Ataku astmy, który mógł skończyć się tragicznie, doznała w sobotnie popołudnie jedna z turystek na zboczach Szyndzielni.

Widząc jej kłopoty z oddychaniem, inni turyści wezwali na pomoc beskidzki GOPR. Ratownicy błyskawicznie przewieźli kobietę do schroniska na Dębowcu, gdzie wezwana została karetka pogotowia.

Jak uważają GOPRowcy, niespodziewanie silny atak astmy wywołany mógł być przez niekorzystne warunki atmosferyczne, zwłaszcza wyjątkowo niskie ciśnienie.

Źródło: www.radio.bielsko.pl