Rozmowa z dyrektorem Teatru Polskiego w Bielsku-Białej Robertem Talarczykiem

Niektórzy uważają, że aktorzy teatralni mają w naszym kraju najdłuższe wakacje. Sezon kończy się w czerwcu, a rozpoczyna w połowie września.

 - Częściowo tak jest, ale z drugiej strony wakacje są także czasem występów plenerowych, w których uczestniczy wielu naszych aktorów. Oficjalnie nasz teatr powraca do pracy w sierpniu, ale podczas letniego festiwalu teatralnego w Chorzowskim Teatrze Ogrodowym wystąpimy ze sztuką pt. ,,Konopielka”. Z kolei w katowickim letnim ogrodzie teatralnym widzowie będą mieli okazję zobaczyć przedstawienie pt. ,,Szalone nożyczki”. Przez całe wakacje aktywnie działa także kawiarnia teatralna, gdzie można m.in. wysłuchać koncertów jazzowych i obejrzeć monodram  pt. ,,Moskwa-Pietuszki”.

Mówił Pan o występach w teatrach plenerowych. Dlaczego nie ma takiego teatru w Bielsku-Białej?

 - Od dawna nad tym pracujemy, ale są dwie przeszkody. Po pierwsze, na ten cel potrzeba pieniędzy. Większość własnych zasobów wykorzystujemy do organizacji Wiosennego Festiwalu Teatralnego, który przecież kończy się tuż przed wakacjami. Widzowie takiej sceny plenerowej chcieliby, żeby bilety były za symboliczną cenę lub najlepiej za darmo. W Katowicach np. bilet kosztuje jedynie pięć złotych, a pozostałe koszty pokrywa miasto. Nas w tej chwili na to nie stać. Jeżeli jednak do przyszłego roku udałoby nam się zorganizować dodatkowe finanse, mógłbym stworzyć taką scenę nawet na placu przed teatrem. Drugim problemem jest publiczność. Wielu naszych wiernych widzów wyjeżdża na urlopy. W Katowicach, gdzie letnia scena odbywa się już od 11 lat, na niektórych przedstawieniach pojawia się nawet 800 widzów!

Tak, ale z drugiej strony wiele osób spędza lato w mieście, a do tego przyjeżdżają turyści oraz mieszkańcy okolicznych miast. Nie musicie obawiać się braku publiczności, o czym świadczy wysoka frekwencja na ostatnim jarmarku średniowiecznym i letnich koncertach na starówce.


 - To prawda, ale oni na pewno nie zapłaciliby za bilet 60 zł, gdyby na scenie plenerowej miał wystąpić jakiś teatr spoza Bielska-Białej.

Jestem pewna, że nie brakowałoby chętnych do obejrzenia przedstawień plenerowych, nawet gdyby mieli za bilet zapłacić tyle, co zwykle.

 - Dlatego wierzymy, że w przyszłości uda się taką inicjatywę zrealizować. Szczególnie, że nową imprezę można połączyć z naszym Wiosennym Festiwalem Teatralnym ,,Anioł Publiczności”. Trzeba jeszcze wziąć pod uwagę inne aspekty organizacyjne, np. urlopy dla obsługi teatralnej. Nie może ona pracować przez całe wakacje, a bez niej wystawienie przedstawienia jest przecież niemożliwe. Podczas sezonu realizatorzy i obsługa teatralna pracują przy 40 przedstawieniach miesięcznie, w tym wyjazdowych. Dlatego przerwa w aktywności teatru jest im potrzebna na odpoczynek.

Kiedy w takim razie rozpoczniecie przygotowania do nowego sezonu teatralnego?

 - Od 8 sierpnia zaczną się  próby do spektaklu pt.,, Królowa piękności”, którego premierę przewidujemy na 12 września. Poza tym pracujemy nad spektaklami edukacyjnymi poświeconymi m.in. literaturze staropolskiej.

Czyli większość pracowników teatru odpoczywa w lipcu?

 - Tak, ja również w lipcu wybieram się na urlop.

Dziękuję za rozmowę i życzę udanego wypoczynku.
                           
            
                 Rozmawiała: Agnieszka Pollak-Olszowska