Dzisiejsza sesja bielskiej Rady Miejskiej należała do najkrótszych i gdyby nie jeden incydent można by rzec, że również do jednych z najspokojniejszych. Kto wie jednak, czy obrady nie znajdą swojego finału w sądzie.

Sesja rozpoczęła się chwilkę po 10.00. Jedyną interpelację zgłosił radny Roman Matyja. Później przyszedł czas na wystąpienia parlamentarzystów i zaproszonych gości. Z tej okazji skorzystał Stanisław Pięta. Poseł na Sejm RP oskarżył prezydenta miasta o łamanie prawa. Twierdził bowiem, że Jacek Krywult unika odpowiedzi na interpelacje.

Parlamentarzysta zarzucił prezydentowi, że jego odpowiedzi są spóźnione nawet o kilka miesięcy, a wielu radnych skarży się na ich obraźliwy ton. Pięta dodał również, że sprawą tą zainteresowany jest Urząd Rzecznika Praw Obywatelskich. Zdaniem posła, postawa prezydenta jest pogwałceniem zasad demokracji i "niektórzy od 20 lat nie potrafią się wyzwolić z mentalnych okopów komunizmu".

Odpowiedz Krywulta była natychmiastowa. Prezydent zapowiedział, że za to ostatnie zdanie może sie z Piętą spotkać w sądzie. Przypomniał posłowi, że dwa poprzednie spotkania nie skończyły się dla niego dobrze i że na sali sądowej nie był taki odważny i nie popisywał się tak, jak podczas dzisiejszej sesji.

                                                                                                                                                                              mad


.