Dzisiaj od godziny 19:00 drużyna Podbeskidzia toczyła walkę o kolejne punkty do pierwszoligowej tabeli. Po bramkach Łukasza Matusiaka Górale pokonali Odrę Opole 2:0!

Spotkanie rozgrywane było w bardzo trudnych warunkach atmosferycznych, dlatego też oba zespoły rozpoczęły mecz spokojnie, szanując siły na całe 90 minut. Sygnał do ataku dał w 14 minucie ładnym strzałem w środek bramki Krzysztof Chrapek, jednak uderzenie na rzut rożny sparował Marcin Feć. 3 minuty później piękne prostopadłe podanie z głębi pola otrzymał Krzysztof Zaremba. Wpadł z piłką w pole karne, ale przy asyście obrońcy Odry – znanego z występów w Podbeskidziu w poprzednim sezonie Pawła Odrzywolskiego przewrócił się w polu karnym. Udało mu się jednak wygarnąć piłkę sprzed interweniującego ofiarnie Fecia i odegrać do tyłu, do Łukasza Matusiaka. Ten będąc już odchylony nieczysto trafił w piłkę, a ta szczęśliwie przelobowała bramkarza oraz obrońców rywali i wpadła do siatki. Rywale starali się szybko doprowadzić do wyrównania, jednak w ich akcjach brakowało wykończenia. Najgroźniej było w 44 kiedy kapitalną paradą popisał się Łukasz Merda wybijając piłkę na rzut rożny po uderzeniu z rzutu wolnego Marka Tracza. Chwilę później, już w doliczonym czasie gry bielszczanie przeprowadzili ostatnią akcję tej połowy. Lewym skrzydłem pociągnął Paweł Żmudziński dograł wzdłuż bramki, a tam przed pole karne piłkę wybił Pape Samba Ba. Zrobił to dość niefortunnie, ponieważ futbolówka znalazła się idealnie pod nogami Łukasza Matusiaka, który tym razem pięknie przymierzył i nie dał szans na obronę strzału Feciowi.

Z jeszcze większym animuszem drugą część gry rozpoczęli bielszczanie. Już kilka minut po wznowieniu będący w niesamowitej dyspozycji Matusiak huknął z 20 metrów, a piłka tylko dzięki rykoszetowi od jednego z obrońców nie znalazła drogi do siatki rywali. Kilka minut później, z lewej strony piłkę dośrodkowywał Żmudziński. Na 7 metrze z futbolówką minął się Krzysztof Zaremba, a rozpaczliwie interweniujący Feć wybił ją sprzed nabiegającego już na drugi słupek Juraja Dancika. Trener Andrzej Prawda wprowadził na boisko po przerwie Tomasza Copika, który znacznie ożywił poczynania gospodarzy w dalszej części meczu. W 52 minucie pięknym uderzeniem popisał się Marcin Józefowicz, a piłka zatrzymała się na poprzeczce bramki Merdy. 8 minut później ten sam zawodnik strzelał z 10 metrów przewrotką, tym razem minimalnie obok słupka. W 69 minucie Odra miała chyba najlepszą sytuację do zmiany rezultatu meczu. W ogromnym zamieszaniu w polu karnym wyjątkowym kunsztem bramkarskim popisał się Łukasz Merda, który wybronił strzał Odrzywolskiego z 4 metrów. Złe warunki atmosferyczne dawały się coraz bardziej we znaki piłkarzom. Podbeskidzie bardzo skutecznie grało w obronie broniąc korzystnego rezultatu, a piłkarze Odry nieudolnie usiłowali zagrozić bramce Górali.

Po dzisiejszym spotkaniu Podbeskidzie zostało liderem w tabeli I ligi z dorobkiem 6 punktów. Wyjątkowo cieszy bilans bramkowy – 3 strzelone i bez straconej bramki. Czy na fotelu lidera pozostaniemy również jutro, gdy rozegrane zostaną kolejne spotkania 2 kolejki I ligi? A najbliższy mecz bielszczan już w najbliższą środę o godzinie 17:00. Rywalem będzie Warta Poznań.


Podbeskidzie: Merda - Cienciała, Dancik, Szmatiuk, Osiński - Sacha, Matusiak, Jarosz, Żmudziński - Zaremba, Chrapek.

Źródło: www.ts.podbeskidzie.pl