeżeli pogoda dopisze, powinno zostać otwarte 4 grudnia. Zgodnie z pierwotnymi zapowiedziami urzędników miejskich, drugie lodowisko miało być uruchomione w hali pod Szyndzielnią. Do dziś nie wiadomo jednak kiedy to nastąpi. Jak poinformował nas zastępca dyrektora BBOSiR Marek Kołodziej, ślizgawki nie będzie do czasu ostatecznego zakończenia procedury przetargowej.
- Przetarg jest już rozstrzygnięty, ale ponieważ nie wygrała firma, której oferta była najtańsza, mogą wpływać odwołania - tłumaczy Tomasz Ficoń, rzecznik bielskiego magistratu. Teoretycznie ślizgawka pod Szyndzielnią może zostać uruchomiona w połowie stycznia (ferie dla woj. śląskiego odbędą się w dniach 17-30 stycznia ). Jeżeli jednak w ustawowym terminie wpłyną odwołania, to lodowiska w hali w tym sezonie w ogóle nie będzie. Historia remontu basenu w Cygańskim Lesie dobitnie pokazuje, że otwarcie obiektu dla łyżwiarzy może nastąpić nawet z kilkumiesięcznym opóźnieniem.
Na nartach nie pobiegasz…
W zeszłym roku w kilku miejscach naszego miasta pojawili się narciarze biegowi, dla których przygotowano specjalne tory. Możliwe, że tej zimy biegaczy już nie zobaczymy.
- Możemy udostępnić teren Błoni, lecz nie mamy środków, żeby zrobić ślady - wyjaśnia Marek Kołodziej. Zapytaliśmy więc naczelnika Radwana o to, czy Ratusz pomoże biegaczom w tej sprawie. Dowiedzieliśmy się, że sprawą zajmuje się BBOSiR, a w budżecie miejskim nie ma pieniędzy na tory dla narciarzy.
Jakaś szansa jednak jest. Nieoficjalnie poinformowano nas, że BBOSiR prowadzi rozmowy ze ZIAD-em na temat zorganizowania miejsca dla narciarzy biegowych poniżej hali widowiskowo-sportowej. Ale prezes ZIAD Janusz Kisiel podkreśla, że są to dopiero przymiarki. Tłumaczy, że mógłby udostępnić nieodpłatnie teren i przygotować go skuterem, lecz potrzebny byłby ktoś do utrzymania parkingu. We wskazanym miejscu brak jest też oświetlenia oraz szatni dla narciarzy.
…ani nie pojeździsz
Od prywatnych właścicieli wyciągu talerzykowego u podnóża Szyndzielni dowiedzieliśmy się, że „talerzyki” ruszą wraz z odbiorem technicznym i wystarczającą ilością śniegu. Jak co roku, chętnych do jazdy na tym króciutkim i płaskim stoku nie będzie jednak zbyt wielu. Narciarze uważają, że wjazd gondolką na górę (i ewentualny zjazd, gdyż oficjalnie z Szyndzielni nie ma żadnej trasy narciarskiej na dół) jest za drogi. Do tego trzeba doliczyć koszty orczyka.
Jeszcze gorzej mają narciarze na Klimczoku. Na stok trzeba maszerować dobre pół godziny z nartami na ramieniu. Na miejscu na wytrwałych czeka krótka trasa i jeden orczyk. Prezes Kisiel zapewnia, że jeżeli spadnie dostateczna ilość śniegu, to trasa zostanie przygotowana i otwarta.
Nartostrada z Szyndzielni?
Próbowaliśmy ustalić, czy osoby, które zdecydują się na wyprawę na narty na Szyndzielnię, będą miały jak dostać się na dół bez użycia gondolki. - Zwracaliśmy się do GOPR z pytaniem, czy jeden ze szlaków prowadzących na dół mógłby zostać użyty jako nartostrada. Nie zgodzili się, bo taka trasa nie spełniałaby wymogów bezpieczeństwa. Trzeba byłoby ją oznakować, poszerzyć i odgrodzić od szlaków, którymi poruszają się turyści. A jak wiadomo, na jakiekolwiek inwestycje na Szyndzielni nie ma zgody - powiedział nam Janusz Kisiel.
