Dziś wieczorem w Płocku piłkarze Podbeskidzia będą walczyli o odzyskanie zaufania kibiców. Miejscowa Wisła, to drużyna, która z pewnością jest w zasięgu „Górali”. Początek spotkania - o godz. 19.
 
Najbliższy rywal bielszczan znajduje się obecnie w strefie spadkowej tabeli Unibet I ligi. Podopieczni Dariusza Kubickiego zgromadzili dotąd 11 punktów. To tylko trzy „oczka” mniej niż bielszczanie. Piłkarze z Płocka od siedmiu spotkań nie zdobyli kompletu punktów. Wprawdzie początek sezonu Wisła miała udany - bo w trzeciej i czwartej kolejce udało się im wygrać kolejno z Górnikiem Łęczna i Stalą Stalowa Wola – lecz później było już tylko gorzej.
 
Trzy ostatnie ich mecze zakończyły się remisem. Wisła podzieliła się punktami z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski, Motorem Lublin i GKS Katowice. Piłkarze Dariusza Kubickiego nie zwykli jednak przegrywać na własnym obiekcie. W pięciu dotychczasowych spotkaniach przed własną publicznością raz zwyciężyli, trzykrotnie podzielili się punktami z rywalem, a raz doznali porażki. Sposób na zawodników Wisły znalazł jedynie Górnik Zabrze.

 
Ekipa z Płocka prezentuje się dosyć solidnie. W ataku występuje Krzysztof Zaremba, który został wypożyczony z... Podbeskidzia. W środku drugiej linii gra znany z występów w Legii Warszawa Adam Majewski, a w pomocy - były zawodnik Widzewa Łódź Łukasz Masłowski. O sile formacji obronnej stanowią znani z boisk ekstraklasy Sławomir Jarczyk (były defensor Podbeskidzia), Paweł Pęczak i Mateusz Żytko.
 
Podopieczni Brosza pojadą do Płocka, by odzyskać zaufanie władz klubu i przede wszystkim - kibiców. Przeciwnik jest niewątpliwie w zasięgu bielszczan. Poza kontuzją Bernarda Ocholeche, z obozu Podbeskidzia nie dochodzą żadne niepokojące sygnały o urazach zawodników. „Górale” muszą wziąć się mocno w garść. Na poprawę nigdy nie jest za późno.
 
pH