Kwiatki wyborcze
Wybory samorządowe 2010 przeszły do historii. Za nami także długi okres przedwyborczy, który był czasem zwiększonej aktywności polityków i znacznie większego zainteresowania bielszczan polityką. Relacjonując dla Państwa przebieg kampanii wyborczej, byliśmy świadkami zaskakujących wydarzeń i czasem jeszcze bardziej zaskakujących wypowiedzi kandydatów i członków ich komitetów wyborczych. Dziś prezentujemy ciekawostki z wyborczej kuchni.
Dla nas, dziennikarzy oraz naszych rozmówców ciekawym doświadczeniem okazał się cykl artykułów, w których umożliwiliśmy młodym kandydatom na radnych zaprezentowanie siebie i swoich programów szerszej publiczności (Młode wilki bielskiej polityki, Młodzi chcą rządzić i Beton nas podzielił). Niektórzy z nich mieli przy tej okazji pierwszy osobisty kontakt z mediami. Na propozycję szczerej rozmowy o polityce reagowali różnie. Jedni z zadowoleniem przyjmowali naszą ofertę jako dobrą monetę i darmową promocję, a inni prosili o czas od namysłu. Zdarzali się i tacy, którzy już nigdy później się nie odezwali albo którym nie pozwolili się odezwać „przełożeni”.
Wyborcze wpadki
Niekiedy niespodzianka czekała na nas podczas otwierania poczty elektronicznej. Mimo próśb o zwięzłość wypowiedzi, na naszą skrzynkę mailową kandydaci na radnych przysyłali obszerne elaboraty z prośbą - lub wręcz żądaniem - aby niczego nie usuwać ani nie skracać. Sugerowano nam zmiany w tekstach redakcyjnych, np. uzupełnienie informacji o kandydacie o wszystkie ukończone przez niego szkoły. Bywało, że wypowiedzi o objętości jednego akapitu towarzyszyła cała strona informacji o danym kandydacie, w tym o wszystkich dyplomach i kursach łącznie z patentem sternika jachtowego.
Czasem zaskakiwali nas doświadczeni politycy lub ich sztabowcy. Np. szef jednego z komitetów wyborczych był mocno oburzony, kiedy pod koniec października zadzwoniliśmy do niego z prośbą o informację na temat kandydatów rekomendowanych przez jego ugrupowanie. Nasz rozmówca nie mógł pojąć: a) dlaczego przeszkadzamy mu w pracy; b) skąd taka nerwowość u nas i atakowanie go pytaniami. Pytany o planowane konferencje wyborcze poinformował nas, że ma swój plan i będzie go realizował, a my dowiemy się wszystkiego w swoim czasie.
Oburzeni Czytelnicy
Swoje niezadowolenie z przebiegu kampanii opisywali Czytelnicy w swoich komentarzach lub w listach nadesłanych do redakcji. Jedną z pań szczególnie zdenerwował absurdalny jej zdaniem pomysł polityka na zdobycie przychylności wyborców. - Jak bardzo kandydat na prezydenta musi mieć kobiety za głupie? Zagotowałam się, gdy pośrodku ul.11 Listopada dostałam różę z ulotką (bądź ulotkę z różą), namawiającą do oddania na niego głosu - nie ukrywa złości bielszczanka i podkreśla, że na znak protestu różę natychmiast umieściła w... śmietniku.
Pewien Czytelnik był oburzony atakiem na demokrację. Chodziło mu o zakaz udostępniania domów kultury na spotkania wyborcze i decyzję zarządu jednej ze spółek o wywieszaniu plakatów tylko jednego kandydata w witrynach swoich sklepach. Z listu innego bielszczanina dowiedzieliśmy się, że konferencja prasowa zwołana przez znanego polityka jest atakiem na demokrację i próbą zamknięcia dziennikarzom ust. Zdarzały się też zarzuty dotyczące łamania prawa przez kandydatów na radnych, podawania nieprawdziwych danych o wykształceniu, itd.
