Uczą, lecz nie potrafią nauczyć
Uczniowie i ich rodzice mogą wybierać szkoły ponadgimnazjalne na podstawie rankingu Rzeczpospolitej i Perspektyw. Ostatnio z udziałem minister edukacji narodowej odbyła się 11 z kolei gala ogłoszenia wyników tej rywalizacji. Dlaczego podobnej szansy pozbawione są osoby, które chcą podjąć szkolenie w jednej z koncesjonowanych szkół jazdy? Kto lub co nie pozwala na publikowanie danych o skuteczności ich pracy?
Obecnie w Urzędzie Miejskim w Bielsku-Białej zarejestrowanych jest 57 podmiotów gospodarczych zwanych szkołami jazdy. Ale na bielskim rynku funkcjonuje ich grubo ponad sto, gdyż oprócz miejscowych, po naszych drogach jeżdżą „L”-ki z powiatowych miast ościennych oraz Katowic, a nawet z Zakopanego. W dużych miastach działa nawet po kilka setek tego rodzaju ośrodków.
Osoby, które chciałyby podjąć naukę pozbawione są możliwości racjonalnego wyboru pośród szkół posiadających najlepsze wskaźniki tzw. zdawalności. Tego rodzaju rankingów nie publikują ani wojewódzkie ośrodki ruchu drogowego, ani wydziały komunikacji w urzędach powiatowych i miejskich. Kandydaci na kierowców zdani są tylko na plotki i subiektywne opinie starszych kolegów. Tymczasem wykazy szkół jazdy wraz z ich wynikami są regularnie sporządzane w WORD, po czym przesyłane do wiadomości starostom i prezydentom miast na prawach powiatu.
- Przepisy zobowiązują nas do tego, aby co pół roku przekazywać do starostw dane z egzaminów, które zdawali w naszym ośrodku absolwenci szkół jazdy zarejestrowanych na terenie danego powiatu – powiedział nam zastępca dyrektora WORD w Bielsku-Białej Jerzy Balon. - Adresatami informacji są czasem urzędy z bardzo odległych miejscowości.
Egzaminator w WORD po zakończeniu egzaminu dowiaduje się, gdzie kształciła się dana osoba. Wykazy dotyczą liczby osób z poszczególnych ośrodków szkolenia kierowców, które podchodziły do egzaminu oraz zdobyły prawo jazdy. Dane nie są uszeregowane według szkół z najlepszymi i najgorszymi wynikami. Kolejność na liście wynika bowiem z terminu rejestracji szkoły w urzędzie. Bielski WORD posyła wykazy m.in. do wydziału komunikacji UM. Niedawno w kilku miastach w kraju próbowano w internecie publikować rankingi opracowane na podstawie podobnych list, lecz na skutek nacisków lobby szkół jazdy informacje szybko znikły z sieci.
- Zależy nam na tym, aby wykazy były szeroko dostępne – deklaruje dyrektor Balon. – Ale WORD jest wyłącznie przekaźnikiem tej wiedzy. Dysponujemy opiniami prawnymi, które jednoznacznie zabraniają nam publikacji wykazów. Powinien to robić adresat informacji, czyli urzędy administracji powiatowej.
Naczelnik wydziału komunikacji w bielskim Ratuszu, Marek Stańco nie ukrywa sceptycyzmu wobec tego pomysłu. Zapewnia, że jego podwładni udostępnią wykazy każdej osobie prywatnej. Problem polega jednak na tym, że jak dotąd nikt nie zwracał się z taką prośbą do urzędu. Brak zainteresowania wynika z nieświadomości obywateli, którzy nic nie wiedzą o listach szkół jazdy, a tym bardziej o możliwości wglądu do takich dokumentów.
