Co kryje się w podziemiach bielskiego zamku? Jakie tajemnice skrywa ta XIV-wieczna budowla? Dowiemy się tego niebawem. Muzeum na Zamku szykuje bowiem prawdziwą niespodziankę.  6 lutego światło dzienne ujrzą dwie ekspozycje archeologiczne. Będą to głębokie wykopaliska, które są zapisem historii sprzed setek lat.
 
Jedni na widok odrestaurowanego zamku „kręcą nosem”. Inni z kolei dzwonią, prosząc o numer farby, którą są pokryte jego mury. Ale nie można zadowolić każdego. Zamek jest znakomitą wizytówką naszego miasta. Nie trzeba być wielbicielem sztuki, aby docenić ogromne zmiany, które z miesiąca na miesiąc czynią z niego obiekt coraz większego zachwytu.

Trwająca od 2006 roku restauracja zewnętrznej elewacji zamku powoli dobiega końca. W grudniu muzeum uporało się z głównymi remontami. Teraz jest czas na drobną „kosmetykę” - ustawianie oświetlenia, demontowanie rusztowań, porządkowanie przestrzeni wokół obiektu. Zdemontowanie budowanych przez pół roku rusztowań, uprzątnięcie placu budowy, itp. nie jest bowiem prostą sprawą To zajęcie czasochłonne. Na szczęście, na wiosnę będzie można w pełni podziwiać efekty tej długiej i  intensywnej pracy.

6 lutego we wschodnim skrzydle zamku odbędzie się otwarcie wystawy związanej z zakończeniem prac remontowych. Wystawa jest ciekawą rekonstrukcją rozwiązań w zakresie wizualnej oprawy zamku, stosowanych na przestrzeni lat. Znajdą się na niej ciekawe fotografie pochodzące z końca XVIII w., ukazujące zamek w nieco innej kondycji niż dotychczas. Będą też m.in. obrazy z lat 70-tych ubiegłego wieku, gdy obiekt otoczony był zewsząd flagami. W PRL w ten sposób dekorowano wiele obiektów użyteczności publicznej.

Niewątpliwie, dla wielu mieszkańców miasta interesująca okaże się nietypowa ekspozycja podziemnych odkryć. Będzie to szklana tafla, która pokrywa w całości głęboką przestrzeń wykopalisk. Zainstalowane wewnątrz oświetlenie dodatkowo wzmaga klimat tajemniczości  oraz niezwykłości tego obiektu. Od kiedy po muzealnej ekspozycji można spacerować? - zapyta niedowiarek. No cóż, w Bielsku-Białej dzieją się takie cuda. Szklana tafla jest w stanie utrzymać ciężar co najmniej niedużego samochodu.

Zamek będzie się nadal zmieniał. Muzeum realizuje bowiem różnego rodzaju programy współfinansowane przez zarząd województwa śląskiego. Jeden z tegorocznych projektów przewiduje odnowę przestrzeni wokół obiektu. Planowany termin zakończenia prac przypada na koniec br. Kolejny projekt dotyczy pokrycia dziedzińca zamkowego szklanym dachem. Już niebawem zostanie ogłoszony konkurs na koncepcję tego projektu. W przyszłości odrestaurowana przestrzeń posłuży muzeum jako sala koncertowa, eleganckie miejsce przeznaczone na różnego rodzaju wydarzenia kulturalne. Być może zainstalowana w tym miejscu będzie nawet winda… Termin zakończenia robót wyznaczono na przyszły rok.

Oprócz renowacji macierzystego obiektu,  muzeum prowadzi również remonty w swoich oddziałach. W przypadku Muzeum Techniki i Włókiennictwa właśnie dobiegły końca pierwsze prace związane z odnową poddasza i dachu. Obecnie trwa restauracja kolejnych jego części. W Domu Tkacza natomiast przygotowywane są ekspozycje etnograficzne. Do najpilniejszych zadań należy zagospodarowanie  przestrzeni, wstawienie gablot, manekinów, itp.

Cześć mieszkańców miasta, widząc rusztowania i kręcące się wokół zamku ekipy robotnicze, z pewnością założyła, że muzeum jest zamknięte. Otóż to nie jest prawda. Lekcje muzealne, warsztaty i zwiedzanie ekspozycji odbywają się bez żadnych zakłóceń. - Podczas remontów muzeum nie jest obiektem zamkniętym. Prace nie ingerują w przestrzeń wystawienniczą - podkreśla zastępca dyrektora Muzeum na Zamku Wojciech Glądys. 

Dlatego tym bardziej należy wybrać się na popołudniowy spacer śladami zamkowej historii. Za dzień, za miesiąc, za rok będzie w tym miejscu inaczej.



                                                                                      Katarzyna Wala