Dziś o godz. 17 dojdzie do pojedynku dwóch drużyn, które od jakiegoś czasu mają ze sobą „na pieńku”. W ostatnich sezonach mecze Znicza Pruszków i TS Podbeskidzie decydowały o losach awansu do ekstraklasy to jednej, to drugiej drużyny. Emocji nie powinno więc zabraknąć.
 
Bielszczanie nie wygrali jeszcze w tym sezonie. Mają na koncie trzy starcia z beniaminkami zaplecza ekstraklasy i zaledwie trzy remisy. O trzy „oczka” w starciu ze Zniczem z pewnością nie będzie łatwo. Z powodu urazów na płytę bielskiego Stadionu Miejskiego na pewno nie wybiegną Bartłomiej Konieczny i Dariusz Kołodziej. Pierwszy odczuwa jeszcze skutki meczu w Nowym Sączu (złamany nos), a drugi nabawił się kontuzji w ostatnim meczu z Pogonią Szczecin. Treningi wznowi dopiero w poniedziałek.
 
Bielszczanie zajmują obecnie 13. pozycję w tabeli I ligi. Znicz Pruszków z jednym punktem więcej jest na 11. miejscu. W pierwszej kolejce podopieczni Krzysztofa Chrobaka zremisowali z Wisłą Płock 1:1. Później niespodziewanie przegrali w Katowicach w starciu z miejscowym GKS (0:2). Pierwszy komplet punktów pruszkowianie zdobyli w ostatniej kolejce, kiedy ich przeciwnikiem było silne w tym sezonie GKP Gorzów Wielkopolski (1:0).
 
Przed sezonem Znicz opuścił czołowy defensor I ligi - Daniel Kokosiński.. Do zespołu z Pruszkowa dołączył za to utalentowany gracz z Legii Warszawa Kamil Majkowski. Drużyna z Mazowsza dotąd czterokrotnie spotykała się z „Góralami”. Bilans meczów nie wskazuje faworyta najbliższej potyczki, bowiem raz wygrywało Podbeskidzie, raz Znicz i dwukrotnie padł remis. Także stosunek bramkowy 2:2 zwiastuje remis.
 
                                                                               pH