Cały czas się śpieszymy by gdzieś zdążyć. Dociskając pedał gazu próbujemy doścignąć utracone minuty. Pomimo ograniczeń i kiepskiej jakości dróg na Podbeskidziu, często przekraczamy prędkość, nie tylko tą ograniczoną znakiem drogowym, ale i tą, którą podpowiada zdrowy rozsądek.

23 wystawione mandaty na łączną kwotę 6100 złotych to przyzwoity wynik – komentuje dzisiejszą akcję Ireneusz Korzonek, zastępca naczelnika sekcji ruchu drogowego cieszyńskiej policji. – Rekordzista pędził 176 km/h przy ograniczeniu do 60. Takie akcje na większą skalę będą kontynuowane. Kolejna powinna odbyć się w tym tygodniu. Oprócz tego kontrolujemy prędkość na co dzień. Policjanci zastosowali dziś system kaskadowy. Kiedy kierowcy mijali stojący na poboczu radiowóz i policjanta w wyciągniętą „suszarką” byli przekonani, że nic złego im się nie może już stać i wciskali mocniej gaz. Po chwili trafiali w sidła kolejnego patrolu.(1)

Jak widać policja drogowa działa, wystawiając mandaty i pouczając kierowców. (Wspomniana powyżej akcja miała miejsce na drodze ekspresowej Cieszyn-Bielsko Biała) My, jako kierowcy czujemy się kontrolowani i nieco bezpieczniejsi, bo gdy nie „piracimy”, mamy świadomość mniejszego zagrożenia ze strony „zawsze spóźnionych” użytkowników drogi.

W kwestii przypomnienia pozwolę sobie zacytować dane ze strony internetowej bielskiej policji(2)


przekroczenie dopuszczalnej prędkości:


wysokość mandatu


przyznane punkty


do 10 km/h


do 50 zł


1 pkt


o 11 - 20 km/h


od 50 do 100 zł


2 pkt


o 21 - 30 km/h


od 100 do 200 zł


4 pkt


o 31 - 40 km/h


od 200 do 300 zł


6 pkt


o 41 - 50 km/h


od 300 do 400 zł


8 pkt


powyżej 50 km/h


od 400 do 500 zł


10 pkt

50 km/h na drogach miejskich obowiązuje w całej Europie Zachodniej, we wszystkich krajach Unii Europejskiej oraz w Szwajcarii i Norwegii, wyższe limity prędkości obowiązują jedynie w krajach takich jak: Bułgaria, Jugosławia, Rosja, Rumunia.

Myślę jednak, że samo straszenie i kontrole nie rozwiążą problemu. Prawdopodobieństwo mówi, że niezależnie od prędkości samochodów w ruchu drogowym, zawsze będą wypadki. Inną, ciekawą propozycją było kontrolowanie kierowców za pomocą atrap policjantów, wyciętych z blachy, które można było znaleźć na Polskich drogach, niestety po nadgryzione zębem czasu, rdzewieją i szpecą wyglądem.

Podbeskidzie ma swoje trzy grosze w tym temacie. Rozwiązanie, które na dodatek wzbudza zainteresowanie, spełniając przy okazji rolę dodatkową – kierowcy zwalniają. Wspominam tu o syrence, która stoi już niezłych parę lat przy stacji benzynowej, na drodze dojazdowej do Wisły.

Choć z pewnością jest ona pewnego rodzaju reklamą dla pobliskiej stacji, z logo „Milicja” wymalowanym na boku, to trzeba przyznać, że u mnie zawsze powoduje zdjęcie nogi z gazu. Nie tylko, dlatego, że obawiam się „suszarki” ale i dlatego, że przejeżdżając obok, chcę się jej przyjrzeć.

Niestety już wkrótce kierowcy oduczą się zwalniać nawet w tym miejscu, ponieważ zgodnie z dyrektywą unijną, wszystkie samochody Policji w EU muszą być zunifikowane w kolorze srebrnym. Zaniknie wyuczona reakcja hamowania u pędzącego kierowcy, na widok niebieskiego radiowozu.

Wiemy, więc, że rola tej „naszej” syrenki jako ogranicznika prędkości, powoli ulegnie zapomnieniu. Mimo to, liczę, że jeszcze parę lat postoi – wywołując uśmiech na twarzach kierowców i ulgę w sercach, że tamte czasy minęły.

Autor: BC