Od kilku tygodni trwa remont ulicy Karbowej w Bielsku - Białej. Inwestycja ta jest pierwszym krokiem do realizacji znacznie większego przedsięwzięcia, jakim jest zagospodarowanie stoków Dębowca i Szyndzielni. To właśnie wzdłuż Karbowej, ciągnącej się u podnóży Dębowca, rozlokowane będzie zaplecze logistyczne projektowanego przez gminę ośrodka turystyczno-narciarskiego.  Kłopot w tym, że remont ulicy Karbowej, a co za tym idzie zamieszanie, jakie on wywołuje - i to w środku sezonu turystycznego - daje się bardzo we znaki turystom, którzy już teraz korzystają z uroków wycieczek i górskich spacerów w rejonie Szyndzielni.

Niezadowoleni są zwłaszcza zmotoryzowani klienci kolejki linowej. Aby mogli wybrać się w góry, muszą najpierw gdzieś zostawić swoje samochody. W praktyce istnieje tylko jedno miejsce w pobliżu dolnej stacji kolejki, gdzie można zaparkować auto. Chodzi o położony właśnie przy ulicy Karbowej - w odległości około 400 metrów od kolejki - duży parking, administrowany przez miejską spółkę ZIAD. Co do stanu tego parkingu, już wielokrotnie wyrażaliśmy negatywną opinię. Jest to bowiem utwardzony żużlem plac, który w czasie deszczu tonie w błocie, a w upały w kłębach pyłu. Nie istnieje przy nim na dodatek żadne zaplecze sanitarne i dość powszechny jest widok gości parkingu załatwiających swoje potrzeby w krzakach. A z  parkingu korzystają również autobusy wycieczkowe....  Stan taki trwa już od wielu lat i nikt nie pomyślał, aby urządzić pod Szyndzielnią parking z prawdziwego zdarzenia, odpowiadający potrzebom i ambicjom, pretendującej do miana turystycznej, 200-tysięcznej podgórskiej metropolii.

Tymczasem parking, choć obskurny, nie jest darmowy. Za możliwość korzystania z niego trzeba płacić. 6 złotych za zaparkowanie osobowego samochodu to sporo. Zwłaszcza że na całym cywilizowanym świecie parkingi takie jak ten, obsługujące stacje turystyczne, są darmowe. Jeśli ktoś nie wierzy, wystarczy pojechać w Alpy lub na Słowację, a nawet do wielu polskich kurortów, jak chociażby Białka Tatrzańska czy Wierchomla.

To, co dzieje się na tym parkingu obecnie, przechodzi jednak wszelkie pojęcie. Remont pobliskiej ulicy Karbowej, a zwłaszcza przebudowa jej skrzyżowania z ulicą Armii Krajowej (w miejscu tym powstaje rondo) sprawia, że dojazd do parkingu jest bardzo utrudniony. Co więcej, znaczna jego część zastała zamieniona w zaplecze techniczne budowy. Wszędzie walają się materiały budowlane, krąży ciężki sprzęt wzbijając tumany kurzu, nie mówiąc już o niebezpieczeństwie, jakie ta sytuacja stwarza dla przebywających na parkingu osób i ich samochodów.

Na ironię zakrawa fakt, że parking jest nadal... płatny! Co więcej, z informacji uzyskanych w bielskim ratuszu wynika, że w ramach prowadzonych obecnie na ulicy Karbowej prac drogowych nie planuje się przebudowy i modernizacji samego parkingu.
Co na to wszystko administrator parkingu, spółka ZIAD? Jej prezes Wojciech Dworzański przyznaje, że obecna sytuacja jest nie do przyjęcia. Wyjaśnia, że początkowo wydawało się, iż uda się pogodzić funkcjonowanie parkingu z pracami drogowymi, prowadzonymi w jego pobliżu oraz tym, że częściowo został on oddany do dyspozycji wykonawcy tych prac. Teraz jednak wiadomo, że taka koegzystencja, chociażby tylko ze względów bezpieczeństwa jest - jak przyznał prezes Dworzański - niemożliwa. Dlatego też w najbliższym czasie parking ten zostanie całkowicie zamknięty. Ale nie dla ekip budowlanych, lecz... dla kierowców!

Dla zmotoryzowanych turystów odwiedzających Szyndzielnię przygotowany zostanie prowizoryczny parking usytuowany w innym miejscu. Chodzi o spory utwardzony plac położony przy ulicy Armii Krajowej obok bramy wjazdowej na teren ZIAD-u. Jest to miejsce znacznie bardziej oddalone od dolnej stacji  kolejki linowej niż stary parking, ale tuż obok - stwierdził prezes Dworzański - zlokalizowany jest przystanek autobusowy.  Wystarczy podjechać - nie za darmo oczywiście - dwa przystanki, aby znaleźć się w pobliżu kolejki. Z wypowiedzi prezesa wynika, że tymczasowy parking zostanie uruchomiony, gdy tylko Miejski Zarząd Dróg dokona stosownych zmian w organizacji ruchu na ulicy Armii Krajowej.

Co do przyszłych losów starego parkingu to - jak przyznał prezes Dworzański - nie ma jeszcze konkretnych planów, w jaki sposób miejsce to będzie zagospodarowane w ramach projektowanego właśnie ośrodka turystyczno-narciarskiego. Wiadomo bowiem, że plany te przewidują budowę wzdłuż ulicy Karbowej dużych parkingów. Nie wiadomo jednak jeszcze czy powstaną one w miejscu, gdzie obecnie znajduje się stary plac parkingowy. Równie dobrze jego teren może zostać zagospodarowany w inny sposób.

Tekst i foto: Marcin Płużek