Prezydent Bielska-Białej staje murem za "Góralami". Wiadomo, że marzenia o Ekstraklasie trzeba przenieść na obecny sezon. Ale wszyscy mają jeszcze nadzieję, że sprawiedliwości stanie się zadość.

Piłkarze Podbeskidzia pierwszy mecz nowego sezonu I ligi mają już za sobą. Nie oznacza to jednak, że środowisko "Górali" przeszło nad decyzją PZPN do porządku dziennego. (W artykule "Największa klęska nowego sezonu" można przeczytać o jaką decyzję chodzi.) Wszyscy zdają sobie sprawę, że zarządzona przez Drzewieckiego kontrola skierowana do PZPN nie wróci bielskim zawodnikom szans gry w Ekstraklasie. Mają jednak nadzieję, że ujawnione nieprawidłowości pozwolą uniknąć takich sytuacji w przyszłości.

Prezydent Jacek Krywult i Przewodniczący Rady Patronackiej TS Podbeskidzie Janusz Okrzesik skierowali do Mirosława Drzewieckiego wspólny list, w którym wyrażają zadowolenie z podjętych działań.

"Z zadowoleniem i nadzieją przyjmujemy fakt skierowania przez Pana Ministra kontroli do Polskiego Związku Piłki Nożnej. Uważamy, że zewnętrzna kontrola pomoże wskazać i uzdrowić nieprawidłowości w działaniu piłkarskiej centrali." - tak rozpoczyna się pismo skierowane do Drzewieckiego. Z jego pełną treścią można zapoznać się tutaj.

Na temat nadziei, jakie nadawcy listu wiążą z krokami podjętymi przez Ministra Sportu i Turystyki rozmawialiśmy z Januszem Okrzesikiem.

- Oczywiście nie oczekujemy przesunięcia do Ekstraklasy. Oczekujemy natomiast sprawdzenia, czy odwołanie baraży było zgodne z prawem. Naszym zdaniem nie - mówi Okrzesik. - Poza tym jeśli kontrola ujawni, że złamane zostało prawo, to będzie podstawa do podjęcia dalszych kroków, np. wystąpienia o odszkodowanie.

Według przewodniczącego Rady Patronackiej Podbeskidzia wyjaśnienie tej sprawy jest również istotne z tego względu, aby taka sytuacjie nie powtórzyła się w przyszłości. Nie może być tak, że drużyna rozpoczyna sezon nie wiedząc jakie będą zasady podczas ostatniej kolejki.

Bielski radny podkreślał jednak, że nie żywi wielkich nadziei związanych z decyzją Drzewieckiego. Nie zdziwi się, jeśli za tydzień okaże się, że nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości i kontrola zostanie wycofana. 

Okrzesik wyjaśnił również dlaczego w sprawy klubu angażuje się prezydent miasta.

- Klub jest członkiem PZPN. Obowiązuje go wewnętrzne prawo związkowe. PZPN nieraz groził, że jeśli ktoś będzie sie buntował i odwoływał od decyzji podjętych "na górze", to zostanie usunięty z rozgrywek. Dlatego zarząd TS Podbeskidzie nie mógł podjąć żadnych kroków - tłumaczył Janusz Okrzesik. - Natomiast ani prezydenta ani mnie nikt usunąć czy odwołać nie może, a ktoś w tej sprawie musiał przecież zabrać głos.

mad