W Bielsku-Białej głowę - i to wysoko - podnosi gruźlica. W ubiegłym roku zanotowano aż czterdzieści pięć nowych przypadków tej groźnej choroby! Rok wcześniej było ich zaledwie siedem.

Jak co roku, Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Bielsku-Białej przygotował dla bielskich radnych informację o sytuacji sanitarno-epidemiologicznej miasta. Dokument ten, zatytułowany „Ocena stanu sanitarnego miasta Bielska-Białej za rok 2008”, zawiera sporo interesujących wiadomości.

Otuchą napawa rozdział poświęcony placówkom służby zdrowia. Bielski sanepid przeprowadził w nich ponad sześćset kontroli, szczególną uwagę zwracając na jakość i skuteczność sterylizacji. Jedynie w kilku przypadkach kontrolerzy mieli zastrzeżenia, ale podczas ponownych kontroli wszystkie usterki zostały usunięte.

                                                                           Skąd ten wzrost?

Mniej optymistycznie wyglądają informacje dotyczące chorób zakaźnych. Zacząć wypada od najcięższego kalibru. W roku 2008 w Bielsku-Białej stwierdzono aż 45 nowych zachorowań na gruźlicę! To bardzo dużo, biorąc pod uwagę, że w roku 2007 takich zachorowań było tylko 7, a w roku 2006 zaledwie 5. Nowe zachorowania na gruźlicę dotknęły przede wszystkim emerytów i rencistów oraz osoby bezrobotne. Na szczęście nie było zgonów spowodowanych tą chorobą.

Jarosław Rutkiewicz, szef bielskiego sanepidu, przyznaje, że te dane wyglądają źle i problemowi trzeba się dokładnie przyjrzeć, ale jednocześnie wyjaśnia, że tak naprawdę nie są niczym niezwykłym. Po prostu w ostatnich latach w Bielsku-Białej wskaźnik zapadalności na gruźlicę był zdecydowanie niższy niż w kraju i w województwie śląskim. I teraz ten wskaźnik podskoczył do granic krajowej i wojewódzkiej średniej.

Dla laika zjawisko to wydaje się bardzo dziwne, gdyż już w czasach PRL-u triumfalnie ogłoszono pokonanie gruźlicy. - W środowisku medycznym nigdy nie mówiono, że gruźlica została opanowana. Takie opinie owszem, wygłaszano, ale robili to albo ludzie nieświadomi problemu, albo politycy szukający poklasku. A prawda jest smutna, bo pod względem liczby zachorowań na gruźlicę Polska mocno odstaje na minus nie tylko od starych krajów członkowskich Unii Europejskiej, ale także od naszych czeskich sąsiadów - mówi Jarosław Rutkiewicz.

                                                                            Kleszcze atakują

Ale gruźlica to nie jedyna choroba zakaźna, jakiej duży wzrost odnotowano w ubiegłym roku w Bielsku-Białej. Liczba zachorowań na boreliozę skoczyła z 27 w roku 2007 do 71! Czyli ponad dwa i pół raza! Nie jest tajemnicą, że nosicielami tej choroby są kleszcze. Czyżby więc te małe stworzenia ruszyły do szturmu na bielszczan odwiedzających parki i lasy lub przebywających w przydomowych ogródkach?

Zdaniem Jarosława Rutkiewicza rosnąca liczba zachorowań na boreliozę może mieć bardzo prozaiczną przyczynę. Otóż rośnie społeczna świadomość związana z tą chorobą i ludzie częściej niż przed laty szukają w takich przypadkach pomocy lekarza. To zaś napędza statystyki. Jest wielce prawdopodobne, że przed laty, gdy świadomość lekarzy i pacjentów była w tym względzie dużo mniejsza, zachorowań na boreliozę też było sporo, tyle, że nikt tego faktu nie odnotowywał.

Z innymi chorobami zakaźnymi było w Bielsku-Białej różnie. Liczba zatruć pokarmowych wzrosła, podobnie jak liczba zachorowań na płonicę. Z kolei spadła liczba zachorowań na różyczkę, świnkę i ospę wietrzną. Na niskim poziomie utrzymywała się zachorowalność na grypę oraz wirusowe zapalenia wątroby. W 2008 roku zarejestrowano nowe przypadki bezobjawowego stanu zakażenia wirusem HIV. Ponadto wykryto nowy przypadek AIDS. Dla porównania w 2007 roku odnotowano w Bielsku-Białej 2 przypadki bezobjawowego zakażenia wirusem HIV, nie rejestrowano nowych zgłoszeń AIDS - czytamy w „Ocenie stanu sanitarnego miasta Bielska-Białej za rok 2008”.

Sanepid nadzorował także ponad pół tysiąca zakładów pracy, w których pracuje łącznie 39 700 osób. 1421 z nich pracuje w warunkach przekroczenia dopuszczalnych norm czynników szkodliwych. Najwięcej, bo ponad tysiąc trzysta osób, narażonych jest na nadmierny hałas, a ponad czterysta osób na czynniki rakotwórcze.

Bielski sanepid w 2008 roku skontrolował też ponad dwieście zakładów fryzjerskich, kosmetycznych i odnowy biologicznej. Za zły stan sanitarno-porządkowy i nieprawidłowe postępowanie z bielizną nałożono 9 mandatów. Dobrze podczas kontroli wypadły środki transportu. Pracownicy sanepidu pod lupę wzięli na przykład dwa pociągi: pośpieszny relacji Bielsko-Biała - Białystok i osobowy relacji Bielsko-Biała - Racibórz. Ich stan sanitarno-porządkowy nie budził zastrzeżeń. Skontrolowano również 3 samochody do przewozu zwłok, 5 aut transportu sanitarnego oraz 2 samochody do przewozu bielizny. Tylko w przypadku jednego samochodu sanitarnego stwierdzono uchybienia polegające między innymi na braku środków dezynfekujących.

                                                                              Larwy w piekarni

W roku 2008 bielski sanepid przeprowadził też specjalną akcję kontrolną dotyczącą bielskich piekarń, których jest w mieście aż 31. Akcja ta trwała od maja do października 2008 roku i miała na celu ocenę skuteczności zabezpieczenia tego typu zakładów przed szkodnikami. Skontrolowano 22 piekarnie. Kontrole wykazały, że nie wszystkie piekarnie posiadały aktualną umowę z firmą DDD (skrót od dezynfekcja, dezynsekcja i deratyzacja - przyp. S.H.) na prowadzenie monitoringu w zakresie ochrony przed szkodnikami, nie zatrudniały też przeszkolonego pracownika odpowiedzialnego za prowadzenie wyżej wymienionego monitoringu. W kilku piekarniach stwierdzono, iż stan techniczny kontrolowanych zakładów wymaga poprawy (dotyczyło to najczęściej złego stanu ścian) (...). W jednej piekarni w pobranych zmiotkach ze stołu produkcyjnego stwierdzono larwy mącznika młynarka - po przeprowadzeniu przez przedsiębiorcę zabiegu dezynsekcji, badanie nie wykazało obecności szkodników - czytamy w raporcie sanepidu.

Dobrze wypadły próbki wody pobranej do kontroli przez kontrolerów ze stacji sanitarno-epidemiologicznej. Na 150 próbek wszystkie odpowiadały normom jakości pod względem bakteriologicznym, a jedynie dwie miały przekroczony parametr mętności. 

                                                                                                                                                      Sławomir Horowski