Podbeskidzie i Motor Lublin grały w sobotnim  spotkaniu o zupełnie inne cele. Bielszczanom zależało na kolejnej (czwartej) wygranej z rzędu w tym sezonie, by tym samym utrzymać pozycję lidera...

Z kolei drużyna Motoru po trzech porażkach z rzędu za wszelką cenę chciała zdobyć jakiś punkt. Oba zespoły, mimo tego, że podzieliły się punktami, swój cel zrealizowały. O ile w poprzednich meczach, kiedy bramki strzelali obrońcy i pomocnicy, nie musieliśmy się martwić o skuteczność naszych piłkarzy o tyle dziś wyraźnie jej zabrakło.

Głownie u napastników, którzy nie potrafią jeszcze w tym sezonie wpisać się na listę strzelców. Trener Marcin Brosz dał na przestrzeni całego spotkania szansę czwórce - Damianowi Świerblewskiemu, Martinowi Matusowi (obaj po 74 minuty), Krzysztofowi Chrapkowi i Krzysztofowi Zarembie (obaj 16 minut). Niestety żaden ze wspomnianych piłkarzy nie potrafił skierować piłki do bramki. Górale przez całe spotkanie mieli wyraźną przewagę, jednak nie potrafili udokumentować jej bramką. Kontrowersyjne decyzje podejmował również arbiter główny spotkania, który na początku drugiej połowy powinien wyrzucić z boiska Dawida Ptaszyńskiego za faul na wychodzącym sam na sam z Przemysławem Mierzwą Świerblewskim. Piłkarze z Lublina tylko kilka razy potrafili zaatakować bramkę Łukasza Merdy, jednak nie stworzyli sobie żadnej stuprocentowej sytuacji na pokonanie świetnie dysponowanego od początku sezonu bramkarza bielszczan. Dla Górali najlepszą sytuację na zmianę rezultatu spotkania miał w 81 minucie Mariusz Sacha, jednak nie potrafił skierować piłki do siatki z kilku metrów, po pięknym podaniu Zaremby.

Bielszczanom należały się 3 punkty, Motor może cieszyć się z tego co udało im się dzisiaj osiągnąć. Podobnie Podbeskidzie, które nadal po tej kolejce pozostanie liderem I ligi. A już w najbliższą sobotę czeka nas na Stadionie Miejskim w Bielsku-Białej wielki hit. Do stolicy Podbeskidzia przyjeżdża Korona Kielce, która nie dość, że swój dzisiejszy mecz przegrała na własnym stadionie 2:3 ze Stalą Stalowa Wola, to przecież nie tak dawno uległa Góralom w sparingu 0:1.


Podbeskidzie: 25. Łukasz Merda - 18. Sławomir Cienciała, 23. Maciej Szmatiuk, 7. Juraj Dančík, 17. Michał Osiński - 5. Mariusz Sacha, 16. Rafał Jarosz, 9. Łukasz Matusiak (89, 4. Marcin Hirsz), 13. Paweł Żmudziński - 22. Martin Matúš (74, 3. Krzysztof Zaremba), 11. Damian Świerblewski (74, 15. Krzysztof Chrapek).

Źródło: www.ts.podbeskidzie.pl