W tej sytuacji trasa będzie zamknięta i tak też zostanie oznakowana. Nieoficjalnie udało nam się dowiedzieć, że trasa prowadząca do dolnej stacji kolejki będzie ratrakowana, ale narciarze będą z niej korzystać na własną odpowiedzialność.
Na pocieszenie dla bielskich narciarzy i snowboardzistów informujemy, że właściciele terenów położonych na trasach narciarskich w Szczyrku dogadali się z Gliwicką Agencją Turystyczną, dzięki czemu w tym roku ponownie otwarte zostaną wszystkie trasy i wyciągi. Centrum narciarskie Czyrna-Solisko przypomina wprawdzie skansen, lecz wciąż jest jednym z największych ośrodków narciarskich w Polsce.
Magdalena Dydo
Artykuł wyświetlono 2606 razy.
REKLAMA
REKLAMA
Zobacz również
Komentarze 11
Muffi
czemu cenzuruje się moje komentarze-przecież nie są bardziej obraźliwe od tych które są pisane pod moim adresem, przez to dochodze do wniosku iż redakcja musi mieć coś wspólnego z obecnym rządem w tym kraju. :(
Ukryty
Komentarz został ukryty, ponieważ naruszał regulamin portalu.
2010-11-30, 21:00
bzdet
od długiego czasu komentarze do różnych tekstów zamieszcza niejaki Muffi.Wiecie kim jest ten dureń?
Muffi
no właśnie ja też bym chciał sobie pojeździć,ale mnie nie stać kto mi zapłaci za naukę na desce śniegowej,"Kit" myślisz tylko o sobie, nielubie cię :((
Bartek
Głosujcie dalej na Krywulta to w Bielsku będą same drogi a resztę szlag trafi!!
pol
Do "raf"a: A co za tym wszystkim idzie - efekty widać na arenie międzynarodowej, gdzie nasi sportowcy są często daleko w tyle.
raf
uzupełniając wpis "kit"-a: nie tylko sporty zimowe, w ogóle sport w bielsku to jakaś porażka. ok, kilkunastu szczęściarzy załapie się na darmowe zajęcia, może i stypendia sportowe. ale cała masa młodzieży i dzieci nie może uprawiać sportu bo ich zwyczajnie na to nie stać. to państwo i samorząd powinny zadbać o wychowanie fizyczne najmłodszych (nie mylić z lekcjami WF), to państwo lub miasto powinne opłacać instruktorów czy animatorów sportu tak aby dostęp do niego był powszechny a możliwość jego uprawiania mieli wszyscy. tak, oczywiście - każdy może posłać dziecko na zajęcia (koszt miesięczny 70-100zł) ale nie każdego na to stać. tym bardziej jeżeli ma tych dzieci więcej. tak więc więcej kasy dla sportu masowego, a mniej lub zero dla profesjonalnego. jak ktoś jest mistrzem, bez trudu znajdzie sponsora i będzie mógł zajmować się wyłącznie swoim sportem. a wszystko po to, aby obecna młodzież teraz lub później, za kilkanaście lat nie była tak słaba, licha, niejednokrotnie otyła i chorowita!
asd
Mnie zastanawia czemu nie ma zgody na inwestycje na Szyndzielni ??
V
W Szczyrku "otwarte zostaną wszystkie trasy i wyciągi"- po prostu rewelacja,takie rzeczy tylko w Polsce -trzeba się cieszyć z faktu ,że ktoś łaskawie otworzy prywatny wyciąg i będzie na nim zarabiał. Szczyrk to jakaś tragedia ,dobrze że przynajmniej w Wiśle coś robią bo tak to nie było by w ogóle gdzie jeździć.
Kit
W Bielsku jeśli chodzi o sporty zimowe to jest jedna wielka porażka. I trzeba to zmienić!!!
narciarz
Ale za to Krywult "zbudowal" obwodnice. Czepiacie sie!
Klauzula informacyjna ›