Sprawiedliwość triumfuje w Zwardoniu z dużym opóźnieniem. Dopiero po pięciu latach, które minęły od wręczenia łapówki na ławie oskarżonych zasiądzie celnik oskarżony o przyjęcie tzw. korzyści majątkowej od jednego z przewoźników.
Prokuratura Okręgowa w Bielsku-Białej oskarża Jacka K. o wielokrotne przyjmowanie łapówek w zamian za odstąpienie od ujawnienia nieprawidłowości w międzynarodowych listach przewozowych związanych z liczbą pasażerów przekraczających granicę RP. Oskarżony był wówczas funkcjonariuszem celnym i pełnił służbę na przejściu granicznym w Zwardoniu.
Do tych przestępczych praktyk miało dochodzić od stycznia do września 2003r. Zdaniem prokuratury, celnik przyjął łapówkę co najmniej dziewięć razy. Były to kwoty od 50 zł do 100 zł oraz równowartość 20 euro. Proces odbędzie się w sądzie w Żywcu. Celnikowi grozi kara pozbawienia wolności do 10 lat.
 
 
                                                           
                                                                                                    rok