Niewiele brakowało, aby drugi mecz Rekordu w turnieju Beskidy Futsal Cup też zakończył się wygraną. Zabrakło dokładnie półtorej minuty, a bielszczanie pokonaliby kolejnego mistrza.

Zawodnicy Clearex Chorzów wzięli się ostro do roboty od pierwszych minut gry. Golkiper Rekordu Witold Zając nie narzekał na nudę pod swoją swoją bramką. Na szczęście, na straszeniu się skończyło i w pierwszej połowie wielokrotnemu mistrzowi kraju nie udało się wbić bielszczanom żadnego gola.

Początek drugiej połowy - podobnie jak cała pierwsza - był bezbramkowy. Dopiero w 32 minucie Paweł Machura ładnym strzałem z woleja posłał piłkę w długi róg bramki chorzowian. Od tej pory podopieczni Marcina Biskupa musieli odpierać natarczywe ataki rywala. Udawało się to do 38 minuty, kiedy w końcu piłkę w naszej bramce umieścił Tomasz Zieliński. Chwile grozy nastąpiły jeszcze kilka minut przed końcem spotkania. Na szczęście, kapitan gości nie trafił czysto w piłkę i mecz zakończył się remisem. 

                                        Rekord Bielsko-Biała - Clearex Chorzów  1 : 1 (0:0)

Rekord: Zając - Szymura, Szymański, Budniak, Łysoń, Pawełek, Mentel, Machura, Dura, Korytkowski.

Clearex: Pstrusiński - Szłapa, Słonina, Zieliński, Gaweł, Hajnc, Łuszczek, Gorzała, Piasecki, Wojciechowski, Borowski.

mad