Żadna z pań pracujących za barem pubu Magnum przy ul. Emilii Plater nie pali papierosów. Wszystkie za to przez kilka godzin dziennie oddychają powietrzem przesyconym dymem tytoniowym. Z tego powodu w przyszłości mogą mieć poważne kłopoty ze zdrowiem. Ale nie zgłaszają szefowi uwag krytycznych w przekonaniu, że lokal straciłby część klienteli, gdyby wprowadzono zakaz palenia. Jedynym wyjściem z tej sytuacji jest zmiana...miejsca pracy.

Młoda, długowłosa blondynka pracuje w Magnum już osiem lat i...ma dość. Nie pali, lecz uważa, że protest przeciwko zadymianiu personelu nie miałby sensu. Klienci przychodzą przecież do pubu po to, żeby napić się piwa i przy kufelku zapalić papierosa. Barmanka odchodzi więc z pracy w gastronomii. Znalazła nową posadę w biurze, gdzie palenie jest zabronione. Jest zdziwiona, gdy słyszy, że w Bielsku-Białej są bary i restauracje, w których nie wolno palić po obu stronach baru.

A są i do tego nieźle prosperują! Restauracja „Pod Wierzbami” przy ul. Sobieskiego działa od pięciu miesięcy. Od początku jest podzielona na dwie sale. Palenie zabronione jest w głównej, w której znajduje się bar i odbywają się m.in. duże imprezy rodzinne. Tuż przed otwarciem lokalu właścicielka zamierzała objąć zakazem wszystkie pomieszczenia. Personel uprosił ja jednak o pozostawienie przynajmniej jednego, małego azylu dla palaczy. Ale w ciągu minionych pięciu miesięcy wszyscy dojrzali do totalnego zakazu. W najbliższym czasie restauracji przybędzie drugie piętro, łącznie prawie 200 metrów kwadratowych. Palić nie będzie wtedy można w żadnej sali.

Lokal znajduje się w mało ciekawej okolicy. Większość kamienic przy Sobieskiego jest zaniedbana. Powoli pojawiają się jednak plomby nowych budynków w dobrym stylu. Mimo tego zaniedbanego sąsiedztwa, „Pod Wierzby” przychodzi coraz więcej klientów.

- Są to głównie osoby niepalące – podkreśla kelner Patryk. – Lokal nie reklamuje się jako oaza dla niepalących, lecz ludzie własnymi sposobami dowiadują się o naszym istnieniu. Odpowiadamy na zapotrzebowanie klienta, mamy wiele rezerwacji. W głównej sali organizujemy także imprezy rodzinne, chrzciny, a nawet wesela. Palący, jeśli muszą, wychodzą na zewnątrz.

W barze tej restauracji nie można kupić papierosów. Bo i po co skoro możliwość palenia ograniczona jest do minimum. Zapalić można tylko w małej sali. Posiada ona sprawny system wentylacji, który działa w godzinach pracy lokalu. W sali jest jednak mało przytulnie. Wybierając papierosa, trzeba się więc pogodzić z półmrokiem i chłodną atmosferą. Jak powiada pan Patryk, korzystają z niej często zakochane parki. Może dlatego, że w tym stanie emocjonalnym, w którym się znalazły niewiele spraw im przeszkadza...

Natomiast całkowity zakaz palenia obowiązuje od sześciu lat w pizzerii Da Grasso przy Cechowej. Ulica ta jest znana w naszym mieście jako ostoja lokali bez papierosa. W weekendy Da Grasso czynny jest nawet do godz.1 w nocy. Klienci przywykli, że po zjedzeniu pizzy lub przy piwie sobie nie popalą. Starsi konsumenci w porze obiadowej przysiadają na dłużej. Młodzież zaś wpada na chwilę z dyskoteki, aby coś przekąsić. Personel nie przypomina sobie jednak, aby ktokolwiek kiedyś zapalił papierosa przy stoliku. Nawet podczas emocjonującego meczu pokazywanego na dużym telebimie.

- Uważam, że człowiek nie powinien palić tam, gdzie inni jedzą – podkreśla kierownik bielskiej pizzerii Da Grasso Marcin Kolarz. – Ja też jestem nałogowym palaczem. W przeszłości personel mógł palić na zapleczu, ale teraz nawet w tym miejscu obowiązuje absolutny zakaz. Wszyscy, włącznie ze mną, muszą na papieroska wyjść na zewnątrz.

Zdaniem kierownika, istnieje grupa klientów, którzy gustują w lokalach zadymionych, brudnych, ciemnych. Dlatego na rynku powinna istnieć odpowiednia oferta także dla tego rodzaju konsumentów. W pobliżu pizzerii działa klub z pełnym wyszynkiem i bez zakazu palenia. Nocą odwiedzają go osoby palące, które w klimacie muzycznym Jamesa Browna nie wyobrażają sobie wypicia drinka bez dymka. Ale by coś zjeść, wracają do niezadymionego Da Grasso i chwalą sobie przestrzeń bez papierosa.

Pizzeria przy Cechowej zostanie wkrótce rozbudowana o dodatkową salę do gier automatycznych. Jak wiadomo, hazard lubi dym. Być może jednak również w nowym pomieszczeniu będzie wprowadzony całkowity zakaz palenia. Decyzja jeszcze nie zapadła. Da Grasso należy do ogólnopolskiej sieci pizzerii opartych na franszyzie. Właściciel marki nie narzuca poszczególnym placówkom, czy powinny pozwolić klientom palić. Coraz częściej jednak lokale o tej nazwie w Bydgoszczy, Krakowie, Łodzi czy innych miastach przeznaczone są dla niepalących konsumentów.

Obecnie w Bielsku-Białej funkcjonuje 17 lokali gastronomicznych, w których obowiązuje całkowity lub częściowy zakaz palenia tytoniu. Lista ta ciągle rośnie. Niektóre bielskie lokale są strefą bezdymną od zawsze, inne zaś biorą udział w ogólnopolskiej akcji antynikotynowej ( www.lokalbezpapierosa.pl ). Akcja trwa już 1,5 roku i uczestniczy w niej ponad 500 barów i restauracji. Najwięcej, bo ponad sto lokali z częściowym bądź całkowitym zakazem działa w Krakowie. Nasze miasto jest dopiero na początku tej drogi.

 

Robert Kowal

 

Aktualna lista bielskich lokali, które dbają o klientów niepalących:


1. Cały lokal dla niepalących:

- Ali Baba ul Cechowa 10
- Bar Pierożkowy Karolina ul. Cechowa 31
- Cafe Vanilia ul. Listopadowa 25
- Coffee Time ul. Cechowa 15
- Jazz Cafe ul. Cechowa 12
- Pizzeria Margerita ul. Cechowa 8
- Pizzeria Demonios ul. Bratków 16
- Pizzeria Kamera ul. Cieszyńska 25
- Pub Bazyliszek ul. Wzgórze 8
- Restauracja Żydowska Rabin ul. Barlickiego 13

- Pizzeria Da Grasso ul. Cechowa 12

2. Sala dla niepalących:

- Cafe 6 ul. Rynek 6
- Oskar ul. Rynek 16
- Pizzeria Demonios ul. Cechowa 16
- Pizzeria Retro ul. Wyzwolenia 33
- Restauracja pod Wierzbami ul. Sobieskiego 56
- Rock Cafe ul. Barlickiego 10