Obsługując na co dzień różnych interesantów, urzędnicy stykają się z opiniami na temat pracy poszczególnych ośrodków szkolenia kierowców. Ceny kursów utrzymują się w zasadzie na stałym poziomie, podczas gdy koszty utrzymania szkół stale rosną. Aby związać koniec z końcem, ich właściciele oszczędzają na czym się da, przez co cierpi często poziom szkolenia. Według naczelnika Stańco, są w Bielsku-Białej szkoły jazdy, w których w ogóle nie przeprowadza się nawet egzaminów wewnętrznych.
Klienci ośrodków narzekają na różne nieprawidłowości, lecz ich wiedza nie przekłada się na oficjalne skargi. Ludzie płacą i milcząc, akceptują patologie. Są ośrodki, w których przyszły kierowca ma zajęcia z 5-6 instruktorami. Znane są przypadki szkół, gdzie nie wyrabia się określonych przepisami liczby godzin szkolenia, a niektórzy słuchacze wyjeździli „L”-ką zbyt mało godzin.
Tymczasem zgodnie z ustawą, starosta sprawuje nadzór nad działalnością szkół jazdy. Jego aparat wykonawczy jest m.in. uprawniony do przeprowadzania kontroli kompleksowych, które w skrajnych sytuacjach mogą zakończyć się zamknięciem placówki. Jak dowiedzieliśmy się w Ratuszu, w ubr. w Bielsku-Białej cofnięto tylko jedną koncesję i to po skardze policji.
- Zalecałbym daleko idącą ostrożność przy publikowaniu danych o tzw. zdawalności – podkreśla Marek Stańco. – To musi być obiektywny przekaz, który nie skrzywdzi żadnej ze szkół.
Chodzi o to, aby każdy z nas wiedział, gdzie uzyskuje się najlepsze wyniki szkolenia. Wiadomo przecież, że istnieją szkoły jazdy, w których egzamin za pierwszym razem zdaje co drugi kursant, a w niektórych w pierwszy terminie zalicza zaledwie co siódma osoba. To nie jest sprawa przypadku, lecz etosu zawodowego instruktorów i podejścia właścicieli ośrodków do swoich obowiązków zawodowych.
Nasza redakcja zwróciła się o udostępnienie wykazów szkół wraz z wynikami egzaminów ich absolwentów. Odmówiono nam zarówno w Ratuszu, jak w WORD. Naczelnik wydziału komunikacji UM zadeklarował jednak, że poleci przeprowadzić specjalną analizę prawną pod kątem możliwości publikowania prostych list zdawalności. Za przetworzenie wykazów musiałby zapłacić zleceniodawca, gdyż w godzinach pracy urzędnicy obciążeni są innym, niezbędnymi czynnościami służbowymi.
Portal www.bielsko.biala.pl chętnie wyręczy podwładnych prezydenta Jacka Krywulta w przetwarzaniu danych o najlepszych i najgorszych ośrodkach.
Robert Kowal
Artykuł wyświetlono 4678 razy.
REKLAMA
REKLAMA
Zobacz również
Komentarze 15
prokurator
do niezarejestrowanego - B. - patologia do jest w Word i tym ktoś wreszcie powinien się zająć, nabijają kasę jak straż miejska na fotoradarach, córkę gnojek jeden nie wiedział jak uwalić, to stwierdził że nie zastosowała się do znaku stop, chociaż zatrzymała się, sprawdzila czy coś nie jedzie i zaczęła skręcać w prawo, bo cały pas był wolny, ale że na drugim pasie jechał samochód w przeciwną stronę to była przyczyna oblania...kretyństwo do potęgi n-tej, przy kolejnym takim przypadku zrobię taki dym w tym burdelu, że długo będą pamiętać...
