Od trzech dni jest stulatką. Przez całe swoje życie mieszkała w Bielsku-Białej. Ciekawskim zdradza receptę na długowieczność.

Emilia Zając jest kolejną dostojną jubilatką, która zasiliła szeregi mieszkańców Bielska-Białej znajdujących się w drugiej setce swojego życia. Z tej okazji przewodniczący Rady Miejskiej Jarosław Klimaszewski wraz z dyrektor biura rady Danutą Brejdak odwiedzili panią Emilię, która w Bielsku-Białej się urodziła i uczęszczała do liceum pedagogicznego, aby później nauczać innych. Zanim przeszła na emeryturę, była nauczycielką nauczania początkowego.

Jubilatka przyznaje, że praca z najmłodszymi stała się sensem jej życia. Dodaje jednak, że w tamtych czasach dzieci były inne. Szacunek do nauczyciela i dyscyplina były podstawą wychowania młodego pokolenia Polaków. Dlatego też uczniów obdarowywała miłością tak, jak czwórkę swoich własnych dzieci.

Pani Emilia twierdzi, że długie życie zawdzięcza uśmiechowi i pogodzie ducha. Na dowód tego, że zwłaszcza to drugie jej nie opuszcza, zaśpiewała gościom „Hej, Sokoły”.

mad