Mądrzy dwudziestoletni
Gdy przed dwudziestu laty nasz kraj przechodził pokojową rewolucję demokratyczną mówiono, że grabarzem komuny w gospodarce jest prof. Leszek Balcerowcz wespół ze swoimi studentami Szkoły Głównej Planowania i Statystyki. Podobne znaczenie, jak SGPiS dla polskiej transformacji, ma dla Bielska-Białej Liceum Ogólnokształcące nr 5. Aż trudno uwierzyć, że tak wiele osób, które zmieniają nasze miasto i kraj, łączy jeden wątek w CV: nauka w szkole przy ul. Słowackiego.
Marcin Filip jest dziś dyrektorem biura stowarzyszenia Region Beskidy i współdecyduje o rozdziale dziesiątków milionów złotych pochodzących z funduszy pomocowych UE. Należy do tych osób, dzięki którym Polska współpracuje ze swoimi południowymi sąsiadami w wymiarze regionalnym. Programy i projekty Euroregionu Beskidy dotyczą m.in. kontaktów gospodarczych, turystycznych, kulturalnych i sportowych. To są cegiełki, z których składa się polityka zagraniczna państwa polskiego.
23-letni doktor informatyki
Po maturze w 1995r., Filip wybrał się na studia w Akademii Ekonomicznej w Katowicach. Z dyplomem magistra w kieszeni otrzymał pracę w charakterze przedstawiciela znanej firmy farmaceutycznej. Następnie były studia podyplomowe na AE w Krakowie na kierunku public relations. Z takim przygotowaniem otrzymał posadę asystenta wiceprezydenta Bielska-Białej Zbigniewa Michniowskiego. Obecnie pisze pracę doktorską z politologii na Uniwersytecie Śląskim.
„Piątkę” w papierach ma także obecny współwłaściciel spółki WizjaNet i wydawca naszego portalu, Paweł Strykowski. Absolwent z 1995r., w wieku 23 lat uzyskał tytuł doktora nauk informatycznych. Był finalistą krajowym XLVI Olimpiady Matematycznej. Jako uczeń czwartej klasy, został wpisany na listę osób zasłużonych dla V LO. Szkołę przy Słowackiego ukończył również drugi współwłaściciel spółki WizjaNet, doktor informatyki Marcin Tomana.
Ich przyśpieszona kariera naukowa była wynikiem eksperymentu prowadzonego na początku lat 90. przez liceum wspólnie z Wyższą Szkołą Informatyki i Zarządzania. Polegał on na tym, że wytypowani, wybitnie uzdolnieni uczniowie spełniający wymagania MEN zostali od razu przyjęci na studia, nie płacąc w dodatku czesnego. Dzięki temu kilkudziesięciu licealistów zaraz po maturze uzyskało tytuł inżyniera informatyka.
Zdecydowana większość absolwentów wyjechała z Bielska-Białej, aby kontynuować naukę i zamieszkała z dala od rodzinnego miasta. Największą karierę w strukturach administracji państwowej zrobił Marek Rozkrut, który ukończył „piątkę” w roku 1996. Po maturze wyjechał do Warszawy, gdzie studiował i doktoryzował się w Szkole Głównej Handlowej (wcześniej SGPiS). W 2002r. rozpoczął pracę w NBP, którym kierował wówczas prof. Leszek Balcerowicz. W banku centralnym był m.in. szefem zespołu badawczego w biurze zajmującym się problemami integracji ze strefą euro. Obecnie jest dyrektorem jednego z najważniejszych departamentów w Ministerstwie Finansów, który szacuje przyszłe wpływy budżetowe i analizuje skutki finansowe nowych rozwiązań prawnych.
Żyłka do wynalazczości
Absolwent z 1994r. Radosław Szymanek jest pracownikiem naukowym uniwersytetu w szwedzkim Lund, a o rok młodszy Nikodem Szpak otrzymał tytuł doktorski w Instytucie Fizyki Teoretycznej Uniwersytetu im. Goethego we Frankfurcie nad Menem. Krzysztof Putyra (2003) pisze pracę doktorską na Columbia University w Nowym Jorku. Kamila Piazza (2002) jest rzeźbiarką, grafikiem i scenografem. Pracuje w krakowskiej Piwnicy św. Norberta. Znanym wynalazcą jest Dominik Hura (2000), który po studiach na Politechnice Śląskiej w Gliwicach opatentował m.in. innowacyjną żyłkę z tworzywa sztucznego do koszenia trawy. Hura wygrał konkurs organizowany przez swoją uczelnię oraz Vatenfall, gdyż wynalazł elektroniczną przerzutkę do roweru.
