W minioną sobotę na muzycznej mapie Bielska-Białej pojawił się nowy zespół! Mowa o grupie Psyklon Trip, która występem na scenie klubu „Pacololo” przedstawiła się bielskiej publiczności jako dojrzała formacja artystyczna. Niewiele brakowało a impreza w ogóle by się nie odbyła, ponieważ kilka dni wcześniej - w wyniku kradzieży - Psyklon Trip pozbawiony został sprzętu. Na szczęście, dzięki pomocy dobrych ludzi w ostatniej chwili udało się uzupełnić braki.
 
Zespół powstał rok temu. Tworzy go czterech muzycznych samouków z Bielska-Białej, których pasją od zawsze były dźwięki. Jak sami twierdzą, „starają się przy ich pomocy odtworzyć to, co gra w ich duszach”. W swoich staraniach nie idą jednak na łatwiznę. Tworzą bowiem tzw. fusion, będący odmianą progresywnego rocka. Jest to gatunek, który trudno jednoznacznie zdefiniować, a co dopiero - grać.
 
Fusion jest połączeniem muzyki jazzowej z rockową. Dlatego też często nazywany jest po prostu jazz-rockiem. Oba gatunki zaczęły wzajemnie oddziaływać na siebie już w latach 60-tych XX wieku. Jazzmani nie byli w stanie przejść obojętnie wobec nowego gatunku muzycznego, który dzięki „Beatlesom” szybko podbijał świat. Z kolei rockowi wizjonerzy - szukając oryginalności - sięgali po jazz. Za prekursorów gatunku uważa się takie zespoły, jak Blood Sweat & Tears, Colosseum czy Dreams, które grały jazz-rocka już w połowie lat 60-tych.

 
Prawdziwy przełom stanowiły jednak wydana w 1969 roku płyta „Hot Rats” Franka Zappy oraz album „Bitches Brew” Milesa Davisa, który ukazał się rok później i niemal natychmiast odniósł ogromny sukces. To właśnie dzięki Davisowi świat usłyszał o jazz-roku i natychmiast zakochał się w nim. W latach 70-tych ubiegłego stulecia gatunek ów osiągnął apogeum popularności.
 
Jazz-rock lubuje się w spontanicznym łączeniu rozmaitych stylów muzycznych oraz ich elementów. Poza jazzem i rockiem, często czerpie też z funky oraz muzyki etnicznej. Charakterystyczna jest dominacja instrumentów elektronicznych oraz częściowa lub całkowita rezygnacja z partii wokalnych. Chodzi głównie o to, by cały zespół - a nie tylko solista - miał na scenie możliwość improwizacji. Dzięki temu właśnie fusion jest gatunkiem dla artystów bardzo wymagającym, ale jednocześnie bardzo ekskluzywnym. Jednym z najwybitniejszych zespołów jazz-rockowych jest grupa Return to Forever. W Polsce grali go między innymi Czesław Niemen oraz grupa SBB.
 
Chociaż sobotni koncert był dla Psyklon Tripu występem premierowym, jego członków nie sposób nazwać żółtodziobami. Jest to grupa zdolnych i doświadczonych muzyków, którzy od lat starają się realizować swoją artystyczną pasję. Koncert w Pacololo miał bardzo kameralny charakter. Muzycy podeszli do sprawy bardzo profesjonalnie i brawurowo wykonując kolejne utwory, sprawnie oprowadzili publiczność po swoim repertuarze.
 
Ich muzyka jest nieco niszowa, ale jednocześnie na tyle melodyjna i dynamiczna, że nie jest męcząca nawet dla osób na co dzień nie słuchających ani jazzu, ani rocka. Miejmy nadzieję, że był to pierwszy z wielu koncertów Psyklon Trip, a na kolejne nie trzeba będzie zbyt długo czekać.
                     
                                                                                 Michał Czerniak