Najwybitniejszych polskich artystów kabaretowych można spotkać w każdy ostatni wtorek miesiąca w Bazyliszku. Nie tylko spotkać, ale wspólnie usiąść z nimi do stołu, porozmawiać, posłuchać anegdot, pożartować z bieżących wydarzeń, a nawet wznieść toast. Gdy na bielskiej scenie kabaretowej opadnie już kurtyna i zgasną światła, goście kabaretu Długi udają się do pubu przy ul. Wzgórze, gdzie spędzają resztę wieczoru, delektując się legendarnymi pierogami Ewy Nehrebeckiej.
 
Tradycja demokratycznych kolacji z artystami sięga samych początków Bielskiej Sceny Kabaretowej. Jak wiadomo, na spektakle organizowane przez kabaret Długi zjeżdżają się artyści z całej Polski. Wielu z nich decyduje się nocować w Bielsku-Białej. Dlatego też Piotr Skucha od początku szukał miejsca, w którym on oraz jego goście mogliby się posilić i podzielić wrażeniami po występie.
 
Początkowo wybór padł na restaurację „Grand Korty”, lecz wkrótce została ona odcięta od świata ze względu na remont ulicy Partyzantów. Wtedy spotkania przeniesiono właśnie do Bazyliszka. Nowe miejsce bardzo przypadło artystom do gustu. Spodobał im się wystrój oraz specyficzny klimat lokalu koło Rynku. Dziś nikt już nie wyobraża sobie, by kolacje po BSK mogły się odbywać gdzieś indziej.
 
Spotkania mają charakter zupełnie otwarty. W trakcie ich trwania lokal funkcjonuje normalnie. Można wejść i zamówić kolejkę. Artyści w żaden sposób nie odgradzają się od reszty gości, więc każdy kto ma ochotę może się przyłączyć. Daje to niepowtarzalną okazję osobistego poznania najwybitniejszych polskich satyryków i spędzenia wieczoru w ich towarzystwie.
 
Dla gości, którzy pojawiają się w Bazyliszku przypadkowo, cała sytuacja jest zawsze ogromnym zaskoczeniem. Jest też grono stałych bywalców, którzy uczestniczą w każdym spotkaniu. Przykładem może być pan Romuald, który za każdym razem zaskakuje kabareciarzy dogłębną znajomością ich twórczości, a do tego częstuje wszystkich nalewkami domowej roboty.
 
Spotkanie zaczyna się zazwyczaj od omówienia właśnie zakończonego występu. Artyści chętnie zdradzają zakulisowe ciekawostki, obnażają wpadki scenariuszowe i dzielą się wrażeniami z kontaktów z publicznością. Później wieczór zaczyna żyć już własnym życiem. Rozmowy schodzą na różne tematy, a żartom wynikającym z ich kontekstu nie ma końca.

 
 - Atmosfera jest bardzo luźna i otwarta – opowiada Ewa Nehrebecka. - Panuje u nas zwyczaj mówienia sobie po imieniu. Ludzie często wspominają skecze sprzed lat, co zawsze niesamowicie podoba się artystom i przynosi im dużo radości. Są to z reguły osoby bardzo otwarte i entuzjastycznie reagują na przysiadających się gości. Sami również chętnie nawiązują kontakt. Artyści, którzy wizerunkiem scenicznym sprawiają wrażenie bardzo poważnych, prywatnie okazują się często duszami towarzystwa. Taką osobą jest Magda Umer.
 
Daniem wieczoru są niezmiennie domowe pierogi nadziewane najróżniejszymi rodzajami farszu. Stali bywalcy kolacji wiedzą, że jest to nieodzowny element towarzyszący tym spotkaniom. Wśród artystów mają one rosnącą rzeszę smakoszy. Potrawa stała się niemal symbolem lokalu, co widać nie tylko po pustych talerzach po zakończeniu kolacji, ale również po ilościach zamawianych na wynos.
 
Specjalne życzenia wykraczające poza zwyczajowe danie to rzadkość, ale jeżeli któryś z artystów ma ochotę na coś szczególnego, gospodarze dokładają wszelkich starań, by zaspokoić apetyt gości. Pub nie dysponuje klasyczną kuchnią, dlatego wszystko jest przygotowywane wcześniej. Z tego też względu osoby chcące spróbować kultowych pierogów z Bazyliszka w towarzystwie satyryków powinny wcześniej dokonać rezerwacji.
 
Drzwi Bazyliszka są dla wszystkich otwarte, a jedynym ograniczeniem jest pojemność lokalu. Artystów można tutaj spotkać nie tylko po spektaklach Bielskiej Sceny Kabaretowej. Pub ma w tych kręgach wielu przyjaciół. Lokalni artyści bywają w pubie na co dzień. Wpadają bez specjalnej okazji. Czasem ktoś zajrzy będąc przejazdem, jak na przykład Marek Piekarczyk. Te niezapowiedziane wizyty często przeradzają się w spontaniczne koncerty, bo lokal ma na wyposażeniu kilka instrumentów, do których dołączyło ostatnio zabytkowe pianino.
 
W dzisiejszej kolacji weźmie prawdopodobnie udział kabaret Świerszczychrząszcz, który będzie gościem specjalnym tego odcinka BSK. Do stołu tradycyjnie zasiądą też panowie z kabaretu Długi. Artystyczne biesiady w Bazyliszku rozpoczynają się zazwyczaj ok. godz. 22.
 
                                                                                                                 Michał Czerniak