Absolwenci liceum studiują w Austrii, Finlandii, USA i Niemczech. Niektórzy obronili prace doktorskie na renomowanym uniwersytecie w Heidelbergu albo uzyskali stypendia na uniwersytetach amerykańskich. Są tacy, którzy doktoryzowali się na uczelniach w Szwecji i Japonii. Dwoje byłych uczniów liceum jest doktorantami w Instytucie Fizyki Jądrowej PAN w Krakowie. Jedna z b. uczennic liceum ukończyła Państwową Wyższą Szkołę Filmową, Telewizyjną i Teatralną w Łodzi i dziś pracuje w teatrze. Inny absolwent jest maklerem w polskim oddziale dużego, międzynarodowego banku.
Jesienią br. liceum przy ul. Słowackiego będzie obchodziło 20 rocznicę istnienia. Jest od początku placówką wyróżniającą się wysokim poziomem nauczania. W ogólnopolskich rankingach szkół średnich zajmuje od lat miejsce w drugiej dziesiątce. W województwie śląskim zaś z reguły uzyskuje miano najlepszej szkoły. Obecnie w tzw. rankingu olimpijskim bielska „piątka” jest na 16. miejscu w kraju.
Wszyscy absolwenci, z którymi rozmawialiśmy podkreślają, że tak spektakularne sukcesy nie byłyby możliwe bez specyficznej atmosfery panującej w szkole od chwili jej powołania. - Pierwszym słowem, które kojarzy mi się z moim liceum jest „wspólnota” - mówi Marcin Filip. - Byliśmy jak rodzina, w której wszyscy się znają i wzajemne sobie pomagają. Po maturze niemal wszyscy rozjechali się po świecie, lecz z wieloma kolegami z klasy do dziś utrzymuję kontakt telefoniczno-mailowy.
Rejsy na Karaiby
Każdego roku we wrześniu organizowany jest dzień absolwenta. Z całego kraju zjeżdżają wtedy do liceum b. uczniowie, aby przekazać część swojej wiedzy młodszym kolegom. Podczas ostatniej takiej sesji odbyło się 14 wykładów i ćwiczeń. Koordynatorem zajęć był ubiegłoroczny absolwent Jakub Oćwieja, olimpijczyk z sukcesami międzynarodowymi, który w indywidualnym toku studiuje matematykę i informatykę na UW.
- Nam, starszym nauczycielom żal czasem, że nie mieliśmy podobnych warunków zdobywania wykształcenia, jak dzisiejsza młodzież - twierdzi dyrektor szkoły Mirosław Frączek. - W naszych czasach nikt np. nawet nie myślał o możliwości wyjazdu naukowego za granicę. Inną nieosiągalną kiedyś atrakcją życia szkolnego są wyprawy na morza praktycznie całego świata. Obecnie w szkolnym klubie żeglarskim można nie tylko zdobyć uprawnienia żeglarskie, lecz odbywać rejsy nawet na Karaiby.
W ciągu minionych dwudziestu lat mury V LO opuściło ponad 1,1 tys. absolwentów. Szkoda, że większość z nich wyjechała z Bielska-Białej na stałe. Osoby dobrze wykształcone mają kłopoty z uzyskaniem zatrudnienia w stolicy Podbeskidzia. W tej sytuacji każdy uczeń podejmujący naukę w „piątce” musi się liczyć z tym, że w przyszłości będzie prawdopodobnie zmuszony udać się na emigrację zarobkową do dużych miast lub za granicę.
Robert Kowal
Artykuł wyświetlono 4517 razy.
REKLAMA
REKLAMA
Zobacz również
Komentarze 11
matka
Moje dzieci chodziły do tej szkoły i bardzo podobało mi się podejście nauczycieli do uczniów oraz rodzinna atmosfera. Dużo sportu i kółek zainteresowania oraz wyjazdy do Niemiec w ramach wymiany uczniów oraz wakacyjne pod okiem grona pedagogicznego, były świadectwem wspólnej troski nauczycieli i rodziców o dobro młodego pokolenia. Młodzież z tej szkoły nie miała trudności w dostaniu się na studia. Całemu gronu pedagogicznemu dziękuję za to i życzę dalszych sukcesów w pracy oraz lepszych warunków lokalowych.
