Nasze babki owijały dzieci w kolorowe szmatki i wyruszały do pracy w pole. Dzisiaj wielu rodziców kultywuje ów pradawny zwyczaj. Z zawiniętym w chustę potomstwem przemierzają górskie szlaki, gotują, robią zakupy a nawet wykonują codzienne porządki. - To idealny sposób, by transportować malucha, zachowując wolne ręce - mówi mama trzymiesięcznej Julii. Dzięki chuście odwiedza miejsca, gdzie czterokołowy wózek nie wjedzie.
 
Oprócz kilkumetrowej długości, chusty do noszenia dzieci mają również długą tradycje. Już w kulturach pierwotnych kobiety nosiły swoje pociechy na plecach lub przewiązywały je w pasie. Dzięki temu mogły swobodnie przemieszczać się, mając dziecko zawsze blisko siebie. W drugiej połowie dwudziestego stulecia moda ta przywędrowała do Europy, a zaledwie kilka lat temu dotarła do Polski. Najpierw wzbudziła sensację, a teraz robi furorę!
 
                                                                             Mama kangurzyca

Jak zwykle spóźniona, pukam nieśmiało do drzwi. – Czy to spotkanie Klubu Kangura? - pytam grzecznie młodą dziewczynę w recepcji. – Tak, proszę wejść, ale konieczne jest obuwie ochronne – słyszę w odpowiedzi. 
 
Racja – myślę. Przecież tutaj bawią się dzieci. Rozglądam się po kątach i co widzę? Istny raj dla maluchów! Dużo zabawek, zjeżdżalni i obowiązkowo - sztuczny basen z piłeczkami. W sali zebrały się młode mamy oraz tatusiowie, którzy rozmawiają o typowo rodzicielskich sprawach. Uczą się wiązać swoje maleństwa różnymi sposobami. Są chusty wiązane, kółkowe i jeszcze parę innych. Nic mi to nie mówi, ale chyba nie jestem pierwszą, nową osobą w tym towarzystwie. Z zaciekawieniem podglądam i przysłuchuję się z boku.
 
Kluby Kangura działają aktywnie w kilku miastach w Polsce. W Bielsku-Białej od zeszłego roku organizowane są spotkania dla wszystkich zainteresowanych tematem szeroko rozumianego rodzicielstwa. Można porozmawiać, podyskutować, powymieniać się doświadczeniami, czyli po prostu miło spędzić czas. To naturalna grupa wsparcia, która przekazuje swoim członkom ważną wiedzę. Na przykład, jak prosto i bezpiecznie ułożyć maluszka w chuście. Spotkania Klubu Kangura odbywają się w Krainie Kropka w trzeci poniedziałek miesiąca o godz.15.
 
                                                                           Blisko, coraz bliżej

„Bądźmy blisko, nie dalej niż na całusa” - tak brzmi hasło rozpoczynającego się dziś Międzynarodowego Tygodnia Bliskości. W dniach 21-28 września zainteresowani rodzice w całym kraju będą mogli poznawać tajniki „chustonoszenia”. Otrzymają możliwość przetestowania różnych rodzajów splotów, wysłuchania wykładów czy porozmawiania na nurtujące ich tematy. - Drugi International Babywearing Week to czas, gdy w szczególny sposób pielęgnowana zostaje idea bliskości rodziców z ich dziećmi – podkreśla Sabina z Klubu Kangura.

Tydzień Bliskości rozpocznie comiesięczne spotkania w „Krainie Kropka” przy ul. Partyzantów 44. W tym czasie w klubie odbywać się będą wykłady na temat pielęgnacji małego dziecka. W kolejnych dniach w Cieszynie rodzice zobaczą, jak może wyglądać masaż dla niemowląt albo wezmą udział w pikniku chustowym w Wiśle. W niedzielę, 27 września od godz. 14.00 pojawi się chustowe stoisko edukacyjne Klubu Kangura w Gemini Park. Każda mama i każdy tata otrzyma tu dokładną poradę w kwestii doboru i prawidłowego noszenia chusty. Szczegółowe informacje znaleźć można na www.klubkangura.com.pl.
 
Czyżby wózki odeszły do lamusa?
 
Krawężniki, wysokie schody, wąskie korytarze, to tylko kilka przeszkód, jakie musi pokonać rodzic targający ze sobą wózek. Chusta natomiast waży kilkanaście gramów. Możną ją złożyć, a później schować do torebki. Dodatkowo, maleństwo w ten sposób noszone poznaje świat z perspektywy rodzica. Nie tylko niebo czy wnętrze wózka pozostaje w zasięgu jego wzroku. Może swobodnie podpatrywać otaczającą je rzeczywistość.

 
Coraz częściej spotyka się także tatusiów z chustą. - Karolek ma roczek - z uśmiechem opowiada Arek. - Żona pomaga mi go zawiązać w chuście i w ten sposób chodzimy na zakupy i spacery. Ludzie patrzą dziwnie, czasem nawet zagadują. W plecy swojego taty wtulają się mocno szczególnie dzieci starsze, ważące czasem całkiem sporo. Rozmiar chusty i rodzaj wiązania dostosowuje się w tym przypadku do wieku potomka.
 
Do prawidłowego rozwoju dzieci potrzebują czułego przytulania i bliskiego kontaktu fizycznego. To zaspokaja ich potrzeby emocjonalne. Maluch, gdy czuje bicie serca i ciepło rodzica wie, że jest bezpieczny. Zapada w zdrowy rytm snu. Wygodne ułożenie w chuście przypomina mu pozycję, jaką przyjmował przez dziewięć miesięcy w brzuchu mamy. Zwolennicy chust podkreślają, że noszone dzieci szybciej się uspokajają, a rodzice uczą się lepiej rozumieć swoje maleństwo.
 
Chusta powinna być dobrze dopasowana do ciała. Stąd liczne rozmiary, rodzaje splotów i materiałów. Musi przylegać do całej długości kręgosłupa dziecka, gdyż wtedy nie wykrzywia mu pleców. Można ją nosić z przodu, tyłu lub boku. Obecnie na rynku dostępne są chusty kółkowe, wiązane, typu pouch oraz inne charakteryzujące się konkretną długością, rodzajem tkaniny, itp. Istnieje niezliczona ilość kolorów i wzorów. Dlatego chusty można używać jako dodatku do codziennego ubioru. Najwięcej chust rozchodzi się za pośrednictwem internetu. Ceny wahają się pomiędzy 100 a 200 zł za sztukę. Można jednak kupić tańsze.
 
 - Na początku bałam się „przywiązać do siebie” córeczkę - mówi Kinga, mama dwumiesięcznej Marcelinki. - Wydawało mi się, że mała może się z chusty wyplątać. Teraz wiem, że jest to przyjemne i wygodne.
 
                                                                                               Katarzyna Wala