Rozmowa z Michałem Kusiakiem, studentem astronomii Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzącym z Żywca, odkrywcą dwóch komet: SOHO-1402 z 24 listopada i SOHO-1411 z 10 grudnia.

Od jak dawna interesujesz się astronomią? Jak to się zaczęło? 

Pasja do astronomii rozwijała się wraz z upływem czasu. Wszystko się zaczęło początkiem lat 90-tych. Wychowałem się na takich programach edukacyjnych jak KWANT, Planetarium czy „Gwiazdy świecą nocą”. Dzięki nim pojawiło się we mnie przekonanie, że warto poświęcić astronomii trochę czasu. Jest ona interesująca nauką, tym bardziej, że to jedyna dziedzina z nauk ścisłych, w której prosty miłośnik/astronom amator może coś wartościowego zdziałać.

Na czym polega szukanie komet na podstawie zdjęć pochodzących z sondy SOHO (Solar and Heliospheric Observatory) ? 

Uczestnik projektu SOHO Comets pobiera z serwera aktualne zdjęcia pochodzące z koronografów - przyrządów astronomicznych służących do obserwacji korony słonecznej. Posiadając odpowiednie informacje dotyczące orbit (a co za tym idzie - tras ruchu komet z poszczególnych rodzin), przegląda zdjęcia i poszukuje podejrzanego obiektu przypominającego rozmytą plamkę. Obiekt przemieszcza się na tle gwiazd, z prędkością zbliżoną do jednolitej, w kierunku krążka koronografu, który znajduje się w centralnej części zdjęć.

Jak wiele osób zajmuje się szukaniem komet?

Jeśli chodzi o poszukiwania komet SOHO to sporo. Łączna liczba to około 100 osób z całego świata, przy czym kilku do kilkunastu obserwatorów obserwuje zdjęcia regularnie i bardzo dokładnie. Bywa, że w ciągu pewnego okresu wszystkie komety przypadają jako odkrycia dla tej garstki osób. Często poszukiwania komet SOHO to kwestia szybkości i spostrzegawczości. Doświadczenie oraz łącze internetowe pełnią kluczową rolę do odniesienia sukcesów. Przez kilka lat posiadałem łącze o małej przepustowości, dlatego miałem niemal zerowe szanse, żeby zdążyć ze zgłoszeniem odkrycia przed innym obserwatorem. Powoli to się zmienia... :)

Czy to Twoje pierwsze odkrycia?

Tak, choć kilkukrotnie zdarzyło mi się zgłosić obiekty, które wyglądały dość autentycznie. Jednak w oficjalnym potwierdzeniu odkryć moje zgłoszenia zostawały odrzucane. 24 listopad i 10 grudzień to moje szczęśliwe dni.

Jakie są Twoje dalsze plany w tym względzie?

W projekcie będę brał udział do ostatnich dni trwania misji sondy SOHO. Potem, jeśli będzie to możliwe, zajmę się analizą zdjęć z dwóch satelitów STEREO/SECCHI, które mają ją zastąpić. W myślach rodzi się pomysł zbudowania własnego obserwatorium z prawdziwego zdarzenia z w pełni zautomatyzowanym sprzętem oraz kamerą CCD i rozpoczęcie za jego pomocą poszukiwania komet i planetoid, ale już na nocnym niebie. 

Czy w twoich planach po ukończeniu studiów jest powrót do Żywca, czy też może praca gdzie indziej w Polsce albo wyjazd za granicę? 

Swoje życie wiążę ze swoim krajem. Stały wyjazd czy też dłuższy wyjazd za granicę raczej nie wchodzi w grę. Lubię podróżować, ale bardziej w celach poznawczych. Współpracę w dziedzinie astronomii można prowadzić dzięki dość zaawansowanej już technice telekomunikacyjnej, a wyjazdy pozostawić jako konieczność. Żywiec to moje rodzinne miasto, zapewne będę tutaj często.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał: Piotr Bieniecki