Wczoraj ok. godz. 14.00 pracownik Urzędu Miejskiego w Bielsku-Białej zauważył dym wydobywający się z pokoju nr 216 w wydziale mienia gminnego i rolnictwa na II piętrze  budynku. Chwilę później na miejscu zjawiły się trzy wozy strażackie. Tak rozpoczęły się ćwiczenia bielskich strażaków.

Choć były to tylko ćwiczenia, to wszyscy musieli zachowywać się dokładnie tak, jak gdyby w Urzędzie Miejskim wybuchł pożar. Strażacy byli do tego stopnia wiarygodni, że na pl. Ratuszowym zebrał się tłum gapiów. Obserwatorzy byli przekonani, że miejsce pracy urzędników trawi prawdziwy ogień.

- Ćwiczenia taktyczno-bojowe organizowane są co dwa lata - tłumaczy nam rzeczniczka PSP w Bielsku-Białej, Patrycja Pokrzywa. - Ich celem jest doskonalenie współdziałania jednostek podczas działań ratowniczo-gaśniczych w budynkach użyteczności publicznej.

Działania strażaków polegały na ewakuacji osób zagrożonych z budynku, przeszukaniu obiektu, zlokalizowaniu źródła pożaru i jego ugaszeniu. Straż Miejska natomiast miała za zadanie zamknąć wjazd na pl. Ratuszowy pojazdom niezwiązanym z prowadzonymi ćwiczeniami, zabezpieczyć ich teren oraz wejścia do budynku UM. Wydział zarządzania kryzysowego zorganizował zaplecze do udzielenia pierwszej pomocy medycznej i transportu poszkodowanych do szpitali.

mad