W przedwyborczej gorączce oberwało się także nam. Byliśmy notorycznie oskarżani o brak obiektywizmu lub o popieranie konkretnego kandydata. Wskazana były różne - w zależności od tego, kto był autorem komentarza. Kolejne wybory odbędą się za rok. Mamy nadzieję, że do tego czasu odzyskamy utraconych przyjaciół. W dziennikarskiej pracy o wrogów nie jest trudno nawet bez kampanii wyborczej.
Magdalena Dydo
Artykuł wyświetlono 2541 razy.
REKLAMA
REKLAMA
Zobacz również
Komentarze 19
mis
życie - Krywult na drzewo!
Ukryty
Komentarz został ukryty, ponieważ naruszał regulamin portalu.
2010-11-29, 08:07
Bartek
KOBIECIE NIE DOGODZISZ!! Nie dostaje kwiatków zła, dostaje czyje że ją ktoś uważa za głupią... i zrozum tu KOBIETY
spadochroniarz
@kkyyRadzę wziąć korepetycje z języka polskiego ! Gdy mówimy o jednym pytaniu, to prawidłowo jest je zadać, natomiast w liczbie mnogiej należy ...zadawać pytania !
Ukryty
Komentarz został ukryty, ponieważ naruszał regulamin portalu.
2010-11-26, 18:26
kkyy
Spadochroniarz, chyba NIE ZADAJĄ...
spadochroniarz
Idealni są ci, którzy siedzą cicho i nie zadawają trudnych pytań ? W czasach PRL-u też bywały takie "debaty" bez pytań z sali, a potem zrobiono pieriestrojkę i wyznaczono na sali dyżurnych, którzy mieli z góry ustalone jakie pytania mają zadać . Jak ktoś przyszedł z zewnątrz z innym pytaniem, to się gościowi wyłączało mikrofon . Niektórzy tęsknią za tamtymi czasami oj tęsknią .
Alicjaaa
Panie Rajmundzie, czy ma Pan nas wszystkich za idiotów? Przecież wszyscy widzieli, jak zachowywał się Pan w trakcie debaty. Nie udostępniono Panu mikrofonu w ŚRODKU debaty, bo to nie był czas na Pańskie pytania. Wszyscy siedzieli cicho i grzecznie czekali na swoją kolej, a Pan uważa się za pępek świata. Myśli Pan, że ktokolwiek ma ochotę słuchać Pańskich obłąkańczych wywodów?! Ponadto, na końcu dostał Pan mikrofon i zamiast zadać konkretne pytanie, znowu zaczął Pan robić sobie kampanię i szum wokół siebie i tym samym uniemożliwił Pan zadawanie pytań pozostałym gościom! Jest Pan żałosny.
pusia
do R.Pollak/jestem anonimowy elektorat,dzień dobry.Dlaczego Pan kłamie ze nie miał mikrofonu?sama widzialam jak Panu wyłączyli głos kiedy nie chciał Pan oddać mikfofonu...nikt mi nie będzie mówił jakie pytanie powinnam zadać,a Pan nie strasz bo się z......,
Pollak Rajmund
@ pusia Proszę się przedstawić prawdziwym imieniem i nazwiskiem, abym mógł wiedzieć z kim mam do czynienia. To nie sztuka z ukrycia komuś ubliżać. W hotelu "President" nie udostępniono mi mikrofonu, a nawet zakończono transmisję bez umożliwienia zadawania pytań z sali, a zatem warto aby Pani doprecyzowała kóre moje pytanie zostało dopuszczone do transmisji internetowej ? Proszę zacytować to pytanie i podać adres pod którym można go odnaleźć w internecie.Co do ilości głosów, to otrzymałem ich do Sejmiku 1.347 mimo, że nie marnowałem drzew z lasów na plakaty i ulotki.
Powinna Pani zadać inne pytanie, ale ja to pytanie sam zadam w odpowiednim czasie .
Ukryty
Komentarz został ukryty, ponieważ naruszał regulamin portalu.
