Jeśli tego typu spraw będzie przebywać, to pojecie ”żywiecki pacjent” może na stałe zagościć w podręcznikach kryminalistyki. Są to osoby, które usiłują wyłudzać pieniądze z tytułu ubezpieczenia. Czy wiedzą, że kombinacje ze szpitalem kosztować mogą nawet osiem lat wiezienia?
W ostatnich dniach prokuratura zakończyła sprawy dwóch „żywieckich pacjentów”. Jednym z nich jest Kazimierz K., który podczas badania kontrolnego dla celów rentowych przedłożył w ZUS zaświadczenie ze Szpitala Powiatowego w Żywcu. Dokumenty medyczne potwierdzały, że pacjent był przez dwa tygodnie przykuty do łóżka szpitalnego. Tymczasem prokurator jest przekonany, że w tym czasie Kazimierz K. przebywał w miejscu swojego zamieszkania. Za posługiwanie się dokumentem poświadczającym nieprawdę grozi kara nawet dwóch lat więzienia.
Kara ośmiu lat pozbawienia wolności grozi natomiast Stanisławie Ż., którą prokurator oskarża o posługiwanie się sfingowaną dokumentacją medyczną potwierdzającą dziewięciodniowy pobyt w żywieckim szpitalu. Zdaniem prokuratora, w tym czasie pacjentka miała przebywać w domu. Zaświadczenia lekarskie przedstawiła w punkcie obsługi klienta PZU S.A., gdy ubiegała się o przyznanie świadczenia z polisy ubezpieczenia z tytułu hospitalizacji. Co więcej, otrzymała je w wysokości...405 zł. Stanisławę Ż. oskarżono o oszustwo. Zarówno ona, jak Kazimierz K. staną przed Sądem Rejonowym w Żywcu.
 
                                                                                                                  rok