Franciszkanie z Rychwałdu na Żywiecczyźnie złapali na gorącym uczynku złodzieja okradającego skarbonki w miejscowym sanktuarium. Zatrzymany przez policję 51-letni recydywista ma na swym koncie także kradzieże w innych kościołach.

Zdaniem o. Radosława Kramarskiego, kustosza rychwałdzkiego sanktuarium, złodziej był wyjątkowo przebiegły, gdyż opróżnianych za pomocą specjalnych drucików skarbonek nie niszczył. - Dopiero, gdy ludzie zaczęli nas informować, że nie czytamy intencji umieszczanych na karteczkach składanych w skarbonach wraz z ofiarą pieniężna, zaczęliśmy coś podejrzewać - relacjonuje zakonnik w rozmowie z KAI.

- Trudno nam było uwierzyć, bo ten mężczyzna wyglądał na bardzo rozmodlonego. Pojawiał się w świątyni, co drugi dzień. Myślę, że działał od jesieni - dodaje kustosz.

W schwytaniu przestępcy pomógł monitoring działający na terenie klasztoru i świątyni. Aby mieć ostateczną pewność, zakonnicy wrzucili do skarbonki oznaczone banknoty. Po zatrzymaniu, podczas rewizji osobistej, policjanci znaleźli te właśnie pieniądze przy złodzieju.

Zatrzymany Andrzej K., mieszkaniec Będzina był poszukiwany listem gończym w związku z ucieczką z Zakładu Karnego w Jastrzębiu. Trafiał tam za okradanie kościołów, m.in. na terenie Świnnej i Bierunia.

Źródło: Gazeta Wyborcza