Starannie dobrani aktorzy, profesjonalnie zaprojektowana scenografia i kostiumy, tekst dramatu Williama Shakespeare’a specjalnie dostosowany do realiów Bielska-Białej, miesiące żmudnych prób. Stowarzyszenie na Rzecz Wspierania Talentu Dzieci i Młodzieży Protalent przygotowało musical dla młodzieży pt. Chciałam być Julią. Premiera odbyła się wczoraj w Domu Muzyki Bielskiego Centrum Kultury.
 
Jak dotąd, Stowarzyszenie na Rzecz Wspierania Talentu Dzieci i Młodzieży Protalent realizowało spektakle głównie z myślą o najmłodszych widzach. Jest to publiczność masowa, gdyż w najbliższych dniach ich przedstawienie pt.,,Calineczka” obejrzy na Śląsku trzy tysiące widzów. Z kolei projekt musicalu Chciałam być Julią mógł zostać zrealizowany dzięki zwycięstwu w konkursie organizacji pozarządowych.
 
Trzeba przyznać, że premiera tego spektaklu miała nietypową formę. Jego twórcy od początku do końca pracują z myślą o młodym odbiorcy. Dlatego zanim musical pokazano szerszemu gronu odbiorców, mogli go zobaczyć uczniowie bielskich szkół. Przedstawienie promowały profesjonalne plakaty i lokalne media. Trudno się więc dziwić, że na oficjalnej premierze publiczność szczelnie zapełniła widownię Domu Muzyki Bielskiego Centrum Kultury.
 
Romeo i Julia jest jednym z najbardziej znanych dramatów Williama Szekspira, napisanym we wczesnym stadium kariery pisarza. Po raz pierwszy został opublikowany w 1597 roku. Ten piękny utwór przedstawia historię tragicznej miłości dwojga młodych ludzi pochodzących ze skłóconych ze sobą rodów. Stali się oni później wzorcami romantycznych kochanków. Rzecz dzieje się w Weronie i Mantui.
 
Dzieło doczekało się wielu interpretacji filmowych i poetyckich, także na polskim gruncie. Po raz pierwszy jednak bohaterowie Williama Szekspira stali się tak bliscy mieszkańcom naszego regionu. Fabuła musicalu Chciałam być Julią jest swobodną interpretacją tekstu wielkiego dramaturga. Jej autorką jest Aleksandra Mrzyk-Sylwestrzak oraz współpracującą z nią młodzież.
 
Główna bohaterka musicalu, Julia (w tę rolę wcieliła się bielszczanka Anna Maria Moś) spędza wolny czas na rozwijaniu talentu tanecznego i rozmowach z przyjaciółkami z liceum plastycznego oraz z  "wieśniarami” z Rudzicy lub Godziszki. Spotkania przyjaciół odbywają się m.in. w najmodniejszych klubach w mieście. Jako najładniejsza i najzdolniejsza uczennica, wygrywa casting do głównej roli w szkolnym przedstawieniu dramatu Romeo i Julia. Podkochujący się w dziewczynie odtwórca roli Romea (w tej roli Rudolf Kóska) nie robi na niej żadnego wrażenia, gdyż serce Julii zdobywa Max, który tańczy hip-hopa.

 
- Dla dzieci i młodzieży realizuje się zbyt mało profesjonalnych spektakli - mówi reżyser przedstawienia Aleksandra Mrzyk-Sylwestrzak. – Przedstawienia realizują często grupy półamatorskie. My stawiamy na scenografię i kostiumy. Moja córka jest projektantką mody i pomaga nam w doborze strojów. Z naszymi spektaklami jeździmy po całej Polsce. Musical Chciałam być Julią przygotowaliśmy z myślą o młodzieży, aby pokazać na scenie problemy, które są im bliskie. Lubię atmosferę Bielska-Białej, ale także pracę z młodymi ludźmi. Dlatego wspólnie zrealizowaliśmy sztukę, której akcja rozgrywa się w realiach naszego miasta.
 
Najmocniejszą stroną tego musicalu jest choreografia i specjalnie na jego potrzeby skomponowana muzyka. Refleksyjne teksty napisane przez Aleksandrę Mrzyk-Sylwestrzak opowiadają o problemach młodych ludzi oraz o dojrzałej miłości (reżyserka sama wykonuje piękną pieśń w rytmie tanga, opowiadającą o miłosnym rozczarowaniu). W musicalu pojawiają się również znane kompozycje. Aktorzy śpiewają m.in. piosenki ABBY oraz tańczą w rytmie hip-hopa czy R'n'B. Część piosenek jest śpiewana przez młodych artystów na żywo, bez pomocy playbacku, co jest chyba największym atutem przedstawienia. Na uwagę zasługuje piękny głos odtwórcy roli Parysa, Artura Wasilewskiego.
 
Doskonałym uzupełnieniem choreografii są kostiumy (zarówno nowoczesne, jak z czasów elżbietańskich) oraz scenografia. Na scenie, obok legendarnego balkonu (kultowa scena balkonowa), pojawiają się tereny wokół zamku Sułkowskich, potocznie przez młodych bielszczan nazywane ,,murami”. Podobne połączenia zastosowano w wypowiedziach bohaterów, w których najbardziej znane dialogi ze sztuki Szekspira przeplatają się ze sformułowaniami zaczerpniętymi ze slangu młodzieżowego (np. ziomale, spoko czy free style). Co najważniejsze, wszystkie te zabiegi zastosowano z odpowiednią dawką humoru. Dzięki temu widzom nie przeszkadza rozwiązany but lub upadający mikrofon, które raziłyby na tzw. dorosłej scenie teatralnej.
 
 - Na nasz spektakl chcielibyśmy zaprosić przede wszystkim gimnazjalistów i licealistów - podkreśla odtwórczyni roli Julii, Anna Maria Moś. - Tworząc fabułę tego musicalu, czerpaliśmy z doświadczeń własnych i naszych kolegów. Chcieliśmy pokazać życie współczesnych nastolatków. Mieszkających tutaj w Bielsku-Białej, w Polsce, a nie zapożyczonych z konwencji amerykańskiego filmu.
 
Premiera w BCK zakończyła się owacjami na stojąco, głównie ze strony nastoletnich widzów. W najbliższym czasie spektakl będzie grany w różnych śląskich miastach, a od września pojedzie w trasę po całej Polsce. Musical warto polecić przede wszystkim młodym ludziom z naszego regionu, którzy będą mogli się utożsamiać z bohaterami sztuki. Powinni się na niego także wybrać rodzice oraz nauczyciele, których młodzi podopieczni opornie sięgają po lektury szkolne.
 
Być może kiedy okaże się, że sceniczna Julia spędza czas w podobny sposób, jak bielskie nastolatki, unikający czytania uczeń zainteresuje się Szekspirem. Przecież - jak mówi jedna z piosenek tego musicalu - „czas Montekich i Kapulettich nigdy nie kończy się.”
 
                                                                                                                                   Agnieszka Pollak-Olszowska