Wbrew wcześniejszych informacjom medialnym, iż przy okazji czerwcowych wyborów do Parlamentu Europejskiego bielszczanie podejmą decyzję w sprawie podatku śmieciowego, do takiego głosowania nie dojdzie. Decyzję w tej sprawie na dzisiejszym posiedzeniu Rady Miejskiej ogłosił prezydent Bielska-Białej Jacek Krywult.

Za wywóz śmieci płacą teraz bielszczanie, którzy podpisali umowy z wyspecjalizowaną firmą. Niestety, niektórzy chcą zaoszczędzić i próbują pozbywać się odpadów za darmo. Cierpi na tym również przyroda. Część śmieci pochodzących od osób, które nie podpisały umów z firmą oczyszczającą miasto, trafia do rowów, lasów czy parków. – Czas, by zacząć karać ludzi, którzy tak postępują. Wprowadźmy kontrolę – proponuje radny Marek Podolski.

Dlaczego zatem zrezygnowano z przeprowadzenia referendum? Na ten temat szczegółowo wypowiedział się dziś prezydent miasta.

- Po wprowadzeniu podatku śmieciowego bylibyśmy zmuszeni do przeprowadzenia przetargu na operatora, a SITA zapewne przegrałaby go na rzecz zachodniej firmy. Kto nam wtedy odśnieży drogi? – pytał retorycznie Jacek Krywult.

Prezydent przypuszcza, że oprócz kłopotów z przejezdnością ulic, zostałaby prawdopodobnie zaniechana segregacja odpadów. - Pragnę zauważyć, że oprócz Pszczyny i Legionowa żadne średnie i duże miasto w Polsce nie wprowadziło podatku śmieciowego - przekonywał Krywult. - W naszym powiecie takie referendum odbyło się w dwóch gminach. Pomimo pozytywnego wyniku, podatek do tej pory nie został wprowadzony. Zdaniem prezydenta, referendum prędzej czy później się odbędzie, lecz obecnie miasto nie jest na to przygotowane.

Podczas dzisiejszej sesji Rady Miejskiej radni podjęli decyzję o zwolnieniu od podatku od nieruchomości właścicieli budynków wpisanych do rejestru zabytków. Chodzi o obiekty położone na obszarze bielskiej Starówki oraz placach Chrobrego i Smolki. Zwolnienie przysługuje do wysokości kwoty wydanej na remont – począwszy od pierwszego dnia miesiąca, w którym złożono dokumenty uprawniające do zwolnienia, ale nie dłużej niż przez okres 10 lat.

Warto dodać, iż ulga nie obejmuje budynków sprzedanych przez gminę po 31 września 2005 r. Przyjęcie uchwały przywrócić ma walory architektoniczne i urbanistyczne tym obiektom, a także będzie przeciwdziałać ich degradacji.

Zastrzeżenia w tej sprawie zgłaszali radni PiS. – Co pomyślą ludzie, którzy już zainwestowali w remont mieszkania? Czy nie zostaną oni pokrzywdzeni? – pytał Roman Matyja. Z kolei Stanisław Ryszka zauważył, że zwolnienie od podatku odbywa się kosztem innych mieszkańców. – Coś trzeba było zrobić w tej sprawie. Aktualnie nie możemy na nikim wymuszać odnowienia elewacji. Nie da się ukryć, że wszystkie ulgi zawsze odbywają się kosztem innych obywateli. Są jednak dobra powszechne, o które przede wszystkim trzeba dbać – podkreślał w odpowiedzi prezydent.
 
Spore poruszenie na sali sesyjnej wywołało wystąpienie posła RP Stanisława Pięty, który przywołał problem prywatyzacji bielskiego Polmosu. Zdaniem parlamentarzysty, urzędnicy Ministerstwa Skarbu Państwa działali na szkodę interesu publicznego, gdyż zaniżyli wartość prywatyzowanej Śląskiej Wytwórni Wódek Gatunkowych Polmos S.A. w Bielsku-Białej.
Pięta twierdzi, że proces prywatyzacji bielskiej wytwórni ma zostać zakończony jeszcze w marcu, a o kupno firmy ubiega się tylko jedna spółka zajmująca się dystrybucją alkoholu, która jest podobno powiązana z kierownictwem krakowskiej Platformy Obywatelskiej.
                                                        
                                                                                            Grzegorz Wieczorek