2010-11-24, 17:59
pusia
do R.Pollak/nudny to Pan jesteś z tym prymitywnym pisizmem wciskanym przy byle okazji.próbuje Pan przekonywac innych do swoich idei przy pomocy chamskich środków czego przykladem była debata w Presidencie.widziałam transmisje i wstyd mi było że moje miasto chce reprezentować demagog który ma kłopoty z wysłowieniem się.ile to waść glosów dostałes w wyborach do sejmiku?cała rodzina glosowała?
Ukryty
Komentarz został ukryty, ponieważ naruszał regulamin portalu.
2010-11-24, 14:53
Rajmund Pollak
Artykuły polityczne dziennikarzy były przede wszystkim nudne. Widoczny był również w niektórych wpisach brak znajomości historii Bielska-Białej. Część dziennikarzy próbowała grać rolę politologów i lała wodę, która jest potrzebna zupełnie do innych celów. Zabraklo również tym politycznym dziennikarzom odwagi do krytyki RAŚ.
niezarejestrowany -
Zgadzam się z szerszeniem. Pogrom straszny ale w całości zasłużony. Żal mi tylko tylu wspaniałych bielszczan, którzy poparli p. Grażynę Staniszewską. Nie mi i to na takim forum oceniać szefa kampanii ale nie powiem, że Szerszeń nie ma racji albo, że się z nim zgadzam. Myślę, że jak moje koleżanki i koledzy przetrawią na spokojnie przegraną to sami ocenią czy było warto włączyć się czy nie. Osobiście nie żałuję. Zdobyłam kolejne doświadczenie więc chyba było warto. Czy natomiast wygrana Prezydenta Jacka Krywulta to zasługa jego szefa? Też bym w tej materii polemizowała.
szerszeń
Jakbyście mieli innego szefa kampanii wyborczej to może nie byłoby tak totalnego pogromu. Bo 1 osoba w RM przy 50 kandydatach to jest pogrom.Jeśli dobrze pamiętam to wasz szef kampanii prowadził kiedyś kampanię pani Rosowskiej i też ją przegrał. Ale może się mylę? Kampania wyborcza, a festiwal muzyczny to całkiem inne sprawy kompletnie do siebie nie przystające. Błędy błędami, ale rzeź zafundowaliście sobie sami, na własne życzenie.
ktm
Polityka polityką, a pracy i tak nie ma i tak.
ada-ryba
Z ciekawością przeczytałam kolejny Pani artykuł. Uczestniczyłam w kampanii z tej drugiej strony, tej ocenianej przez mieszkańców. Dziś wiem, że błędy popełniliśmy i my również. Uważam, że wyjście do ludzi w ostatniej chwili byłoby dobre gdyby nasz sztab zorganizował szereg spotkań np. w październiku. Sugerowałam debatę październikową a co z tego wyszło. Cóż każdy popełnia błędy my też. Żałuję swojego największego błędu. Otóż sprawą pytań młodych ludzi, pierwszy raz idących do wyborów powierzyłam takiemu dziennikarzowi, który ten temat całkowicie zlekceważył. Żałuję, że nie poprosiłam Panią o zorganizowanie internetowej debaty o problemach młodego pokolenia. A tak inicjatywa młodzież Dolnego Przedmieścia, Sarniego Stoku, Hałcnowa i Komorowic przepadła. Nic z naszej inicjatywy nie wyszło ale to już inna bajka.Moim skromnym marzeniem jest pobudzenie ludzi do dyskusji na temat wyłonienia ludzi ambitnych(nie piszę tylko o sobie), którzy naprawdę pracują na rzecz mieszkańców a nie mogą się przebić ponad znanych polityków. Moje pytanie/prośba do Państwa. Czy tak powinno być? Jeśli tak lub nie to proszę o wypowiedź w tym temacie.
Ukryty
Komentarz został ukryty, ponieważ naruszał regulamin portalu.
2010-11-23, 21:51
Klauzula informacyjna ›