Władze Bielska-Białej chcą znaleźć inwestora, który zbuduje w mieście trzy wielopoziomowe parkingi. Pomóc w realizacji tego celu ma firma, która doradzi co i jak oraz wykona konieczne analizy. Dla tego pomocnika w ratuszu przewidziano sporo grosza - okrągły milion złotych.

                                 Częściowo pod ziemią

Ratusz myśli o trzech wielopoziomowych parkingach. Pierwszy z nich powstać ma w rejonie starówki - niedaleko ulic Cieszyńskiej i Kopernika, między Studiem Filmów Rysunkowych a Prokuraturą Rejonową. Parking ten - według planów miasta - ma mieć 4 kondygnacje, a jego większość byłaby pod ziemią. Ten parking miałby rozwiązać problem braku miejsc postojowych na starówce, co z uwagi na obecność w tym rejonie Sądu Okręgowego, prokuratury i katedry jest zadaniem wręcz palącym.

Drugi wielopoziomowy parking - według planów ratusza - powstać ma pod placem Wojska Polskiego, czyli w ścisłym centrum Bielska-Białej. Dziś zaparkowanie auta w tej części miasta to czasami prawdziwy koszmar. Trzeci wielopoziomowy parking planowany jest przy ulicy Broniewskiego, na sporej działce sąsiadującej ze stacją kolejową Bielsko-Biała Lipnik. Ten parking miałby służyć przede wszystkim kibicom przyjeżdżającym na mecze jakie będą rozgrywane na przebudowywanym właśnie stadionie miejskim.

                                                                        Nietypowe poszukiwania

Ratusz uznał, że do wykonania tych inwestycji potrzebny jest albo inwestor albo prywatny partner, który zrealizowałby to zadanie wspólnie z gminą na zasadach tak zwanego partnerstwa publiczno-prywatnego. Jego poszukiwania gmina rozpoczęła jednak dość nietypowo. Chce bowiem znaleźć podmiot gospodarczy, który na najkorzystniejszych dla miasta warunkach wykona usługi doradcze i analityczne, które potem zaowocują znalezieniem parkingowego inwestora.

Co konkretnie zrobić ma ów poszukiwany przez ratusz podmiot doradczo-analityczny? Jego robotę podzielono na trzy etapy. W I etapie realizacji zamówienia przewiduje się opracowanie programu obsługi parkingowej dla Bielska-Białej z uwzględnieniem planów dotyczących budowy parkingów. Etap II zakłada wykonanie analiz prawno-organizacyjnych, ekonomiczno-finansowych, technicznych i analizy wrażliwości przedsięwzięcia. Celem przedmiotowych analiz jest wskazanie najbardziej optymalnej dla gminy formy prawnej współpracy z inwestorem/partnerem prywatnym, opracowanie najkorzystniejszego montażu finansowego przedsięwzięcia, określenie optymalnej technologii wykonania parkingów oraz identyfikacji ryzyka i zagrożeń inwestycji.

W etapie III wykonawca zamówienia podejmie działania zmierzające do pozyskania dla gminy inwestora/partnera prywatnego, które obejmą między innymi marketing przedsięwzięcia, opracowanie dokumentów przetargowych niezbędnych do wyboru inwestora/partnera prywatnego, doradztwo w negocjacjach - czytamy w uzasadnieniu uchwały Rady Miejskiej Bielska-Białej dotyczącej działań mających na celu pozyskanie inwestora do budowy wielopoziomowych parkingów.

                                                                                  Czy warto ?

Ciekawostka polega na tym, że dla owego doradczo-analitycznego podmiotu, którego praca ma być dopiero wstępem do pozyskania poszukiwanego inwestora, w miejskiej kasie przewidziano... milion złotych! Oczywiście podmiot ten będzie wybierany w drodze negocjacji, więc cena za jego usługi może być mniejsza, ale i tak kwota robi wrażenie. Czy warto wykładać aż tyle kasy na analizy i pomoc doradczą? Tym bardziej, że można sobie wyobrazić i taki scenariusz: firma za usługi doradczo-analityczne skasuje milion lub coś koło tego, a potem okaże się, że nie ma chętnych na realizację takich inwestycji. I ratusz zostanie z grubymi analizami w ręku, ale bez miliona w kasie. Może więc lepiej byłoby do tego miliona dołożyć kilka następnych i własnym sumptem zbudować na dobry początek któryś z parkingów?

                                                                             Bez analiz ani rusz

Okazuje się, że sprawa nie jest taka prosta, a przy skali tych inwestycji jeden milion znaczy niewiele. Bo tylko parking przy Kopernika i Cieszyńskiej kosztować ma ponad dwadzieścia milionów złotych! A w przypadku kolejnych parkingów koszt ich budowy będzie najprawdopodobniej zbliżony do tej sumy. Prócz tego - jak wyjaśniają przedstawiciele bielskiego ratusza - bez analiz i dokumentów jakie przygotować ma podmiot, dla którego przewidziano milion złotych, nie można zorganizować przetargu na wybór inwestora mającego zrealizować parkingowe inwestycje. Te analityczno-prawne prace po prostu trzeba wykonać, aby móc szukać chętnego na ten interes.

Samorząd ma też pomysł, na ograniczenie ryzyka powstania sytuacji, w której wszystkie analizy i dokumenty będą gotowe, ale zabraknie inwestora na takie przedsięwzięcie. Jak informuje Aleksandra Podsiadlik, naczelnik Wydziału Strategii i Rozwoju Gospodarczego Urzędu Miejskiego w Bielsku-Białej, podmiot wykonujący prace analityczno-doradcze ma także na bieżąco konsultować się z inwestorami działającymi w tym segmencie rynku. I uwzględniać ich uwagi oraz sugestie, tak aby potrzebne miastu przedsięwzięcie było także atrakcyjne dla branżowych inwestorów.

Tekst i foto: SŁAWOMIR HOROWSKI