niezarejestrowany -
Zdałam egzamin dopiero za 5 podejściem, ponieważ instruktor, z którym zaczęłam naukę jazdy zajmował się bardziej rozmową w samochodzie niż nauką jazdy. Nigdy nie użył swoich hamulców bo nie były potrzebne ze względu na to, że wszystko mi mówił. Z każdej godziny wracałam zadowolona, z myślą "jakim to nie jestem wspaniałym kierowcą i egzamin to tylko formalność" Niestety tu się przeliczyłam. Dopiero kiedy po wielu próbach zdania egzaminu pod swoje skrzydła wziął mnie inny instruktor, poczułam co to jest stres na drodze. Za każdym musiałam sama wymyślić jak się zachować, a zły wybór kończył się gwałtownym hamowaniem osoby obok. W ten sposób zostałam przygotowana i na egzaminie i do każdej sytuacji na drodze. Nie kierujcie się tym gdzie jest fajnie i gdzie idą wasi znajomi, a co więcej ceną bo nie zdając kilkukrotnie, zapłacicie więcej niż za sam kurs nauki jazdy.
M
Chciałabym się zapisać na prawo jazdy czy ktoś może mi polecić dobrą bielską szkołę nauki jazdy? Taką która nauczy mnie jeździć
X
Zgadzam się w pełni z moimi przedmówcami. Powinno się coś zrobić z tymi L'kami bo naprawdę utrudniają ruch. Wiadomo, że każdy chce nauczyć ale do naszego miasta zjeżdżają L'ki z miast gdzie po prostu albo trudniej się zdaje (np. Katowice, Kraków) albo z pobliskich wiosek. Jest tego zdecydowanie za dużo!!! I to jest problem!
Anna
Co za głupota, a pani gdzie się uczyła jeździć l? Zapomjjal wół jak cielęciem był. Mi nigdy nie przeszkadzają elki, jadę z zachowaniem ostrożności i tyle.jak pani przeszkadza że ktoś się musi nauczyć jeździć to proszę sobie kupić samolot albo helikopter.
czytelniczka_Jadwiga
A Propo nauki... Jakie studia ukończył redaktor naczelny tego Portalu, mianowicie Pan Robert Kowal?
Muffi
nauczcie mnie jeździć autkiem ,ja tez chce,ja też
KS
Moja żona prawko zdała ale już jeżdzić nie potrafiła! Jedno powinno wykluczać drugie a niestety tak nie jest...
a
Olivier, a czym jest dla ciebie obca rejestracja? Samo SB czy moze dopuszczasz SBI? A SBJ? A moze jeszcze proponujesz zeby kandydaci na kierowców musieli sie wykazac co najmniej 10 letnim zameldowaniem w Bielsku-Białej?
basianek
Szkoły jazdy nie uczą jeździć, tylko uczą zdać egzamin... A potem wychodzą tacy (nie uogólniając) pseudo kierowcy, którzy nie potrafią się na drodze zachować...
olivier
a dlaczego jakiś urzędnik miałby się zajmować ocenianiem i tworzeniem rankingów efektów pracy prywatnych firm ? byłoby lepiej gdyby ktoś zajął się usunięciem z bielskich ulic tych "L-ek" z obcymi rejestracjami, bo nie dość, że po Bielsku fatalnie się jeździ nawet niezależnie od istniejących przebudów i remontów dróg to jeszcze to tego całe tabuny utrudniających poruszanie się samochodów z odległych, małomiasteczkowych szkółek, jeżdżących tak jakby instruktor sam był zszokowany jazdą po dużym mieście i nie potrafił kursantowi pomóc, co stanowi poważne zagrozenie dla poruszających się po ulicach bielszczan
Muffi
a ja nieumiem jeździć autem ;(
sebastian
Za dużo tych szkół jazdy
a
Jasne, kontrolowanych, moze jeszcze ktos powinien licencje wydawac? Juz widze pole do malwersacji. Wystarczy upubliczniac statystyki zdawalnosci.
B.
powinni pozamykać wszystkie "szkoły jazdy" i otworzyć kilka - kontrolowanych, z najlepsza kadrą uczących .... potem młodzi narzekają na WORD że muszą zdawać po kilkanaście razy egzamin, a przecież to wina nieumiejętnego uczenia.
Klauzula informacyjna ›