Wieczorami znalezienie miejsca parkingowego przy centrach handlowych w Bielsku-Białej graniczy z cudem. W tej sytuacji wielu kierowców ułatwia sobie życie, nielegalnie zajmując miejsca dla niepełnosprawnych. Czy jest jakiś sposób, żeby przypomnieć im o dobrych manierach albo po prostu zmienić prawo, które pozwala krzywdzić osoby już i tak pokrzywdzone przez los?
 
Bielska straż miejska karze mandatami kierowców, którzy nielegalnie zostawili pojazd na tzw. kopercie przeznaczonej dla niepełnosprawnych.
 
- Od zeszłego roku mandat za bezprawne parkowanie na miejscu dla niepełnosprawnych wynosi 500 zł – powiedział nam komendant straży Andrzej Grzegorzek. - Podwyższono go ze względu na dużą liczbę osób naruszających zakaz. Niestety, wysoka kwota nie jest wystarczającą zaporą. Nadal musimy wręczać wiele takich mandatów.
 
Osoby upoważnione do zajmowania kopert powinny umieścić pod szybą specjalną kartę parkingową dla niepełnosprawnych, która obowiązuje na terenie całej Unii Europejskiej. Opiekun osoby niepełnosprawnej może zaparkować w wyznaczonym miejscu tylko wtedy, gdy w danym momencie wiezie taką osobę. Ale zdarza się, że zdrowi kierowcy udają, że karty zapomnieli. Są też tacy, którzy pożyczają ją od znajomych. Straż miejska stara się ujawniać wykroczenia na drogach publicznych, lecz jest bezradna na terenach prywatnych, np. przy centrach handlowych.
 
Do obiektów tego rodzaju należy bielska Sfera. Jej parking jest oblegany praktycznie przez całą dobę.
 
 - Obecnie posiadamy dwanaście miejsc parkingowych dla niepełnosprawnych - mówi Czesław Kowalski, inspektor do spraw bezpieczeństwa w centrum handlowym Sfera. - Zdarzało się, że niepełnosprawni skarżyli się na bezprawnie zajęte koperty. Codziennie jeden z pracowników ochrony pełni służbę na parkingu i pyta kierowców stających na kopercie o kartę dla niepełnosprawnych. Oczywiście, zdarza się, że akurat zajmuje się np. stłuczką i nie jest w stanie wylegitymować kierowcy na kopercie. Wtedy właściciela pojazdu wywołujemy przez radio.

 
Ochrona Sfery szacuje, że mniej więcej połowa wywołanych ignoruje komunikaty. Wcześniej takim samochodom robiono zdjęcia i zostawiano upomnienia pod wycieraczką, ale tego typu metody okazały się mało skuteczne. - Problemy pojawiają się wówczas, gdy ktoś zaparkuje na kopercie na naszym parkingu, ale nie pójdzie do Sfery - wyjaśnia inspektor Kowalski. - Wtedy nie usłyszy wezwania przez radio.
 
Nie tylko Sfera ma problemy z nieuczciwymi kierowcami. Stały klient jednego z bielskich supermarketów powiedział nam, że ilekroć przyjeżdża na zakupy, zajęte są prawie wszystkie koperty. Tyle, że żaden z zaparkowanych samochodów nie ma karty z oznaczeniem niepełnosprawności. Co ciekawe, zdarza się to nawet w dniach, gdy spokojnie można znaleźć inne miejsce postojowe.
 
Kierowcy, którzy bez zezwolenia pozostawiają swoje auta na miejscach dla niepełnosprawnych na ogół nie rozumieją, dlaczego część parkingu oznaczona kopertami znajduje się w bliskiej odległości od wejścia do sklepu.
 
- Nie chcę używać mocnych słów, aby określić taką bezmyślność – denerwuje się Tadeusz Kawalec, który nadzoruje szkolenia z zakresu nauki jazdy dla niepełnosprawnych w firmie Komes. - To chyba dla wszystkich powinno być jasne, że miejsce parkingowe dla niepełnosprawnego musi być nie tylko bliżej wejścia, ale także jest szersze, żeby umożliwić mu szerokie otwarcie drzwi i podjazd wózka. Dobrze, że koperty znajdują się prawie na każdym parkingu w mieście. Większy problem jest w urzędach, gdzie barierą dla niepełnosprawnych jest brak podjazdów.
 
Swego czasu nasz portal apelował do bielskich parlamentarzystów, aby zajęli się sprawą ujednolicenia przepisów poprzez nowelizację kodeksu drogowego. Do tej pory jednak żaden z nich nie odpowiedział na tę inicjatywę. Posłowie lubią problemy głośne, na których można zdobyć kapitał polityczny. Niektórzy tropią nieprawidłowości w prywatyzacji, inni krytykują władze lokalne za wysokie w ich przekonaniu ceny usług komunalnych. Czy to, że pozostają ślepi na potrzeby ogromnej części ich elektoratu jest wynikiem zapracowania czy może mniejszej niż można byłoby od nich oczekiwać wrażliwości społecznej?
 
Kilka dni temu prezydent RP zdecydował, że najbliższe wybory do Parlamentu Europejskiego odbędą się według dotychczasowej ordynacji, która ogranicza prawa obywatelskie kilku milionom niepełnosprawnych. Sejm nie umiał bowiem wystarczająco wcześniej zająć się nowelizacją ustawy, aby umożliwić wszystkim uprawnionym udział w elekcji europosłów. Dlatego przy okazji najbliższych wyborów na szczeblu krajowym powinniśmy pamiętać o interesach tych osób, które z woli parlamentu nie mogą być obecni przy urnach. Mało wrażliwi politycy nie są odpowiednimi kandydatami na reprezentantów całego narodu.
 
 
Agnieszka Pollak-Olszowska