W meczu na szczycie, który w sobotę rozegrano na bielskim Stadionie Miejskim TS Podbeskidzie wygrało 3:0 z Zagłębiem Lubin. Dzięki temu zwycięstwu drużyna trenera Marcina Brosza utrzymała się w stawce drużyn mających największe szanse na awans do Ekstraklasy.
 
Spotkanie między rywalami sąsiadującymi ze sobą w tabeli zapowiadało się bardzo ciekawie. Dużych emocji spodziewała się także TVP, która zaplanowała bezpośrednią relację z bielskiego stadionu. Kibice i dziennikarze nie zawiedli się. Podbeskidzie od początku meczu groźnie atakowało, a zawodnicy Zagłębia dopiero w 12 minucie wypracowali sobie sytuacje bramkową. Precyzyjny rzut wolny Michała Golińskiego obronił jednak Łukasz Merda.
 
Po zmianie stron sytuacja w zasadzie nie uległa zmianie. Goście ruszyli do żywszych ataków dopiero po drugim trafieniu Krzysztofa Chrapka. Ale ekipa Marcina Brosza groźnie kontratakowała, czego rezultatem była kolejna bramka Chrapka. Pod koniec meczu stuprocentową okazję do strzelenia gola miał nawet gwiazdor Zagłębia, Bułgar Iljan Micanski, lecz i on nie trafił w bramkę.
 
Dzięki temu łatwemu zwycięstwu TS Podbeskidzie awansowało na trzecie miejsce w tabeli i nadal liczy się w rozgrywce o awans do Ekstraklasy. Bramki dla Górali zdobyli: Paweł Żmudziński (24 min.) oraz Krzysztof Chrapek (56’ i 66’). Była to pierwsza wygrana bielskiej drużyny na wiosnę.
 
Podbeskidzie: Merda - Cienciała, Szmatiuk, Konieczny, Osiński - Sikora, Ocholeche, Jarosz, Żmudziński - Zaremba, Chrapek.
Zagłębie: Ptak - Kocot, Kapias, Jasiński, Costa, Hanzel, Jackiewicz, Pawłowski, Plizga, Goliński, Kolendowicz.
 
 
                                                                                                                                                                                   rok