Tadek
Wnętrze rzeczywiście przypominać może hotel robotniczy bo cześć budynku to dawny internat. Dół budynku należał kiedyś do zwodówki budowlanki. Na ścianie bocznej budynku był taki wielki napis "Zasadnicza Szkoła Budowlana", potem go zamalowali. W czasach jak do 6 klasy podstawówki chodziłem idąc na giełdę ulicą Słowackiego i widząc ten napis pomyślałem, że w nigdy bym nie chciał tam się uczyć. Po roku tam powstała Piątka a w kolejnym roku złozyłem tam papiery. Jak widać nigdy nie należy mówić nigdy. Pozdrawiam rocznik 1995.
s
I ja tam byłem, różne rzeczy piłem ;) Fajnie było i renoma szkoły nie wzięła się znikąd. A Marcin i Paweł jako szefowie nie są tacy najgorsi ;)
ZIZ
> bbKING / kończyłem "Żeroma", piątki jeszcze wtedy nie było. Jaka propoaganda? Zewnętrznie "Żerom" był majestatycznie dostojny, w środku jakiś taki "mikietynowy"...
wesoły romek
cos czuje że tobie się nie powiodło.zazdrośc to nie jest piękna cecha misiu
bbKING
a ZIZ też jest żałosny? wszak porównał zewnętrze szkoły do wczesnego Gierka? Propaganda i tyle. Czemu nie napiszecie o jakimś absolwencie z "piątki" któremu się nie powiodło. A może wszystkim z 1,1 tyś powodzi się zajebi....?
zyczliwy z oddala
kingu,to ty jestes zalosny ze swoja krytyka za wszelka cene.wlasciciele skonczyli najlepsza szkole w wojewodztwie i jedna z najlepszych w kraju.text jest o tej szkole.jesli znasz bielszczan ktorzy nie slyszeli o piatce, to poradz im jakis doksztalt celem poglebienia wiedzy.kursokonferncja albo cos w tym stylu,na ich mozliwosci intelektualne.
bbKING
Jest mnóstwo bielszczan, którzy osiągnęli sukces w różnych dziedzinach i nie nawet nie słyszeli co to "piątka". Wkręcacie sobie śrubkę delikatnie, bo właściciele portalu też tam chodzili. Trochę to żałosne.
M@dzik
:D
ZIZ
Piątka na szóstkę lecz wygląd zewnętrzny szkoły przypomina hotel robotniczy z epoki wczesnego Gierka. Ale wewnątrz, oprócz imponującej listy laureatów i finalistów olimpiad przedmiotowych, możemy zobaczyć równie imponującą kolekcję pucharów i medali z imprez sportowych. Uczniowie piątki liderują w rywalizacji koszykarzy, ping-ponga, są w czołówce siatkówki i narciarstwa. Z oczywistwgo powodu, jakim jest brak uniwersytetu w Bielsku-Białej, absolwenci piątki stydiują w kraju i za granicą. Podzielam wątpliwości Redaktora co do możliwości uzyskania zatrudnienia przez absolwentów piątki w stolicy Podbeskidzia. Mądrzy dwudziestoletni nie powinni liczyć na to, że "najmądrzejsi" sześćdziesięcioletni (+/- 10 lat) chętnie i z uśmiechem odstąpią im swoje miejsca w biznesie i administracji tylko i wyłącznie z tytułu różnic w wykształceniu. Miasto od lat zwiększa liczbe oddziałów w technikach i szkołach zawodowych co ma przede wszystkim wpływać na spadek bezrobocia, więc piekarzy, fryzjerów i cukierników może nam nie braknie. W lepszej sytuacji od matematyków z piątki są najprawdopodobniej uczniowie "Muzyka". Budowa nowej sali koncertowej, za 25 mln pln da absolwentom "Moniuszki" szersze możliwości samorealizacji w Bielsku-Białej. Kolejna inwestycja miasta, jaka będzie remont generalny i modernizacja warsztatów "Szkoły Przemysłowej" oraz zakończona w ub roku modernizacja boiska przy "samochodówce" pokazują wyrażnie, jakie szkoły mają w miescie priorytet. Co nie znaczy, że "olimpijczycy" z piątki są nie zauważani, otrzymują stypendia, nagrody
pat
piątka na piątkę!
Klauzula informacyjna ›